Recenzja Rabbit R1: niedopracowane urządzenie, które nie spełnia swojej wielkiej obietnicy

Królik R1
Na razie nie ma prawie nic wartego testowania na R1. To niedokończone urządzenie, które wymaga znacznie więcej pracy.
Plusy
Cons
powiązana zawartość
Byłem bardzo podekscytowany moją jednostką testową Rabbit R1 i planowałem ją sprawdzać przez cały tydzień. Moje plany obejmowały używanie go na zewnątrz w mieście, w domu jako towarzysza na cały dzień i zabawę z przyjaciółmi. Niestety szybko zabrakło mi zajęć. W tej chwili nie oferuje niczego godnego przetestowania.
powiązana zawartość
- Wyłączony
- język angielski
Obietnice królika
W swoim przemówieniu wygłoszonym w okolicach targów CES 2024 dyrektor generalny Jesse Lyu obiecał światu to urządzenie. Upierał się, że nie myślimy o tym jak o zamienniku telefonu, ale raczej o gadżecie, który uzupełni sposób, w jaki korzystamy z naszych telefonów. Według jego twórców jedynym celem R1 jest oszczędność czasu i maksymalizacja wygody poprzez zmniejszenie liczby dotknięć naszych telefonów.
Pomysł jest taki, aby R1 nawiązał jednorazowe połączenie z usługami, z których regularnie korzystasz, a następnie obsługiwał je za Ciebie – eliminując potrzebę korzystania z osobnej, dedykowanej aplikacji dla każdej usługi w telefonie. R1 obsługuje obecnie Spotify, Uber, DoorDash i Midjourney. Rabbit ma ambitne plany na przyszłość, w której nie będziemy musieli poruszać się po pięciu różnych aplikacjach na telefonie, aby wykonać pięć różnych zadań. Zamiast tego chce, aby R1 działał jak swego rodzaju zautomatyzowany agent osobisty. Taki, który jest w stanie wykonać (niektóre) nasze codzienne zadania – zamawianie przejazdu, zamawianie jedzenia, odtwarzanie muzyki i jeszcze więcej (?) – za pomocą prostych poleceń głosowych.
Lyu promował także ten gadżet jako szybkie, samodzielne rozwiązanie do wykonywania różnych zadań, w przeciwieństwie do naszych telefonów, w których często rozpraszały nas powiadomienia lub urok mediów społecznościowych i marnowaliśmy pół godziny na trzyminutowe zadanie. Pomysł, który obiecuje.
Specyfikację tego, jak to powinno działać, możesz przeczytać tutaj , ale pomysł jest taki, aby wyjść o krok poza LLM (Large Language Model), który niektóre aplikacje wdrażały w ostatnich miesiącach i wprowadzić LAM ( Large Action Model ). Oznacza to, że R1 może zrobić więcej niż tylko zrozumieć Cię i odpowiedzieć; może także wykonywać za Ciebie akcje, co w teorii ma sprawić, że będzie inteligentniejszy od asystentów głosowych w naszych telefonach.
Kolejną cechą, którą pochwalił się Lyu, jest zdolność R1 do rozumienia języka naturalnego i słów wypełniających, co według niego daje mu przewagę nad innymi chatbotami AI. Gwarantował także i demonstrował świadomość kontekstu, co oznacza, że użytkownicy mogli zadawać dodatkowe pytania na dany temat. Wszystko to brzmiało interesująco na papierze.

Jak na tę cenę, projekt i sprzęt są atrakcyjne
Moją ulubioną rzeczą w R1 jest zdecydowanie jego wygląd. Zaprojektowany przez Teenage Engineering, R1 ma retro, oldschoolowy wygląd, który wprawił w nostalgię wszystkie dzieci z lat 90-tych. Jednak ogólna reakcja użytkowników online wydaje się podzielona co do tego, co myślą o jasnym pomarańczu. Niektórzy to chwalą, inni mówią, że bolą oczy. Zgadzam się, że jest znacznie jaśniejszy, niż wyglądał na ekranie, ale nie narzekam. Pochwaliłem niedawno wprowadzone na rynek jasnożółte pąki Nothing za przyciągający wzrok kolor i mam to samo zdanie o R1. Nudzi mnie to, że technologia jest czarna, biała i srebrna.
Jeśli chodzi o konstrukcję, R1 oferuje dokładnie to, za co płacisz. Mimo że całość jest wykonana z tworzywa sztucznego, korpus jest dobrze wykonany i sprawia wrażenie dość solidnego. Nie jest ani wystarczająco lekki, aby sprawiał wrażenie cienkiego, ani zbyt ciężki, aby sprawiał wrażenie ciężaru w kieszeni. Ma również idealne wymiary i z łatwością mieści się w mojej małej kieszeni dżinsów. Ale nie zapominaj, że Twój telefon nie zniknie, gdy będziesz go nosić przy sobie.
Trzycalowy ekran sprawia, że niektórzy użytkownicy chcieliby, aby był w pełni dotykowy, ale mi podobają się obecne elementy sterujące w R1. W czasach, gdy wszystko, od laptopów po zegarki, ma ekran dotykowy, R1 jest jak powiew świeżego powietrza i przenosi mnie z powrotem do ery przycisków i kółek przewijania. Możesz jednak dotykać ekranu podczas pisania na klawiaturze R1. W pozostałych przypadkach wyświetlacz nie obsługuje wprowadzania dotykowego.
Doceniam również to, jak minimalne i łatwe w obsłudze są elementy sterujące. Tylko te dwa elementy sterujące — przycisk „naciśnij i mów” (przycisk PTT) i kółko przewijania — odpowiadają za wszystko w urządzeniu. Na przykład przycisk PTT można nacisnąć raz, aby zablokować/odblokować R1, nacisnąć go długo, aby z nim porozmawiać, i nacisnąć dwukrotnie, aby włączyć/wyłączyć Oko Królika.
R1 reaguje efektami dźwiękowymi i reakcjami dotykowymi podczas aktywacji funkcji Vision lub pisania na klawiaturze. Oba te wyjścia odegrały rolę w zapewnieniu płynnego i płynnego UX. Jeśli chodzi o interfejs użytkownika, R1 jest prawie gotowy, ale brakuje mu w jednym kluczowym obszarze. Kiedy rozmawiasz z urządzeniem, na wyświetlaczu pojawia się chętny królik, który podskakuje w górę i w dół z podniesionymi uszami, pokazując, że Cię słucha. Gdy tylko skończysz mówić, jego uszy opadają.
Podczas korzystania z funkcji Vision R1 poinformuje Cię również, że pracuje nad Twoim zapytaniem, dzięki czemu będziesz na bieżąco informowany o statusie zapytania. Ale kiedy rozmawiasz z nim poza funkcją Vision, nie zapewnia on aktualizacji statusu, co jest dziwne i mam nadzieję, że wkrótce dodadzą. Jeśli zadawałem chatbotowi przypadkowe pytanie, często powtarzałem je tylko po to, by dowiedzieć się, że faktycznie działa ono na moje zapytanie i że przerwałem je, co oznaczało, że musiałem zacząć od nowa.

Wszystko inne jest do bani
Przeglądając R1, czułem się, jakbym używał pustego pomarańczowego pudełka, w którym nie było niczego. Poza walorami estetycznymi, urządzenie to nie ma wiele do docenienia. Wszystkie funkcje i funkcjonalności zostaną udostępnione jeszcze w tym roku.
Napisałem osobną historię, w której szczegółowo opisałem wszystko, czego nienawidzę w R1 , ale oto podsumowanie: To niedokończony produkt. Wszystko, co obecnie oferuje, to niezwykle proste rozwiązania i nic, czego nie możemy zrobić na naszych telefonach. Jasne, nasze telefony (w tej chwili) nie są w stanie robić tego, co R1 mógłby potencjalnie zrobić za rok, więc prawdopodobnie powinien zostać wypuszczony za rok.
Ma problemy nawet z kilkoma usługami, które oferuje obecnie. Często źle rozumiał moje prośby, potwierdzał je, ale ich nie wykonywał lub ignorował. Uber „zadziałał” przy drugiej próbie, ale za pierwszym razem całkowicie pomyliłem miejsca odbioru i odbioru, a Uber to ostatnia aplikacja, w przypadku której chciałbym ryzykować swoje zamówienie.
Spotify był kompletnym bałaganem. Źle zrozumiał nazwy utworów i wykonawców oraz nie rozpoznał moich osobistych list odtwarzania, mimo że byłem zalogowany na swoim koncie.
Doordash zadziałał, ale R1 to ostatnie urządzenie, którego użyłbym do tej aplikacji. Mój proces zamawiania jedzenia rzadko kiedy jest tak prosty, jak wydanie pojedynczego polecenia głosowego. Muszę przejrzeć mnóstwo opcji i do tego wolę sześciocalowy ekran w moim telefonie.
Rozwiązanie problemu z Midjourney zajęło mi cały dzień z ludźmi z Rabbit, aby go uruchomić, a kiedy to się udało, był... Midjourney. Nie widzę sensu generowania obrazów na tym małym, przenośnym urządzeniu, skoro mogę to zrobić na laptopie w znacznie lepszej jakości. Włączenie Midjourney do tego gadżetu nie ma dla mnie większego sensu. Ale jeśli naprawdę chcesz używać swojego głosu do generowania losowych obrazów w podróży, być może jesteś właśnie klientem, którego szuka Rabbit.
Funkcja Vision też nie była niczym specjalnym. Opisywanie obiektu, na który kierujesz aparat, jest znacznie mniej imponujące niż Google Lens, a Google Lens ma sześć lat. Jeśli moje zapytanie nie było całkowicie błędne, opisał je tak niejasno, że nie było zbyt przydatne.
Doświadczyłem również niewyjaśnionych zerwania połączenia z systemem RabbitOS, co marnowało kilka sekund mojego życia za każdym razem, gdy cierpliwie czekałem, aż R1 rozwiąże problemy i wykona moje polecenie.
Do tego dochodzi zaskakująco krótki czas pracy baterii. Fakt, że produkt reklamowany jako „towarzysz na cały dzień” nie wytrzymuje dłużej niż pięć do sześciu godzin, jest niemal komiczny.

Zanim kupisz tę rzecz, sprawdź ponownie za rok
R1 wymaga znacznie więcej pracy, aby stać się kolejną wielką rzeczą, a Rabbit ma napięty termin. Rozczarowało to już wielu użytkowników , a firma musi działać szybko, aby dostarczyć to, za co zapłaciła. Rabbit musi także popracować nad usługami oferowanymi na R1 i opracować projekt menu aplikacji, który będzie miał sens w przypadku 3-calowego urządzenia przenośnego.
Jestem hojny w stosunku do tych dwóch gwiazdek. Choć niemal wszystko, co zakładano, poniosło porażkę, czuję, że ta koncepcja ma pewien potencjał. Ma już opracowany projekt i budowę, a jego cena jest na tyle niska, że niektórzy ludzie będą skłonni podjąć się eksperymentu. Jeśli Rabbit wystarczająco szybko opracuje obiecaną funkcjonalność, może to być ekscytujący gadżet.

