Sekretne przepisy rodzinne
Zawsze zazdrościłem tym, którzy mają zżyte rodziny. Te ze świątecznymi tradycjami przekazywane są przez wiele sekretnych przepisów Babci. Pochodzę z miejsca, w którym przekazujemy traumę w naszych genach i dodajemy kolejną pomoc w doświadczeniu życiowym na dokładkę.
Pragnę przerwać to koło. Aby zatrzymać to uczucie potykania się przez życie, przewracania się po głowie do następnej rzeczy. Chcę zatrzymać ciągły ruch i pozwolić, aby niektóre korzenie zapuściły się głęboko. Chcę ponownie połączyć się z dobrymi częściami mojego drzewa genealogicznego. Moja historia.
Kiedy byłem bardzo młody, mama pakowała moje siostry i mnie na swoją Korsykę i jechaliśmy z Jeffersonville w stanie Vermont do Lowell w stanie Massachusetts. Przyjeżdżaliśmy do domu mojej Memere długo po zmroku, budząc się z naszego sennego snu w chłodnym nocnym powietrzu i pozdrowieniami „My Sweet”. Spałam na drewnianej podłodze pod szydełkowanymi kocami w sypialni, w której sypiała moja babcia i jej siostry. Dom zawsze mnie przerażał.
Zwykle następnego dnia w porze lunchu jechaliśmy na drugą stronę miasta do domu mojej drugiej prababci. Nazywaliśmy ją Grammy. Była przyjazna i miła, zawsze podekscytowana na nasz widok.
Każdą możliwą chwilę spędzałem na zewnątrz na ich metalowym szybowcu. W środku trudno było oddychać. Zapach papierosów i kocich sików był przytłaczający. Z drugiej strony miała Oreo.
Niewiele więcej pamiętam o Grammy, ale nosiłam jej pierścionek w dniu swojego ślubu. Myślę o niej w każde Boże Narodzenie, kiedy wyciągam nasz jedyny rodzinny przepis: Piernikowe ciasteczka.
Jej piernik jest doskonały. Właściwy kęs do żucia, mieszanka przypraw nie pozostawia mi nic do życzenia. Uwielbiam to, że nie są zbyt słodkie. I kocham to, że zostawiła dla mnie miejsce (choć myślę, że nieumyślnie).
Napisała pomiary dla każdego składnika, ale nie zostawiła nam żadnych instrukcji. W pewnym sensie to tak, jakbyśmy razem pieczyli, pracowali razem i wspólnie podejmowali decyzje. Czuję zapach cynamonu i goździków i czuję, jak jej duch się zbliża.

Pierniki jednoczą moją rodzinę. Uczyniliśmy to naszą tradycją. Moja mama, moje siostry i ja. Spotykamy się w domu mojej mamy na kilka tygodni przed Bożym Narodzeniem i rywalizujemy.
Spędzamy godziny na robieniu pierników, kleju cukrowego i lukru. Doznanie oparzeń drugiego stopnia i praca w zespołach, by zbudować jak najlepsze domki z piernika. Następnie przeprowadzamy ankietę wśród wszystkich naszych znajomych w mediach społecznościowych, aby wyłonić zwycięzcę (czytaj: mnie).

Gingerbread przypomina nam, abyśmy przyjęli te części naszej historii, które są dobre i słodkie. Jak Grammy. Przypomina mi to również o granicach – jedzenie Oreo na huśtawce na werandzie jest w porządku, więc możesz oddychać. Wreszcie przypomina mi, że możemy iść naprzód i tworzyć własne tradycje, kiedy dostrzegamy dobro i mamy dobre granice. Możemy stworzyć zdrową, zżytą rodzinę.
