Prawie każdy artykuł, który przeczytałeś na temat Sekcji 230, przypomina ci, że zawiera 26 najważniejszych słów w technologii i że to prawo stworzyło nowoczesny internet . To wszystko prawda , ale sekcja 230 jest również najważniejszą przeszkodą w powstrzymaniu dezinformacji w Internecie .
Sekcja 230 jest częścią Communications Decency Act , ustawy uchwalonej w 1996 r., gdy internet był jeszcze w zalążku i wręcz przerażający dla niektórych prawodawców ze względu na to, co może wyzwolić, szczególnie w odniesieniu do pornografii.
Sekcja 230 stanowi, że platformy internetowe – nazywane w statucie „interaktywnymi usługami komputerowymi” – nie mogą być traktowane jako wydawcy lub użytkownicy treści dostarczanych przez ich użytkowników. Oznacza to, że prawie wszystko, co użytkownik opublikuje na stronie internetowej platformy, nie spowoduje powstania odpowiedzialności prawnej za platformę, nawet jeśli post jest zniesławiający, niebezpieczny, odrażający lub w inny sposób niezgodny z prawem. Obejmuje to zachęcanie do terroryzmu , promowanie niebezpiecznej dezinformacji medycznej i angażowanie się w pornografię zemsty .
Platformy, w tym dzisiejsi giganci mediów społecznościowych Facebook, Twitter i Google, mają zatem pełną kontrolę nad tym, jakie informacje widzą Amerykanie.
Jak powstała sekcja 230
Communications Decency Act (CDA) był pomysłem byłego senatora Jamesa Exona , demokraty Nebraski, który chciał usunąć i zapobiec „ brudowi ” w Internecie. Ze względu na jego nadrzędny charakter, większość prawa została unieważniona na podstawie Pierwszej Poprawki wkrótce po uchwaleniu ustawy. Jak na ironię, pozostaje tylko postanowienie, które umożliwiło przerzuty brudu i innych naprawdę szkodliwych treści w Internecie.
Włączenie Sekcji 230 do CDA było ostatnią próbą ówczesnego reprezentanta Rona Wydena, demokraty z Oregonu i republikanina z Kalifornii Chrisa Coxa, by ocalić rodzący się internet i jego potencjał gospodarczy. Byli głęboko zaniepokojeni sprawą z 1995 r., w której firma Prodigy, operator internetowych tablic ogłoszeniowych, ponosi odpowiedzialność za zniesławiające posty jednego z jej użytkowników, ponieważ firma Prodigy lekko moderowała treści użytkowników. Wyden i Cox chcieli uprzedzić decyzję sądu za pomocą sekcji 230. Bez niej platformy staną przed wyborem Hobsona : jeśli zrobią cokolwiek w celu moderowania treści użytkownika, zostaną pociągnięte do odpowiedzialności za tę treść, a jeśli nic nie zrobią, kto wie, co niekontrolowane horrory zostaną uwolnione.
Co nas czeka reforma mediów społecznościowych
Kiedy paragraf 230 został uchwalony, mniej niż 8 procent Amerykanów miało dostęp do Internetu, a ci, którzy to zrobili, korzystali z Internetu średnio tylko 30 minut miesięcznie. Anachroniczny charakter i zwięzłość prawa pozostawiły go szeroko otwartym do interpretacji. W każdym przypadku sądy używały jej słów, aby przyznać platformom szeroki, a nie wąski immunitet .
W rezultacie sekcja 230 nie jest lubiana po obu stronach korytarza . Demokraci twierdzą, że sekcja 230 pozwala platformom ujść na sucho, szczególnie w odniesieniu do dezinformacji, która zagraża zdrowiu publicznemu i demokracji . Republikanie natomiast twierdzą, że platformy cenzurują treści użytkowników na niekorzyść polityczną Republikanów . Były prezydent Trump próbował nawet naciskać na Kongres, aby całkowicie uchylił Sekcję 230 , grożąc zawetowaniem niepowiązanej ustawy o rocznych wydatkach na obronę.
Ponieważ krytyka Sekcji 230 i platform technologicznych narasta, możliwe jest, że Kongres zreformuje Sekcję 230 w najbliższej przyszłości. Demokraci i Republikanie zaproponowali już ponad 20 reform – od fragmentarycznych zmian do całkowitego uchylenia. Jednak zwolennicy wolności słowa i innowacji obawiają się, że którakolwiek z proponowanych zmian może być szkodliwa.
Facebook zasugerował zmiany , a Google podobnie opowiada się za reformą Sekcji 230. Czas pokaże, jak duży wpływ na proces reform będą mogli wywrzeć giganci technologiczni. Pozostaje także zobaczyć, co jeśli jakakolwiek reforma może wyłonić się z mocno podzielonego Kongresu.
Ten artykuł został ponownie opublikowany z The Conversation na licencji Creative Commons. Oryginalny artykuł można znaleźć tutaj .
Abbey Stemler jest profesorem nadzwyczajnym prawa gospodarczego i etyki na Uniwersytecie Indiana oraz wykładowcą w Berkman Klein Center for Internet and Society na Uniwersytecie Harvarda.