Zanieczyszczenie światłem pogarsza się z roku na rok , a dla każdego, kto kocha nocne niebo, oznacza to, że coraz trudniej jest zobaczyć rozgwieżdżone niebo w pełnej krasie. Według niektórych szacunków 80 procent ludzi na świecie nigdy nie widziało Drogi Mlecznej , jednego z najbardziej spektakularnych cudów natury.
Jasne, mieszkańcy miast mogą podróżować do obszarów ciemnego nieba w całych Stanach Zjednoczonych. Albo, jak to zrobiła grupa astronomów amatorów z Atlanty, możesz po prostu stworzyć własną społeczność ciemnego nieba. Dokładnie tak powstał 96-akrowy obszar zwany Deerlick Astronomy Village (DAV).
Lokalizacja Deerlick jest tym, co czyni go tak pożądanym dla astronomii. Około dwie godziny na wschód od blasku Atlanty znajduje się niedaleko Sharon w stanie Georgia, małego miasteczka liczącego około 100 mieszkańców.
Nie ma tam firm ani oświetlenia komercyjnego. Mieszkańcy nazywają to najciemniejszym miastem w całym południowo-wschodnim zakątku kraju.
Deerlick to zarówno społeczność, jak i miejsce, w którym odbywają się wszelkiego rodzaju wydarzenia astronomiczne. O działkach pod zabudowę stałą - w sumie około dwóch tuzinów - już powiedziano, więc nikt inny nie może kupić działki. Ale ogół społeczeństwa może uiścić opłatę za imprezy z udziałem gwiazd i inne zajęcia. Dodatkowo są też dzierżawione działki, na których ludzie zbudowali mniejsze stałe obserwatoria, które działają zdalnie. Kilka z nich jest nadal dostępnych w sprzedaży.
Geneza Deerlick zrodziła się z frustracji. Niekoniecznie w związku z zanieczyszczeniem światłem, ale raczej z irytacją związaną z ciągłym pakowaniem i rozpakowywaniem delikatnych teleskopów.
„Pomysł wyszedł od grupy nas, która była zmęczona ciągnięciem około 12–20 skrzynek ze sprzętem na wycieczki kempingowe w ciemne niebo” - pisze w e-mailu Erik Benner, jeden z pierwotnych programistów serwisu, który jest również rezydentem w niepełnym wymiarze godzin. „Naszym zamysłem było zbudowanie wyjątkowej społeczności, która miałaby oferty dla ludzi, którzy chcieliby mieć dom, tylko obserwatorium lub miejsce z regulaminem kempingów i udogodnieniami przeznaczonymi specjalnie dla astronomów”.
Grupa zdecydowała, że proponowana lokalizacja powinna znajdować się mniej niż trzy godziny od Atlanty; na obszarze o ujemnym wzroście liczby ludności; i jedno z bardzo ciemnym niebem, mówi. Po kilku miesiącach sprawdzania nieruchomości w pobliżu, kupili i opracowali DAV.
Życie w Deerlick Astronomy Village
Około sześciu do ośmiu mieszkańców jest pełnoetatowych lub sezonowych, a mniej więcej tuzin to weekendowicze, którzy uciekają z jaśniejszych obszarów, aby znaleźć pocieszające domy pod ciemnym niebem. Członkowie społeczeństwa mogą chłonąć światło gwiazd na polu Griera, nazwanym na cześć Roberta Griera, amatora astronomii, który opublikował Almanach Griera i poprawnie przewidział zaćmienie słońca w 1905 roku. .) Możesz cieszyć się prymitywnym biwakowaniem lub zabrać ze sobą samochód kempingowy i skorzystać z połączeń elektrycznych na miejscu. Są toalety, budynek do rozgrzewki, a nawet pawilon piknikowy. ( Sprawdź kalendarz pod kątem nadchodzących wydarzeń.)
„Naprawdę podoba mi się, gdy właściciele zatrzymują się i zapraszają nas do zwiedzania swoich obserwatoriów” - pisze w e-mailu Amy Little, która nie jest rezydentką, ale odwiedza DAV od 2017 roku. „Nauczyli mnie tak wiele przez lata”. Uważa Deerlick za swój drugi dom, choć wymaga namiotu.
Zarówno stali mieszkańcy, jak i obozowicze podlegają tym samym zasadom i przepisom. Większość z tych zasad, jak możesz sobie wyobrazić, dotyczy zanieczyszczenia światłem. Obowiązują przymierza, które narzucają rodzaj oświetlenia, jaki można zastosować w lokalu, a także wysokość dowolnych konstrukcji - nikt nie może postawić budynku zasłaniającego komukolwiek widok nieba.
To wspaniałe miejsce dla astronomii, mówi Benner i on to uwielbia. „Zacząłem od kampera i około sześciu lat temu zbudowałem małą chatkę. Zwykle przebywam tam kilka tygodni w miesiącu, w zależności od pogody”.
Ale są wady, gdy pracujesz nad projektami, które nie mają nic wspólnego z astronomią. „Prosta jazda do Lowes iz powrotem to ponad dwie godziny” - mówi.
Jednak to aspekt społeczny naprawdę przyciąga wielu jego wielbicieli.
„Deerlick ma członków, którzy mieszkają we wszystkich okolicznych stanach, a także kilku członków, którzy co kilka miesięcy przejeżdżają ponad 800 mil” - mówi Benner. Mówi, że jedną z jego ulubionych obserwacji było zaćmienie Księżyca w 2019 roku, „głównie dlatego, że mogłem je obejrzeć i wyobrazić sobie z grupą przyjaciół”.
Amy Little zgadza się z tym przekonaniem.
„Możesz mnie znaleźć w DAV, kiedy tylko pogoda jest dobra i nigdy nie martwię się o to, kogo spotkam na boisku” - mówi. „Opłata członkowska [35 USD dla osób indywidualnych i 50 USD dla rodzin rocznie] jest bardzo przystępna. Łazienki są zawsze czyste i zaopatrzone. Dla każdego jest mnóstwo energii”. I chociaż zwykle nie ma sygnału telefonii komórkowej na okolicznych terenach wiejskich, DAV jest w stanie zapewnić każdemu dostęp do telefonu komórkowego i Wi-Fi, zauważa.
„To plac zabaw astronomów” - mówi Little. „Wielkie, szerokie widoki, ciemne niebo i nocny śpiew biczów. Chciałbym, żeby było więcej takich miejsc chroniących nocne niebo. Postęp jest nieunikniony, ale powinniśmy też docenić piękno nieskażonego nocnego nieba”.
TERAZ TO CIEKAWE
Chcesz odwiedzić wioskę astronomiczną? Tego rodzaju celowo ciemne społeczności są niezwykle rzadkie w Stanach Zjednoczonych, ale kilka z nich istnieje. Wioska Sierra la Rana oferuje obszary od 10 do 20 akrów w pobliżu Alpine w Teksasie. W pobliżu małego miasteczka Portal w Arizonie znajduje się zabudowa o powierzchni 450 akrów zwana Arizona Sky Village . A w Nowym Meksyku możesz wynająć zdalną platformę obserwacyjną w New Mexico Skies , ale nie możesz tam mieszkać.