Ludzie jednoznacznie ocieplają planetę , a to powoduje gwałtowne zmiany w atmosferze, oceanach i regionach polarnych oraz nasilanie się ekstremalnych warunków pogodowych na całym świecie, ostrzega w nowym raporcie Międzyrządowy Zespół ds. Zmian Klimatu.
IPCC opublikował pierwszą część swojego długo oczekiwanego Szóstego Raportu Oceniającego 9 sierpnia 2021 r. W nim 234 naukowców z całego świata podsumowało bieżące badania klimatyczne dotyczące tego, jak Ziemia zmienia się wraz ze wzrostem temperatury i jakie zmiany będą oznaczać dla przyszłość.
Na potrzeby tej historii The Conversation , partner merytoryczny, zapytał klimatologa Roberta Koppa , głównego autora rozdziału o oceanach, lodzie i podnoszeniu się poziomu mórz na Ziemi, o zachodzące głębokie zmiany .
Jakie są według Ciebie najważniejsze ogólne przesłania raportu IPCC?
Na najbardziej podstawowym poziomie fakty dotyczące zmian klimatu są jasne od dawna, a dowody wciąż rosną.
W wyniku działalności człowieka planeta zmienia się w tempie niespotykanym od co najmniej tysięcy lat. Te zmiany wpływają na każdy obszar planety.
Podczas gdy niektóre zmiany będą nieodwracalne przez tysiąclecia, niektóre można spowolnić, a inne odwrócić dzięki silnej, szybkiej i trwałej redukcji emisji gazów cieplarnianych.
Kończy się jednak czas na osiągnięcie ambitnego celu określonego w międzynarodowym porozumieniu paryskim z 2015 r., polegającego na ograniczeniu ocieplenia do znacznie poniżej 2 stopni Celsjusza powyżej poziomu sprzed epoki przemysłowej (2 stopni Celsjusza to 3,6 stopnia Fahrenheita). Wymaga to obniżenia globalnej emisji dwutlenku węgla, która osiągnie zero netto w okolicach 2050 roku lub przed nim.
O co najbardziej martwią się teraz naukowcy, jeśli chodzi o oceany i regiony polarne?
Globalny poziom mórz rośnie w coraz szybszym tempie od około 1970 roku, aw ciągu ostatniego stulecia wzrósł bardziej niż w jakimkolwiek stuleciu w ciągu co najmniej 3000 lat.
W latach, które upłynęły od piątego sprawozdania IPCC w 2013 r. i sprawozdania specjalnego na temat oceanu i kriosfery w zmieniającym się klimacie w 2018 r., dowody na przyspieszenie utraty pokrywy lodowej stały się jaśniejsze.
W ciągu ostatniej dekady średni globalny poziom morza podnosił się w tempie około 4 milimetrów rocznie (1,5 cala na dekadę). Wzrost ten jest spowodowany dwoma głównymi czynnikami: topnieniem lodu w lodowcach górskich i na biegunach oraz rozszerzaniem się wody w oceanie w miarę pobierania ciepła.
Zwłaszcza lądolody są odpowiedzialne za wzrost tempa wzrostu poziomu morza od lat 90. XX wieku. Istnieją wyraźne dowody na powiązanie topnienia lodowców i pokrywy lodowej Grenlandii, a także ocieplenia oceanów z wpływem człowieka. Podnoszenie się poziomu morza prowadzi do znacznych skutków dla społeczności przybrzeżnych, w tym prawie podwojenia częstotliwości występowania powodzi w wielu miejscach na całym świecie od lat 60. XX wieku.
Od czasu poprzednich raportów naukowcy poczynili znaczne postępy w modelowaniu zachowania lądolodów. Jednocześnie dowiadujemy się więcej o fizyce lądolodu, w tym rozpoznajemy potencjalne sposoby destabilizacji lodowców. Nie rozumiemy dobrze potencjalnej szybkości tych zmian, ale mogą one prowadzić do znacznie szybszej utraty pokrywy lodowej, jeśli niekontrolowane emisje gazów cieplarnianych będą rosły.
Postępy te potwierdzają, że poziom mórz będzie się podnosił przez wiele nadchodzących stuleci, stwarzając rosnące zagrożenie dla społeczności przybrzeżnych.
Zmiana poziomu morza do 2050 roku jest w dużej mierze zablokowana: bez względu na to, jak szybko kraje są w stanie obniżyć emisje, świat prawdopodobnie patrzy na około 15 do 30 centymetrów (6 do 12 cali) globalnego średniego wzrostu poziomu morza w połowie stulecia .
Jednak po roku 2050 prognozy poziomu morza stają się coraz bardziej wrażliwe na wybory światowych emisji. Jeśli kraje będą dalej podążać obecną ścieżką, z emisją gazów cieplarnianych, które prawdopodobnie przyniosą 3-4 C (5,4-7,2 F) ocieplenia do 2100 roku, planeta będzie patrzeć na najbardziej prawdopodobny wzrost poziomu morza o około 0,7 metra (nieco ponad 2 stopy). W cieplejszym świecie o 2 C (3,6 F), zgodnie z Porozumieniem Paryskim, poziom mórz podniesie się niżej, najprawdopodobniej około pół metra (około 1,6 stopy) do 2100 roku.
Co więcej, im bardziej świat ogranicza emisje gazów cieplarnianych, tym mniejsze jest prawdopodobieństwo wywołania niestabilności w pokrywach polarnych, które są trudne do modelowania, ale mogą znacznie zwiększyć wzrost poziomu morza.
W najbardziej ekstremalnym scenariuszu emisji, który rozważaliśmy, nie możemy wykluczyć szybkiej utraty pokrywy lodowej prowadzącej do wzrostu poziomu morza do 2 metrów (7 stóp) pod koniec tego stulecia.
Na szczęście, jeśli świat ograniczy ocieplenie do znacznie poniżej 2 C, to podniesienie się poziomu morza powyżej 2 metrów powinno zająć wiele stuleci – jest to sytuacja znacznie łatwiejsza do opanowania.
Czy oceany lub lód zbliżają się do punktów krytycznych?
„Punkt krytyczny” to niejasny termin używany na wiele różnych sposobów przez różnych ludzi. IPCC definiuje punkty krytyczne jako „krytyczne progi, powyżej których system reorganizuje się w sposób, który jest bardzo szybki lub nieodwracalny” – na przykład wzrost temperatury, powyżej którego dynamika klimatu powoduje ogromne straty w pokrywie lodowej.
Ponieważ termin jest tak niejasny, IPCC generalnie koncentruje się na charakterystyce zmian w systemie – na przykład, czy system może zmienić się nagle lub nieodwracalnie – zamiast tego, czy pasuje do ścisłej dynamicznej definicji „punktu krytycznego”.
Jednym z przykładów systemu, który może ulec nagłym zmianom, jest wielkoskalowy wzorzec cyrkulacji oceanicznej, znany jako Atlantic Meridional Overturning Circulation (AMOC), którego częścią jest Prąd Zatokowy. Dowody paleoklimatyczne mówią nam, że AMOC zmieniał się gwałtownie w przeszłości i spodziewamy się, że AMOC osłabnie w tym stuleciu. Gdyby AMOC miał się zawalić, spowodowałoby to wolniejsze ocieplenie Europy, wzrost poziomu mórz wzdłuż wybrzeża Atlantyku w Stanach Zjednoczonych oraz przesunięcie torów sztormów i monsunów. Jednak większość dowodów wskazuje, że taki upadek nie nastąpi w tym stuleciu.
Istnieją mieszane dowody na nagłe zmiany w pokrywach polarnych, ale wyraźne dowody na to, że zmiany w pokrywach lodowych mogą być zablokowane przez wieki i tysiąclecia.
Jeśli światu uda się ograniczyć ocieplenie do 1,5 C (2,7 F), spodziewamy się wzrostu poziomu morza o około 2-3 metry (7-10 stóp) w ciągu najbliższych 2000 lat; jeśli planeta nadal się ociepla i osiągnie wzrost o 5 C (9 F), spodziewamy się zobaczyć około 20 metrów (70 stóp) w ciągu najbliższych 2000 lat.
Niektórzy mówią również, że letni lód morski Arktyki – który w ciągu ostatnich 40 lat uległ znacznemu spadkowi i jest teraz mniejszy niż kiedykolwiek w ciągu ostatniego tysiąclecia – jest systemem z „punktem krytycznym”. Jednak nauka jest całkiem jasna, że w tym systemie nie ma krytycznego progu. Raczej letni obszar lodu morskiego w Arktyce zmniejsza się w przybliżeniu proporcjonalnie do wzrostu globalnej temperatury, a gdyby temperatura się ustabilizowała, spodziewalibyśmy się, że obszar lodu morskiego również się ustabilizuje.
Co naukowcy wiedzą teraz o huraganach, z czego nie zdawali sobie sprawy, kiedy pisano ostatni raport?
Od czasu ostatniego raportu z oceny IPCC w 2013 r. pojawiło się coraz więcej dowodów na to, że huragany przybrały na sile i nasiliły się szybciej niż 40 lat temu. Istnieją również dowody na to, że huragany w USA poruszają się wolniej, co prowadzi do zwiększonych opadów.
Nie jest jednak jasne, czy jest to spowodowane skutkami gazów cieplarnianych – redukcja zanieczyszczeń pyłowych również miała istotne skutki.
Najwyraźniejszym skutkiem globalnego ocieplenia jest to, że cieplejsza atmosfera zawiera więcej wody, co prowadzi do bardziej ekstremalnych opadów , takich jak podczas huraganu Harvey w 2017 roku. Spodziewamy się, że huraganowe wiatry i deszcze huraganowe będą nadal nasilać się. Nadal nie jest jasne, jak zmieni się ogólna liczba huraganów.
Raport obejmował 234 naukowców, a następnie 195 rządów musiało uzgodnić podsumowanie dla decydentów. Czy tak szeroki zakres poglądów wpływa na wynik?
Kiedy piszesz taki raport , kluczowym celem dla naukowców jest dokładne uchwycenie punktów zarówno naukowej zgodności, jak i naukowej niezgodności.
Na przykład, jeśli chodzi o zmiany pokrywy lodowej, istnieją pewne procesy, co do których istnieje szeroka zgoda, a inne procesy, w których nauka wciąż się rozwija i istnieją silne, rozbieżne poglądy. Jednak wiedza o tych procesach może mieć kluczowe znaczenie dla decydentów próbujących zarządzać ryzykiem.
Dlatego na przykład mówimy nie tylko o najbardziej prawdopodobnych wynikach, ale także o wynikach, w których prawdopodobieństwo jest niskie lub jeszcze nieznane, ale potencjalny wpływ jest duży.
IPCC stosuje przejrzysty proces tworzenia swojego raportu – autorzy musieli odpowiedzieć na ponad 50 000 komentarzy do recenzji w ciągu trzech lat, które spędziliśmy na pisaniu tego raportu. Ważną rolę odgrywają również rządy, które muszą zatwierdzić każdy wiersz zwięzłego podsumowania dla decydentów politycznych, który dokładnie odzwierciedla podstawową ocenę – często czyniąc ją jaśniejszą w trakcie procesu.
Bardzo się cieszę, że podobnie jak w przypadku poprzednich raportów, każdy uczestniczący rząd podpisał podsumowanie, które dokładnie opisuje aktualny stan nauk o klimacie.
Ten artykuł został ponownie opublikowany z The Conversation na licencji Creative Commons. Oryginalny artykuł można znaleźć tutaj .
Robert Kopp jest dyrektorem Rutgers Institute of Earth, Ocean & Atmospheric Sciences oraz profesorem na Wydziale Nauk o Ziemi i Planetarnej na Rutgers University. Badania profesora Koppa skupiają się na przeszłych i przyszłych zmianach poziomu morza, na interakcjach między fizyczną zmianą klimatu a gospodarką oraz na wykorzystaniu informacji o ryzyku klimatycznym w podejmowaniu decyzji. Jest głównym autorem „Economic Risks of Climate Change: An American Prospectus”, Czwartej Krajowej Oceny Klimatu oraz Szóstego Raportu Oceniającego Międzyrządowego Zespołu ds. Zmian Klimatu.