Co robimy w ciemności

May 08 2023
Kreatywność nie jest miejską legendą, która pojawia się znikąd, gdy się o nią modlisz. Pojawia się bez pracy.

Kreatywność nie jest miejską legendą, która pojawia się znikąd, gdy się o nią modlisz. Pojawia się bez pracy. Ale co się dzieje, gdy twoja praca ginie w mroku twórczej blokady?

Zdarza się blokada twórcza. Niezależnie od tego, czy życie się toczy, pomysł nie trafia, interesariusze mówią za mało, czy wewnętrzny krytyk mówi za dużo, blokada twórcza po prostu się dzieje. Wielu widzi blokadę twórczą w analogii do ciemnego tunelu, przez który musimy jakoś przejść , a rozwiązaniem jest światełko na końcu tego tunelu. Ale „ jakoś ” jest trudne, a „jakoś” to miejsce, w którym „kreatywność ma wzrosnąć”. Rzecz w tym, że kreatywność nie bierze się znikąd.

Dobra, jeśli kreatywność nie pojawia się znikąd, to skąd się bierze? Jeśli pytasz mnie w sensie naukowym, asocjacyjna teoria twórczego myślenia ( Mednick, S. 1962 ) mówi, że polega ona na rozprzestrzenianiu aktywacji pojęć w sieciach pamięci semantycznej mózgu, co artykuł w czasopiśmie Beaty, Roger E. i wsp. (2021) popiera.

Ale papiery prawdopodobnie nie są powodem, dla którego tu jesteś.

Mówiąc prościej, kreatywność jest działaniem wykonywanym przez współpracujące ze sobą części mózgu. Tutaj podkreślę, że słowo „działanie” jest integralną częścią kreatywności.

Ale my, rzemieślnicy, wykonaliśmy nasze działania, być może trochę za dużo, że utknęliśmy w ciemności. Co się dzieje, gdy pojawia się blokada twórcza? Czy walczymy z tym inną akcją? A może po prostu nie podejmujemy żadnych dalszych działań?

W tym artykule przedstawiam argument, że lepszym pytaniem byłoby:

Czy powinniśmy w ogóle rozważyć walkę z blokadą twórczą?

(Em) przygotuj się na ciemność

Kiedyś przeczytałem, że kreatywność to coś więcej niż rozwiązywanie problemu za pomocą rozwiązania. Że nie chodzi o tworzenie czegoś wspaniałego za każdym razem, ale bardziej o stawienie się w pracy i konsekwencję, niezależnie od jakości. Przeczytałem też wskazówki, że jednodniowe wyzwania mogą być bardzo pomocne, aby uniknąć utknięcia (lub gdy już utknąłeś). W dużym stopniu stawia na ilość, a nie na jakość, aby przyzwyczaić mózg do codziennego szlifowania naszego rzemiosła, ponieważ „praktyka czyni mistrza”, jak to mówimy. Żadne z tych ujęć nie jest złe, ponieważ jeśli działa na kogoś, to działa. Czasami to działa dla mnie. Czasami utknąłem i jestem zbyt wyczerpany, by nawet pomyśleć o zrobieniu czegoś dobrego.

To prowadzi mnie do wniosku, że jeśli blokada kreatywna przytrafi się (prawdopodobnie) 99% z nas, to czy nie sprawi to, że blokada kreatywna i tak stanie się czymś normalnym?

Ale powyższy wyrok sprawia, że ​​brzmi to… negatywnie nihilistyczne.

„Akceptacja” nie jest ani poddaniem się, ani urazą do siebie z powodu bycia w twórczej blokadzie. W analogii do ciemnego tunelu akceptacja nie polega na siedzeniu w ciemności i czekaniu, aż zabłyśnie światło na wyjściu, z którego możesz skorzystać. Akceptacja to siedzenie w ciemności i oddychanie. Akceptacja to poświęcanie czasu rękami i stopami na wędrowanie i skanowanie otoczenia. Dotkniesz ostrych przedmiotów i poczujesz się obrzydliwie, dotykając szlamu, ale tylko w ten sposób wiesz, że tam jest.

Więc oddychaj. To już jedna akcja.

Możesz stawić czoła ciemności lub przytulić się do niej. Tak czy inaczej, akceptacja wskazuje na to, jaki następny krok lub sposób działania podejmiesz, który ma znaczenie.

Zrób coś złego

"Dlaczego miałbym to zrobić?" Możesz zapytać.

W przypadku rzemiosła istnieją oczekiwania — i będą. Zewnętrznie i/lub wewnętrznie. Wtedy presja (negatywna) podnosi stawkę. Twoje rzemiosło jest zagrożone, a twoja uczciwość zostanie dokładnie zbadana. Na stole leżą pieniądze. Żmudne wysiłki szukania jednej idei, w którą wierzysz, bo jeśli ty w nią nie wierzysz, to jak ktoś inny? Rzecz, nad którą pracujesz, przejdzie rygorystyczny proces wspólnego wprowadzania danych. To jeden głos za drugim, aż każdy pomysł brzmi teraz jak pomyłka.

Chodź: wewnętrzne oczekiwania. Jako rzemieślnik znasz jakość pracy, którą chcesz tam wykonać. Wiesz, do czego jesteś zdolny. Instynkt podpowiada ci, że możesz przycisnąć trochę więcej. Że możesz podnieść sobie poprzeczkę trochę wyżej, trochę lepiej. Myślisz, że świat zasługuje na to, by zobaczyć to, co najlepsze z twojej szopy. Nie chcesz zadowalać się mniej, ponieważ nigdy nie było to w twojej książce.

Ale wszystkie te oczekiwania nie pozostawiają miejsca na oddech. Potem zaczynasz się chwiać: utknąłeś. Zagubiony w ciemności i nie wiesz, dokąd iść. Wyczerpany, całkowicie przestajesz pracować.

Robienie sobie przerwy, odejście od ekranu, jedzenie, rozmawianie ze znajomymi, spacerowanie lub wykonywanie „niemyślących” powtarzalnych zadań, które angażują twoje zmysły, jest rozsądne. To, co (prawdopodobnie) nie jest mądre, to oczekiwanie, że napotkasz coś wspaniałego w chwili, gdy usiądziesz i zaczniesz nad tym ponownie pracować. Ponieważ oczekiwania znów nadejdą, tworząc niezdrową presję. Chodzi o to, że nie chcesz zaczynać od niezdrowej presji.

Więc co robisz?

Porzuć oczekiwania. Przynajmniej na razie.

W tej krótkiej chwili jesteś nieskrępowany. Zero oczekiwań. To jest udzielone pozwolenie na zrobienie czegoś strasznego. Wylej trochę złych pomysłów. Zajmij się tym tak, jakbyś miał zrobić najbardziej dziwaczne rzeczy, jakie możesz zrobić. Głupie i niedorzeczne pomysły są teraz twoim sprzymierzeńcem. Stwórz coś banalnego. Wyrzuć przeciętne rzeczy, którymi tak bardzo gardzisz. Czy to głupie? Dobry. Tak trzymać.

Złe pomysły nie są ani ilościowe, ani jakościowe — są neutralne. Daje ci to chwilę, aby zacząć od czegoś nowego i małego bez zbytniego zastanawiania się nad tym, ponieważ tę moc mózgu można zaoszczędzić na podejmowanie ważniejszych decyzji później, gdy pomysł będzie stopniowo dopracowywany. To, czy złe rzeczy zostaną użyte w projekcie, czy nie, nie ma znaczenia. Ponieważ to, co dają ci złe pomysły, to nowy, pewniejszy krok i z grubsza kolejne małe kroki tego, czego nie chcesz robić. Może to prowadzić do pomysłów, do których nie wracałeś, technik, o których tak naprawdę nigdy nie myślałeś, lub czegoś zupełnie nowego. Możliwości mogą wyłonić się z rozpoznania złych pomysłów i zdecydowanie możemy trzymać się możliwości w ciemności.

Więc kiedy jesteś w ciemności, pozwól sobie zrobić coś złego.

Niech światło i ciemność współistnieją

Mocno wierzę w równowagę (i mówię to nie w stylu Thanosa).

Kreatywność i blok kreatywny równoważą się. Wierzę, że w obliczu blokady twórczej może nastąpić nowy poziom kreatywności, podobnie jak cierpienie czyni szczęście bardziej znaczącym. Dzięki tej zmianie sposobu myślenia możemy stawić czoła kreatywnej blokadzie w innym, być może bardziej pozytywnym podejściu.

Na to powiedziałbym, że nie będziemy mieli zbyt wiele ciemności i nigdy nie będziemy zbyt długo w świetle, bo spłoniemy.