JEŚLI WSZECHŚWIAT STRACI CIĘ DESZCZ, UMÓW SIĘ NA WARTĄ RANDKĘ.

May 06 2023
To zabawne, jak dni nie zawsze idą zgodnie z planem. Ostatniej nocy wyobraziłeś sobie siebie w parku z kimś, kogo lubisz, trzymając się za ręce i rozmawiając o swoich zainteresowaniach.
Zdjęcie Lidii Nikole na Unsplash

To zabawne, jak dni nie zawsze idą zgodnie z planem. Ostatniej nocy wyobraziłeś sobie siebie w parku z kimś, kogo lubisz, trzymając się za ręce i rozmawiając o swoich zainteresowaniach. Chciałeś, żeby się udało. Włożyłbyś własną ilość pracy.

Teraz stoisz w deszczu, wysyłasz im SMS-y w szale i patrzysz na ulice.

Cześć, mam na imię Lu* i nie zawsze to robię, ale oto jest. To historia o tym, jak moje plany na spotkanie z moją sympatią zostały prawie zrujnowane. Poznałam Udy'ego w internecie, zanim spotkałam go w prawdziwym życiu. Nawet nie rozmawialiśmy w sieci. Byliśmy spolaryzowanymi wersjami siebie nawzajem, różniącymi się pod każdym względem. Kiedy byłam dziewczyną szukającą oparcia w świecie muzyki i pisaniem w wolnym czasie, on po prostu był tam w GC, delikatnie mówiąc, twórca hałasu.

Kiedy się poznaliśmy, nie było prądu. Nic. Po prostu patrzył na mnie, aż poczułam się nieswojo, kiedy śpiewałam, i to było to.

Więc nigdy nie spodziewałem się, że się polubimy.

Zaczął flirtować w zeszłym roku. Byłem sceptycznie nastawiony do zabawy z nim. Znacie chłopców. Uj chłopcy. Brzmię stereotypowo, wiem. Nie wszystkie są takie same. Może to moje błędne postrzeganie tej osoby sprawiło, że zepchnąłem szanse z nim do zlewu, do kanalizacji, gdzie byłem pewien, że jego pociąg do mnie zginie. Ale ta atrakcja nie. Zamiast tego rozkwitł.

Zdjęcie Michaela Fentona na Unsplash

Wkrótce potem dowiedziałem się, że jest szanowaną osobą. Nie był już chłopcem z czatu grupowego, ale zmienioną osobą. Jego teksty były zawsze rozważne. Nigdy nie zakładał i pytał, czy czuję się komfortowo z tym, co mówi. Wkrótce zaczął mi się podobać i zgodziłam się na pierwsze spotkanie.

To była zabawa. Rozmawialiśmy. Gapił się, ale hej, jestem fajną dziewczyną. Kto by się nie gapił? Kazałam mu jednak wędrować ze szkoły na moją ulicę. Podrzucił mnie i nasze SMS-y stały się jeszcze częstsze.

Dziś miało być nasze kolejne spotkanie. Ustaliłem czas i miejsce. Chciałem pokazać mu wszystkie rzeczy, które kochałem dorastając, a może pokazać mu, jak też je kochać. Była godzina 16:00, ulubiony park, obserwuj przejeżdżające razem samochody.

Aż o 15:45 zaczęło padać i musieliśmy pomyśleć o miejscu. Byłem w deszczu przez kilka minut, nie wziąłem ze sobą swetra i nie mogłem go znaleźć tam, gdzie miałem się z nim spotkać na stacji benzynowej.

W końcu go znalazłam i umówiliśmy się na spotkanie w szkole. Całkowita zmiana planów. W tym czasie deszcz przeszedł w mżawkę, a słońce świeciło przez deszcz, ale byłem trochę przemoczony i zmarznięty. Chwilę rozmawialiśmy na zewnątrz. To było naturalne. Wtedy poczułem niewielki przypływ elektryczności, który przebiegł mi po karku.

Postanowiliśmy udać się do domu. Robi się ciemno, powiedziałem. I nadchodzi burza. argh. Więc czekaliśmy, aż deszcz przestanie padać w klasie, graliśmy w kilka gier planszowych online i korzystaliśmy z Netflixx. Poznaliśmy się też lepiej.

W drodze do domu było mi zimno. Ten koleś przesunął dłońmi po moich ramionach, aby zapobiec przedostawaniu się zimna. To najbardziej przemyślany gest, jaki ktoś kiedykolwiek wykonał w moim kierunku. Prowizoryczną randkę oceniam na 8/10. Kochałem każdy kawałek tego.

Wspaniale było mieć Lu* w tym odcinku! Nie chciała zdradzać, co się działo między nią a Udym, ale mam swoje sposoby.

PS.

Myślę o przeniesieniu całego doświadczenia alteéverve na tę stronę. Co myślicie, chłopaki? Nie zapomnij zostawić swoich komentarzy! Kocham cię.