Zanim cię ukształtowałem.

May 10 2023
Byłem wczoraj na kolacji zjazdowej kolegów z klasy i widziałem ks. Ben Nwachukwu.

Byłem wczoraj na kolacji zjazdowej kolegów z klasy i widziałem ks. Ben Nwachukwu. Przywitał mnie serdecznie uściskiem i pochlebnymi słowami. „Profesor Anthony Adesina. Mój jedyny autentyczny profesor”. Uśmiechnęłam się, patrząc na jego niebieską koszulę z rzymskim kołnierzykiem i czarne spodnie, zbyt zdumiona, by wiedzieć, co dalej powiedzieć.

„O, pospolity Tony”, powiedział. Musiał zauważyć moje zdziwione spojrzenie. „Nie pokazuj mi tej twarzy”.

„Och, na pewno nie”.

Zdjęcie Heleny Lopes na Unsplash

„Wyglądasz na bardzo zaskoczoną”.

„Przepraszam, Ojcze Ben”. Wybuchnął drżącym, chrapliwym śmiechem, odsłaniając diastemę między dwoma górnymi kłami. Nadal były tak piękne, jak trzydzieści pięć lat temu. Jego twarz też niewiele się zmieniła. Ale jego głos stał się grubszy, jego broda była teraz bujna i ciemna, a nie pojedyncze, kręcone kosmyki włosów, którymi były. Dodał też więcej ciała swojej wysokiej sylwetce, nie był już smukłą, kościstą sylwetką, którą był kiedyś. Wciąż wpatrując się w jego koszulę z rzymskim kołnierzykiem, powiedziałem: „trzydzieści pięć lat dobrze ci zrobiło”. Wybuchnął kolejną rundą jeszcze głośniejszego, chrapliwego śmiechu.

„Jak u Ciebie”.

„Powiedz mi przyjacielu, jak było?”

"Nie jest zły. Usiądźmy”.

Siedzieliśmy i gadaliśmy dalej. Nie mogłem jednak zmusić się do zadania pytania, które chciałem zadać. Wymawiałem słowa w głowie, ale nie chciały wyjść z moich ust. Co się stało z Shalewą? Dlaczego się z nią nie ożeniłeś? Jak to się stało, że zostałeś księdzem? Mam nadzieję, że byłeś wierny? Nie wiedziałem, kiedy jedno z tych pytań wyszło z moich ust.

„Mam nadzieję, że masz wiadomość od Shalewa?”

"O tak. wciąż o niej słyszę”. Uśmiechnął się nieśmiało. Potem udawał, że patrzy na coś na końcu korytarza. Wiedziałam, że nie zdradzi mi szczegółów, którymi się delektowałam.

"Jak poszło?" Zapytałam.

„Powiedziałem Bogu tak”.

"Co ona zrobiła?"

Zdjęcie autorstwa Shea Rouda na Unsplash

"Nic". Ogarnął go nagły smutek i żal wypisany na twarzy. „Tony to było niebo, ale oznaczało piekło”. To był drugi raz, kiedy usłyszałem coś takiego od niego. Pierwszy był na pierwszym semestrze naszego pierwszego roku na uniwersytecie. Dzień, w którym kochali się w naszym pokoju. Wpatruje się w jego oczy, czubek nosa i usta. Narastające podniecenie. Wszystko to tam, w naszym niezgrabnym pokoju. W chwili, gdy jego usta wylądowały na jej i zaczął dotykać jej piersi, zostawiłem ich tam na czubku Everestu, mając cały świat dla siebie wśród maleńkich podniecających jęków.

Kiedy wróciłem w nocy. Wciąż tam była. Spojrzała na mnie bezradnie, a jej oczy zaszły łzami i bez słowa wepchnęła płócienne tenisówki do torby i boso wyszła z pokoju. To był ostatni raz, kiedy ją widziałem lub o niej słyszałem.

“Gość wetin sup?” Prawie pękłem.

„Nic, tylko mała irytacja”.

– Na pewno mówisz, że to tylko mała irytacja, więc?

„Uspokójcie się bracia, wasza krew jest za gorąca”.

Potem, kiedy zjedliśmy naszą kolację z ryżu jollof i jajka, które ugotowała przed wyjazdem. Wyobrażałam ją sobie jako gospodynię domową pokazującą swoje umiejętności kulinarne, by zaimponować mężowi. Jedzenie było pieprzne i Ben musiał coś powiedzieć (czego teraz nie pamiętam) w tej sprawie. Kiedy kładliśmy się spać, zadzwonił do mnie.

„Tony”.

"Tak".

„Powiedziałem jej, że mogę się z nią nie ożenić”.

„Po tym, jak się z nią przespałeś”.

"Prawidłowy. Ja wiem".

„Gdyby ktoś zrobił coś takiego twojej siostrze…”

„Przestań, Tony!” Jego głos był teraz drżący, aw przyćmionym świetle świec pokoju widziałam jego łzy. „Przysięga, że ​​to niebo, ale to znaczy piekło. Bóg mnie wzywa. Wiem dobrze. Jego wezwania nie można zlekceważyć”.

„Bóg cię wzywa? Brzmi zabawnie".

„Jeśli Paweł mógł stać się narzędziem Boga, to i ja mogę być użyty”.

Oparł się plecami o ścianę i westchnął, zanim kontynuował.

„Wiesz, co mówi Biblia…”

„Teraz czytasz Biblię?”

„Jeremiasz, rozdział pierwszy, werset piąty”. Zatrzymał się i przełknął ślinę. Widziałem, jak jego jabłko Adama lekko spuchło. „Znałem cię, zanim ukształtowałem cię w łonie twojej matki. Zanim się urodziłeś, oddzieliłem cię i namaściłem, moim prorokiem, aby narody”.

Zdjęcie Mateusa Camposa Felipe na Unsplash

A Ben pojechał do domu na święta Bożego Narodzenia i nie wrócił. Od wielu lat nie mamy kontaktu aż do niedawna. Teraz jestem pełen podziwu dla niszczycielskiego Boga, którego wezwania nie można zignorować, i zastanawiam się, dlaczego zostawił mnie samą i niezakłóconą. I zdezorientowany. Jak można tak bardzo kochać i odpuścić?