Z pozoru prawne pojęcie zniesławienia nie jest szczególnie trudne do uchwycenia. Jeśli powiesz coś - lub opublikujesz coś - co zaszkodzi reputacji innej osoby, to zrobiłeś to.
„Zniesławienie”, mówi Instytut Informacji Prawnej przy Cornell Law School , „to stwierdzenie, które szkodzi reputacji osoby trzeciej”.
Podobnie jak w przypadku wszystkiego, co dotyczy prawa, ten pozornie prosty pomysł może się dość szybko skomplikować. Zniesławienie, pomówienie, rzeczywista złośliwość, prawda, kto lub co stanowi „osobę publiczną” - wszystko to ma wpływ na to, czy zniesławienie, w oczach Lady Justice, rzeczywiście miało miejsce. (Te pytania również dotyczą tego, dlaczego świat sięga po francuskie kołnierzyki w prawnikach. Potrzebujemy ich tylko po to, aby wyjaśnić te sprawy).
Jednak pamiętanie, co musi się wydarzyć najpierw, aby doszło do zniesławienia, zawsze pomaga: ktoś musi zostać zraniony.
Jak działa zniesławienie
Według FindLaw , kilka kroków na drodze prawnej do zniesławienia:
- Ktoś składa oświadczenie.
- Oświadczenie jest „opublikowane”.
- Oświadczenie powoduje obrażenia.
- Oświadczenie jest fałszywe.
- Oświadczenie nie należy do uprzywilejowanej kategorii.
Oświadczenie można złożyć ustnie (co nazywa się pomówieniem) lub pisemnie (co nazywa się zniesławieniem, często jest używane zamiennie ze słowem zniesławienie). W dawnych czasach - zanim „publikowanie” stało się tak łatwe, jak wypychanie tweeta - pomówienie nie było uważane za tak poważne, jak zniesławienie. Powiedzenie czegoś potencjalnie zniesławiającego w debacie na schodach ratusza po prostu nie dotarło do tylu uszu ani oczu, co słowo pisane.
„Obecnie naprawdę nie ma dużej różnicy, ponieważ prawie cała komunikacja jest naprawdę masowa” - mówi Greg Lisby , licencjonowany prawnik w stanie Georgia i profesor komunikacji na Georgia State University w Atlancie.
Szkody, obrażenia, zranienia spowodowane rzekomo zniesławiającym stwierdzeniem mogą przybierać różne formy, ale są one powszechnie uznawane za uderzenie w czyjąś (lub jakąś) reputację. To często może prowadzić do różnego rodzaju innych szkód, w tym do egzystencji jednostki lub zdolności korporacji do prowadzenia interesów. Wejdźcie do prawników.
(Uwaga do punktu 5 powyżej: Niektóre wypowiedzi są uprzywilejowane i nie podlegają zarzutom za zniesławienie. Na przykład zeznanie w sądzie jest uprzywilejowaną przemową).
U podstaw spraw o zniesławienie - tak naprawdę w centrum całego prawa - jest dotarcie do prawdy. Jeśli to rzekomo zniesławiające opublikowane oświadczenie, które spowodowało kontuzję, jest w rzeczywistości prawdą, wszystkie zakłady są nieważne. Prawdziwych stwierdzeń nie można uznać za zniesławiające.
„Prawda jest zawsze obroną. Może nie idealną obroną” - mówi Lisby. "Ale prawda w przeważającej mierze zaprowadzi cię tam, gdzie chcesz."
Przykład: roszczenie o zniesławienie
Podczas przegrzanych wyborów prezydenckich w 2020 roku Dominion Voting Systems , firma technologiczna dla wyborów z klientami w 28 stanach i Portoryko, była celem niektórych potencjalnie zniesławiających oświadczeń zwolenników i zespołu prawnego ówczesnego prezydenta Donalda Trumpa. Dominion, jak powiedzieli zwolennicy prezydenta, był główną siłą stojącą za oszukańczym głosowaniem, które rzuciło wybory na prezydenta Joe Bidena.
W styczniu 2021 roku Dominion pozwał Rudolpha W. Giulianiego , jednego z prawników Trumpa, o odszkodowanie w wysokości 1,3 miliarda dolarów. W pozwie, w szczegółowej sekcji zatytułowanej „Zarzuty faktyczne”, prawnicy Dominion przedstawili swoją sprawę przeciwko Giuliani, który narzekał na Dominion w wywiadach telewizyjnych i podczas sprzedaży produktów w swoim podcastie. Sekcja skafandra została opatrzona podtytułem:
roszczenie, którego nie chciał wnieść w sądzie, ponieważ wiedział, że było fałszywe
Jury, jeśli sprawa zajdzie tak daleko, zadecyduje, czy wiele oświadczeń Giulianiego dotyczących Dominium jest prawdziwych, czy nie. Ze swojej strony Dominion oferuje odparcie swoich zarzutów i innym osobom na stronie internetowej firmy i twierdzi, że te kłamstwa Giuilianiego ( i innych ) zaszkodziły więcej niż reputacji.
„W wyniku zniesławiających kłamstw…” - stwierdza pozew - „założyciel i pracownicy Dominion byli nękani i grożono im śmiercią, a Dominion poniósł bezprecedensową i nieodwracalną krzywdę”.
„Pytanie, które zada sąd będzie brzmiało: czy ich reputacja jako firmy została naruszona? Czy jest możliwe, czy prawdopodobne jest, że ludzie nie będą kupować swoich maszyn do głosowania w oparciu o fakt, że„ manipulowano algorytmem , ”lub„ pewną liczbę głosów można łatwo i potajemnie zmienić? ” Odpowiedź brzmi: tak, myślę, że mogliby wygrać. Nie widzę w tym problemu ”- mówi Lisby.
Różne standardy
Dotarcie do prawdy o rzekomo zniesławiającym stwierdzeniu jest krokiem w kierunku uzyskania pomocy prawnej, ale to nie wszystko. Prawo określa dwa różne standardy dowodowe w zależności od tego, kto twierdzi, że został zniesławiony.
Zwykły Joe oskarżający o zniesławienie musi jedynie wykazać zaniedbanie ze strony osoby, która złożyła oświadczenie. Z drugiej strony „osoba publiczna” - to znaczy polityk, aktor, urzędnik państwowy, gwiazda sportu - twierdząca, że jest zniesławiona, musi spełniać inny, wyższy standard, coś, co nazywa się prawdziwą złośliwością lub lekkomyślnym lekceważenie prawdy. O wiele trudniej jest udowodnić prawdziwą złośliwość.
„Prawdziwa złośliwość oznacza znajomość fałszu. Czy ta osoba wiedziała, że stwierdzenia były fałszywe?” mówi Lisby. „Zaniedbanie oznacza w zasadzie, czy dana osoba postąpiła w taki sposób, że zignorowała, czy oświadczenia były fałszywe, czy nie?”
Według ogólnokrajowych rzeczników ds.praw konsumentów sądy utrudniają osobom publicznym z dwóch powodów :
- Postacie [publiczne], takie jak piosenkarze, tancerze, aktorzy i politycy, zwracają uwagę opinii publicznej i dlatego muszą zwracać dobrą uwagę na złe.
- [C] racy uznają, że osoby publiczne mają na ogół znacznie większy dostęp do mediów niż przeciętni obywatele i mogą wykorzystać swój dostęp do mediów, aby obalić wszelkie zniesławiające stwierdzenia bez pomocy sądów.
Sądy zadadzą pytanie, czy osoba lub podmiot wnoszący pozew jest osobą publiczną, aby określić, jaki standard dowodu musi zostać spełniony. Niezależnie od przypadku udowodnienie zniesławienia - nie wspominając o odzyskaniu rzeczywistych, domniemanych lub karnych - może być długim, żmudnym i kosztownym przedsięwzięciem. Często osiąga się sprawiedliwość.
TERAZ TO CIEKAWE
Opinia jest ogólnie mową chronioną . Jednak według projektu Digital Media Law Project samo twierdzenie, że coś jest opinią, nie jest automatycznie osłoną przed zarzutami o zniesławienie. Sądy również przeanalizują kontekst i treść oświadczenia. Bezczelne powiedzenie, że to opinia, nie działa. DMLP twierdzi, że z prawnego punktu widzenia nie ma różnicy między stwierdzeniami: „John ukradł 100 dolarów z narożnego sklepu w zeszłym tygodniu” a „Moim zdaniem John ukradł 100 dolarów z narożnego sklepu w zeszłym tygodniu”. Obaj mogli zostać uznani za zniesławiających.