Zdumiewające kobiety i dziewczęta Iranu, wywołujące rewolucję ludową

Nov 28 2022
Zostawcie cierpiącej ludzkości, cierpiącej nie do zniesienia, wyartykułowanie istoty podstawy godnego ludzkiego życia. W tym przypadku – tym rewolucyjnym przypadku – to kobiety i dziewczęta z Iranu zrzucają kajdany – obciążające hidżaby i czadory – w następstwie śmierci 22-letniego Mahsy Aminiego z rąk „moralizatorów” policji” za rzekome noszenie jej hidżabu lub nakrycia głowy w niewłaściwy sposób.
Christian Mang/Reuters

Zostawcie cierpiącej ludzkości, cierpiącej nie do zniesienia, wyartykułowanie istoty podstawy godnego ludzkiego życia.

W tym przypadku – tym rewolucyjnym przypadku – to kobiety i dziewczęta z Iranu zrzucają kajdany – obciążające hidżaby i czadory – w następstwie śmierci 22-letniego Mahsy Aminiego z rąk „moralizatorów” policji” za rzekome noszenie jej hidżabu lub nakrycia głowy w niewłaściwy sposób. Teokratyczny reżim Iranu, dążący do wyegzekwowania skromności i podporządkowania we wszystkich sferach, wymaga od kobiet okrywania głowy i ciała – albo inaczej.

Kobiety i dziewczęta z Iranu ryzykują „albo inaczej”. W państwie policyjnym zdumiewające!

Ale ta rewolucja nie ogranicza się wyłącznie do praw kobiet – lub całkowitego ich braku w Islamskiej Republice Iranu, ustanowionej przez własną rewolucję w 1979 roku. Furia tego protestu jest bardziej wszechstronna, bardziej wszechogarniająca: jest skierowana na sam reżim — jego okrucieństwo, korupcję, niekompetencję. A jaki jest cel protestujących? Wolność i szacunek.

Napędzane feministycznym hasłem #WomanLifeFreedom kobiety i dziewczęta w całym Iranie od czterech tygodni wylewają się na ulice swoich miast i miasteczek, ściągają hidżaby, biorą nożyczki do własnych włosów - w wielu przypadkach nieobciętych od dzieciństwa - i przerwał w gniewnej solidarności z rzekomą „zbrodnią” pani Amini. Machanie zasłoną w powietrzu stało się emblematycznym gestem tego sprzeciwu. Ale żądania dysydentów nie dotyczą wyłącznie lepszego traktowania jako kobiet – to znaczy reform . W swoim cierpieniu kobiety i dziewczęta w Iranie zostały zepchnięte na to, co dotychczas było nie do pomyślenia: na rewolucję— wściekać się na dwóch najwyższych przywódców z krótkiej historii reżimu: obecnie u władzy ajatollaha Alego Chameneiego, a także na samego założyciela Republiki, nieżyjącego już ajatollaha Ruhollaha Chomeiniego.

To jest rewolucja przeciwko samej legitymizacji Republiki. Podczas demonstracji wielokrotnie słychać było gniewne żądanie kierowane do rządzących: „Spadaj!”.

Jak pisze długoletni obserwator Bliskiego Wschodu, Robin Wright z The New Yorker : „Protestujące pieśni o [Ms. Śmierć Aminiego] szybko przekształciła się w wezwania do obalenia reżimu: „Śmierć dyktatorowi” i „Nasza hańba to nasz niekompetentny przywódca” i „Nie chcemy Republiki Islamskiej” . Ultratwardogłowy prezydent Ebrahim Raisi jest także w oczach protestujących. Jak zauważa Wright, Raisi został wyśmiany podczas przemówienia studentek na uniwersytecie kobiecym w Teheranie: „Nie chcemy skorumpowanego establishmentu”, skandowali. „Nie chcemy mordercy jako gościa…. Spadaj”. (Raisi służył w komisji, która w 1988 roku skazał na śmierć około 5000 więźniów politycznych).

To właśnie udział młodych dziewcząt – połowy przyszłości Iranu – jest szczególnie porywający i bez wątpienia najbardziej niepokoi reżim. Szczególnie dziewczęta w grupach: Krąży wideo, na którym nastolatki zdejmują oprawione w ramki zdjęcie dwóch Najwyższych Przywódców, a następnie depczą je jedno po drugim. Krążą zdjęcia pokazujące nastoletnie dziewczyny widziane od tyłu, bez hidżabów , z uniesionym środkowym palcem w międzynarodowym geście sprzeciwu. Inne wideo pokazuje, jak uczennice ścigają mężczyznę, uważanego za urzędnika szkolnego, skandując „Bezwstydny” i „Spadaj!”.

Odwaga protestujących kobiet i dziewcząt w kraju, którego siły bezpieczeństwa – Islamska Gwardia Rewolucyjna , milicja Basij , „polityka moralności” – są znane ze swojej brutalności, zapiera dech w piersiach. Jak na ironię historii, młodsze pokolenia, które teraz protestują przeciwko reżimowi, są beneficjentami wczesnych edyktów tego reżimu, które otworzyły drzwi do edukacji kobiet : wskaźniki umiejętności czytania i pisania wśród kobiet wzrosły z poniżej 30% do 80%. Teraz, lepiej poinformowane o świecie, młode kobiety wiedzą, czego im brakuje: wolności, równości, autonomii. Jako irańska kobieta z następnego starszego pokolenia, nauczycielka, powiedziała The Washington Post :młodsze pokolenie jest „głównym rdzeniem tej rewolucji …. Grupa, która jest w pełni świadoma swoich praw, jest w kontakcie ze światem i doskonale wie, czego jest pozbawiona…. Nie mają lęków mojego pokolenia”.

(Jako wskaźnik nierówności i korupcji: niezliczone irańskie kobiety zaświadczyły, że same były nękane przez „policję moralności” — to niemal powszechne doświadczenie — ale elity, z powodu ich powiązań z reżimem, nie otrzymują nękany .)

Co ważne, irańscy mężczyźni w znacznej liczbie, głównie młodzi mężczyźni – druga połowa przyszłości Iranu – pojawiają się dla tych odważnych kobiet i dziewcząt. Warto zauważyć, że studenci płci męskiej dołączają do wieców swoich siostrzanych uczniów . Ale z drugiej strony sztandar #WomanLifeFreedom przemawia także do młodych mężczyzn, którzy podobnie jak młode kobiety rozpaczają o przyszłość w tym represyjnym społeczeństwie i gospodarce tak źle zarządzanej przez reżim; ponadto wiedzą, że ta niegdyś dumna cywilizacja, z powodu tego reżimu, jest międzynarodowym pariasem. Czasopismo Christian Science Monitor cytuje pewnego profesora: „Ta dziewczyna [Ms. Amini] zjednoczył nas wszystkich, nie tylko kobiety, ale także mężczyzn.Jest ucieleśnieniem naszej trudnej sytuacji; jednym słowem jest „Iranem”, jego cierpieniem, najprostszą formą nędzy narodu pod przestępczym reżimem”.

Już ta rewolucja pochłania ofiary. Trudno jest oszacować liczbę ofiar śmiertelnych protestujących w zamkniętym reżimie, ale organizacje praw człowieka szacują liczbę ofiar śmiertelnych protestów na 185, w tym 19 dziewcząt . Władze twierdzą, że dwie nastoletnie dziewczyny, oddzielnie, skoczyły na śmierć , jako samobójstwa. Dane, które rzucają się w oczy: średni wiek aresztowanych to zaledwie piętnaście (15!) lat. Młodzież w ramionach. Jednak z każdym pobiciem i śmiercią oburzenie społeczne pogłębia się i uaktywnia dalej: ta rewolucja obejmuje teraz starych i młodych, mężczyzn i kobiety, bogatych i biednych, we wszystkich obszarach kraju.

Czy ta rewolucja – bardziej uniwersalistyczna niż wcześniejsze protesty – może się powieść? Do tej pory z protestów nie wyłonił się żaden przywódca ani kadra przywódcza: ta rewolucja ma swoje tematy, ale nie ma przywództwa, a jeśli to się nie uda, może się rozpaść. (Jak tutaj ruch Occupy , który miał genialny temat – zdefiniowanie 1% kontra 99% – ale brakowało mu organizacji i absurdalnie stronił od polityki) . aby odnieść sukces, potrzebuje nacisku od dołu i pęknięć w aparacie władzy powyżej (w tej chwili jest dużo tych pierwszych, a nie ma tych drugich). Mówi się o strajku generalnym w różnych sektorach gospodarki Iranu; taki strajk odegrał główną rolę w przygotowaniu gruntu pod rewolucję 1979 roku.

We wczesnej odpowiedzi na te historyczne protesty twardogłowy prezydent Raisi złożył kondolencje rodzinie Mahsy Aminiego, a ponadto przyznał się do „słabości i niedociągnięć” w Islamskiej Republice . Ale nie jest jasne, w jakim stopniu, jeśli w ogóle, reżim podejmie prawdziwy przegląd tych wewnętrznych „słabości i niedociągnięć” — co tak wyraźnie wyrażono w tych protestach. Reżim po raz kolejny wskazuje palcem na siły zewnętrzne jako prowokację, a Raisi powołuje się na starego straszaka Iranu – Amerykę – i apeluje o jedność, „aby uczynić naszego wroga beznadziejnym”. Obawia się totalnej rozprawy z wyżej cytowanymi okrutnymi siłami bezpieczeństwa….

Milicja Basij

Ameryka może pomóc, przede wszystkim poprzez moralne wsparcie dla protestujących. Prezydent Joe Biden wydał oświadczenie solidarności: „Stany Zjednoczone stoją po stronie irańskich kobiet i wszystkich obywateli Iranu , którzy inspirują świat swoją odwagą”. Sekretarz stanu Antony Blinken zobowiązuje się do przywrócenia Irańczykom dostępu do internetu (dezaktywowanego przez reżim) i ukarania partii stosujących przemoc wobec protestujących . Tymczasem irańsko-amerykańska pisarka Roya Hakakian wzywa do ponownego przemyślenia polityki zagranicznej USA: „Przez ponad 40 lat Stany Zjednoczone czekały, aż Irańczycy przestaną palić amerykańskie flagi, palić kukły Wujka Sama, nie nazywając nas „wielkim szatanem”. Cóż, ci demonstranci mówią: „Nasz wróg jest tutaj”. Oni [reżim] kłamią, kiedy mówią, że naszym wrogiem są Stany Zjednoczone”” Zauważając, że Ameryka często staje po stronie tyranów ze względów praktycznych, pyta: „Czy tym razem staniemy po stronie ludzi?”

Świat jest w tej chwili w niezwykłym zamieszaniu, wzburzony przez silnych władców, którzy wykorzystują swoje mięśnie, aby zmusić wydarzenia (i ludzi) do ich realizacji - na przykład Talibowie odzyskujący Afganistan. Po drugie, Władimir Putin najechał Ukrainę. Ale tak jak naród ukraiński zadziwił świat swoim mężnym oporem wobec najeźdźcy, tak wielkie rzesze narodu irańskiego, na czele z ich kobietami i dziewczętami, również zadziwiają świat swoim oporem wobec okrucieństwa własnego reżimu. Jeśli istnieje właściwy antagonista któregokolwiek z tych siłaczy, to jest nim Lud — jeśli są zorganizowani. A jeśli istnieje jakakolwiek Sprawiedliwość, cierpienie ludzi zostanie ostatecznie nagrodzone — ich własnym wysiłkiem. Odpowiedzialne obchodzenie się z ich wolnością jest oczywiście wyzwaniem, ale najpierw muszą je zdobyć: swoją wolność. Dobra szansa,Iranu.