
Musiało być niepokojąco cicho, gdy John White przedarł się przez opuszczoną osadę Roanoke w 1587 roku. W ciągu trzech lat od jego wyjazdu koloniści na wyspie Roanoke zniknęli bez śladu. Jakie okropności miały tu miejsce? Gdzie podziała się jego rodzina i inni?
To, co kiedyś było osadą dwupiętrowych domków krytych strzechą, zaginęło. Pierwsze ziarno angielskiej obecności w Nowym Świecie, zakupione dzięki wysiłkom 115 osób, zostało w niewytłumaczalny sposób wykorzenione. Na jego miejscu pozostała łuska. Wszystkie domy zostały rozebrane. Z grubsza zbudowany fort otaczający dawną osadę był wszystkim, co świadczyło o dawnej obecności kolonistów. A na słupie wyryto tylko jedną z dwóch wskazówek: słowo „CHORWAK”. Na innym drzewie White znalazł rzeźbę „CRO”.
To było to. Zniknęły małe armaty i łódki, które powinny znajdować się w pobliskiej zatoce. Skrzynie z rysunkami, mapami i książkami, które White zakopał kilka lat wcześniej w pobliżu, zostały rozerwane i zniszczone przez pogodę . Nie było kości ani zwłok - żadnych dowodów w ten czy inny sposób, które wskazywałyby, co się stało z kolonistami, z wyjątkiem dowodów dostarczonych przez ich pospiesznie zbudowaną fortecę. Tych 115 osób zginęło na zawsze i nigdy więcej o nich nie słyszano.
Ta grupa osadników stała się znana jako zaginiona kolonia Roanoke. Całun tajemnic otaczający ich los utrzymywał ich przy życiu w annałach historii Stanów Zjednoczonych tak samo, jak odnoszące sukcesy kolonie, które po nich nastąpiły.
Były dwie ekspedycje do Roanoke, zanim to, co miało stać się zaginioną kolonią, zostało założone w 1587 roku. Pierwsza była eksploracyjna, druga (w 1585) składała się ze 100 mężczyzn, którzy mieszkali na wyspie przez 10 miesięcy przed powrotem do Anglii. Te wczesne wyprawy szybko pogorszyły wszelkie początkowe ciepłe uczucia rdzennych Amerykanów wobec Anglików. Osadnicy rutynowo porywali lokalnych przywódców plemiennych i przetrzymywali ich jako okup, mimo że polegali na tych „dzikusach” w kwestii żywności i zaopatrzenia [źródło: Lane ].
Kiedy 100 mężczyzn opuściło kolonię Roanoke w 1585 roku, było to spowodowane ciągłym zagrożeniem atakiem i zanikiem żywności. Gdyby zostali jeszcze przez dwa tygodnie, ludzie otrzymaliby zapasy z Anglii. Przybył statek i stwierdziwszy, że kolonia jest opuszczona, pozostawił 15 żołnierzy, którzy mieli utrzymać angielską obecność w Nowym Świecie, dopóki nie można było sprowadzić kolejnej grupy kolonistów.
Ta następna grupa miała stać się zaginioną kolonią Roanoke. 1587 osadnik populacja zawarte kobiety i dzieci, i wyglądał bardziej jak później udanych koloniach. Ich przybycie na wyspę Roanoke było niepomyślne: znaleźli osadę opuszczoną i zniszczoną. Kości jednego z piętnastu żołnierzy, którzy byli przed nimi, były jedynym fizycznym dowodem tego, co spotkało poprzednich osadników.
Kierowani przez gubernatora Johna White'a (który był członkiem kolonii z 1585 roku), ci nowi koloniści starali się ułożyć życie na wyspie Karoliny Północnej. Udało im się odwrócić falę złych stosunków z jednym pobliskim plemieniem Powhatans żyjącym na wyspie Croatoan. Inne plemiona w okolicy utrzymywały dystans. To sprawiło, że koloniści byli uzależnieni od dostaw z Anglii, aw sierpniu 1587 r. Gubernator White wyjechał, aby zebrać więcej zapasów. Kiedy wrócił, stwierdził, że kolonia - w tym jego córka, zięć i wnuczka (Virginia Dare, pierwsze angielskie dziecko urodzone w Ameryce Północnej) - zniknęła.
Wyrzeźbione słowo „CROATOAN” było oczywistą wskazówką. Być może koloniści ruszyli w poszukiwaniu ochrony lub stałego zaopatrzenia w żywność od Powhatanów. Wyglądało na to, że nie wyszli pod przymusem; nigdzie nie wyrzeźbiono krzyży maltańskich, uzgodniony sygnał, którego koloniści użyliby, aby wskazać, że spadło na nich niebezpieczeństwo [źródło: Encyclopedia Virginia ].
Jednak żadne poszukiwania Croatoan Island nigdy nie zostały rozpoczęte. Kolejne wyprawy mające na celu zlokalizowanie zaginionej kolonii albo zakończyły się niepowodzeniem, albo zostały podjęte jako wymówka dla piractwa lub innych przedsięwzięć komercyjnych. Dopiero gdy w 1607 r. Powstała kolonia Jamestown, przeprowadzono wszelkie poważne poszukiwania, aby odkryć los zaginionych kolonistów Roanoke.
Zaginęli nie tylko sami koloniści, ale także kolonia. Słaba dokumentacja wśród White i innych, a także lata porzucenia sprawiły, że dokładne miejsce pobytu kolonii z 1587 roku pozostaje tajemnicą. Liczne wykopaliska na Roanoke nie przyniosły żadnych dowodów na istnienie utraconej kolonii. Pozostałości osady z 1585 roku zostały odkryte, ale nie znaleziono śladów zaginionej kolonii. Jednym z problemów jest to, że główne źródła opowiadają różne historie. Z pism Gov. White'a wynika, że druga osada powinna znajdować się w pobliżu pierwszej na północnym krańcu wyspy. Ale oświadczenie hiszpańskiego marynarza z 1589 r. Stawia osadę w pobliżu centrum wyspy, gdzie stacjonowały armaty.
Stara studnia i małe działo znalezione w pobliżu zatoki potwierdzają depozycję Hiszpana. Niektórzy historycy uważają teraz, że osada Roanoke z 1587 r. Znajduje się obecnie pod wodą, ofiara wieków erozji.
Od 400 lat Europejczycy starają się odkryć prawdę o zaginionej kolonii. Kilka interesujących wskazówek pojawiło się wcześnie, poczynając od osadników z Jamestown.