
Kolekcje są z definicji dość dziwne. Kolekcjonerzy poświęcają dni, tygodnie, miesiące, a nawet lata na zbieranie ogromnych ilości znaczków, których nigdy nie wyślą, monet, których nigdy nie wydadzą, włosów, których nigdy nie będą - czekaj, co? Tak, dobrze przeczytałeś: włosy. Dziewiętnastowieczny prawnik i przyrodnik Peter A. Browne wyróżnia się tym, że wyhodował największą na świecie kolekcję włosów. W pewnym sensie twoja cenna kolekcja płyt wydaje się nudna, prawda?
W latach czterdziestych i pięćdziesiątych XIX wieku Browne zdecydował, że spróbuje poskładać naukowy portret ludzkości, uzyskując jak najwięcej próbek włosów. Chciał kosmyków znanych postaci, zwykłych ludzi, żywych, martwych - w zasadzie, jeśli ktoś miał włosy, Browne tego chciał. Zebrał próbki od płodu, 100-letniego mężczyzny, pacjentów w szpitalu psychiatrycznym w Zachodniej Wirginii, celebrytów, syjamskich bliźniaków, zwłok, które były pochowane przez 32 lata i skazanego mordercy (przed i po powieszeniu, kierunek). Browne miał nawet kilka pasm włosów George'a Washingtona , dzięki uprzejmości syna zmarłego fryzjera prezydenta. W rzeczywistości miał próbki od 13 z pierwszych 14 prezydentów USA. Podsumowując, dość przerażająco dokładna kolekcja.

Jaki dokładnie był cel tego całego zbierania się włosów, możesz zapytać? Według książki „Specimens of Hair: The Curious Collection of Peter A. Browne” Roberta McCrackena Pecka, Browne miał misję wyjaśnienia różnic i podobieństw między ludźmi. Wiele lat przed tym, jak Charles Darwin zaskoczył zbiorowy umysł świata swoją teorią ewolucji, Browne obsesyjnie starał się zrozumieć, w jaki sposób i dlaczego istnieje tak wiele rozbieżności u ludzi.
„Jego koledzy z Akademii Nauk Przyrodniczych robili to samo z ptakami, owadami i rybami, próbując dowiedzieć się, jakie są charakterystyczne cechy, które oddzielały od siebie i łączyły” - powiedział Peck sztuce i strona kultury Hyperallergic. „W przypadku ludzi stało się to znacznie bardziej napiętym problemem politycznym i społecznym. Każda próba rozdzielenia ludzi na odrębne gatunki, jak ich wówczas nazywał, była skazana na niepowodzenie i słusznie, ponieważ zdajemy sobie sprawę, że wszyscy ludzie są z tego samego pochodzenia. "
Ale Browne tego nie wiedział. Więc zebrał. I być może najdziwniejszą częścią jego dziwnej kolekcji jest to, że w tamtej epoce wcale nie była uważana za dziwną. „Kolekcja może wydawać się„ dziwna ”według dzisiejszych standardów, ale w tamtym czasie była uważana za bardzo ważną przez naukowców z całego świata” - powiedział Peck w wywiadzie dla Akademii Nauk Przyrodniczych Uniwersytetu Drexel ( ANSP ), gdzie czy on jest starszym kolegą. „Browne nazwał ją kolekcją krajową. Zawierała nie tylko ludzkie włosy, ale także owczą wełnę, futro i sierść wielu innych ssaków. Była to kolekcja stworzona do celów naukowych i z miłości do kraju”.
A jeśli nie wierzysz, że przymus zbierania włosów Browne'a nie był aż tak dziwny jak na tamtą epokę, rozważ tę wiadomość z Wielkiej Brytanii, gdzie kobieta natknęła się na pierścień zawierający zamki Charlotte Brontë. Brodząc po strychu zmarłego teścia, niezidentyfikowana kobieta z Erddig w Walii otworzyła osobliwe metalowe pudełko i znalazła w środku pojedynczy pierścień z nazwiskiem Brontë i datą jej śmierci. Kobieta zrobiła więc to, co mógłby zrobić każdy, kto nagle i nieoczekiwanie miał w posiadaniu stary bibelot: poszła na „Antiques Roadshow”. W programie powiedziała ekspertowi od biżuterii, Geoffreyowi Munnowi, że podejrzewała, że mogła przypadkowo odziedziczyć niektóre pasma Brontë. Munn nie był tym zaskoczony. „W XIX wieku robienie biżuterii z włosów było konwencją” - powiedział. „Był przerażony brakiem możliwości przypomnienia sobie twarzy i charakteru osoby, która zmarła”.

Najwyraźniej zanim selfie i Snapchaty zrujnowały nam życie, ludzie często wplatali kawałki włosów w prawie wszystko, od pierścionków i bransoletek po spinki do mankietów i nie tylko. „Włosy rodziny i przyjaciół były powszechnie wymieniane i przechowywane przez cały XIX wiek” - powiedział Peck na blogu ANSP . „Często był oprawiany, przechowywany w albumach lub prezentowany w biżuterii. Obecnie wielu rodziców nadal zachowuje włosy z pierwszej fryzury ich dziecka, ale rzadko są one wystawiane na publiczną wystawę, jak to było w epoce wiktoriańskiej”. Prawdopodobnie nie jest też tak wartościowy jak Brontë; Munn powiedział kobiecie z pierścionkiem, że chociaż jej nowo odkryta biżuteria była prawdopodobnie warta tylko około 32 dolarów, nici słynnego autora wzrosły do około 26 tysięcy dolarów.
Ale wracając do Browne'a. Chociaż nigdy nie zrealizował swojego (błędnego i problematycznego) marzenia o rozdzieleniu rasy ludzkiej na „gatunek”, wniósł trwały wkład we współczesną naukę. „To, co jest teraz tak użyteczne w tej kolekcji, to to, że całe DNA jest zachowane i nie miał pojęcia, że robi to, kiedy wysyłał ludziom swoje prośby o włosy” - powiedział Peck w Hyperallergic . „Właściwie poprosił ich, aby wysłali korzenie włosów, mieszki włosowe - wiele z nich po prostu je przycięło - ale z przyczepionymi mieszkami, to jest kopalnia złota”.
A Peck nie jest tylko ekspertem odpowiedzialnym za utrwalenie spuścizny Browne'a słowami - jest także facetem, który pomógł ocalić je przed całkowitym zniszczeniem. „W połowie lat siedemdziesiątych, zanim ktokolwiek zdał sobie sprawę z wagi i niezastąpionej wartości DNA zawartego w kolekcji Browne'a, członek personelu, który był w stanie określić jego losy, zdecydował, że wełna, futro i ludzkie włosy, które zawierała, nie są (aktualne) zainteresowania naukowe i zajmowało zbyt dużo miejsca, więc zdecydował się je odrzucić ”- powiedział Peck na blogu ANSP . „Miałem szczęście, że znalazłem się we właściwym miejscu we właściwym czasie, aby go dostrzec i ocalić od zapomnienia. Kto by pomyślał, że pewnego dnia stanie się zbiorem tak interesującym i tematem książki ?!”
Teraz to jest interesujące
Badanie z 2016 roku wykazało, że DNA nie jest jedyną rzeczą we włosach, która zawiera informacje identyfikujące. Okazuje się, że białka obecne w niciach mogą w rzeczywistości stanowić bardziej obfite, stabilne źródła informacji.