Pięć najlepszych (głównie londyńskich) DJ-ów, w których grałem
1. Młyny. Zasadniczo oddzielny budynek utknął na skraju parkietu. Aby wejść, trzeba było nacisnąć kod. Niesamowity widok — choć za szkłem. Świetne monitory. Wystarczająco dużo miejsca na psoty. Po planie był używany jako miejsce schronienia, jeśli w klubie zrobiło się zbyt gorączkowo.

2. Koniec — sala 2* (powyżej). Od kilku lat miejsce na clubbing w Londynie. Podczas gdy wszyscy tedsi poszli do nudnego pokoju VIP, najlepsi ludzie kręcili się wokół baru, a potem padali na parkiet, gdy leciało właściwe nagranie. W moim przypadku, Richard X/Girls On Top's We Don't Give A Damn About Our Friends, który został ponownie nagrany przez SugarBabes jako Freak Like Me .
3. Tkanina — główne pomieszczenie. Z widokiem na parkiet — abyś mógł zobaczyć szaleństwo poniżej. Najlepsze wspomnienie: grałem tutaj w 2001 roku i rzuciłem 187 Lockdown's Gunman na zaskoczonych, ale wdzięcznych szaleńców.
4. The End — Room 1. Jak DJing „na okrągło”. Granie na ciepło – tutaj przed Normanem Cookiem czy Darrenem Emersonem było wymarzonym koncertem. Zawsze krąg japońskich dzieciaków z zeszytami obserwujących każdy twój ruch. Dobre monitory. Hojny dodatek do alkoholu (Witalne, to).

5. High Spirits, Leicester (powyżej) . Tak, to nie Londyn, ale nic nie przebije tego. Mieszkałem tutaj w latach 94-96, kiedy co dwa tygodnie mieliśmy 1600 osób. Po schodach — ochrona na dole. Monitory jakości. Widok asa. I przywilej gry przed najlepszą publicznością w kraju.
*Uwaga: widziałem tutaj Daft Punk grający w 1997 roku: impreza, która pozostaje najlepszym koncertem w moim życiu