Dron „SnotBot” ułatwia badania naukowe nad wielorybami

Jan 18 2020
Dron z dołączonymi płytkami Petriego sprawia, że ​​badania są znacznie mniej stresujące zarówno dla wielorybów, jak i naukowców.
Dron SnotBot dyskretnie zbiera od wieloryba. C. Miller Ocean Alliance

Badanie wielorybów może być trudne. Po pierwsze, silniki łodzi stresują te zwierzęta, więc kiedy widzą łódź pełną badaczy zmierzających w ich stronę, uzbrojonych w strzałki do biopsji, mówią „o nie, czas się zanurzyć!” — można zmarnować dni i wiele tysięcy dolarów w pogoni za stadem wielorybów. A alternatywa, badanie martwych wielorybów , jest ogromnym problemem, a także nie jest idealna do uczenia się dużo o żywych zwierzętach: chorobach, które mogą mieć, hormonach ciążowych, toksynach środowiskowych i tym podobnych.

Ale nie martw się, jest nowy wynalazek do badania wielorybów, ponieważ nauka po prostu się nie zatrzyma!

Parley SnotBot (SnotBot jest zastrzeżonym znakiem towarowym) to dron uzbrojony w kamerę wideo i kilka szalek Petriego do przechwytywania śluzu, który wieloryb wydycha przez otwór (inaczej nozdrza wieloryba), gdy co jakiś czas wypuszcza powietrze. Biorąc pod uwagę, że na przykład płuca płetwala błękitnego są wielkości średniej wielkości sedana, gnojowica gorącego powietrza i lepkiego śluzu, która wydobywa się z dziury z każdym oddechem, jest znaczna — SnotBot musi tylko przelecieć, aby go zebrać.

Dr Iain Kerr, dyrektor generalny organizacji non-profit Ocean Alliance , wyjaśnia to w ten sposób w e-mailu: „SnotBot to bardzo sprzeczne z intuicją narzędzie. Wieloryb wydmuchuje smarki w powietrze, ale dron spycha powietrze w dół, aby latać, więc technicznie smark powinien zostać zdmuchnięty. Również szalki Petriego do zbierania znajdują się na górze drona, a nie na dole. Jak to działa? Podchodzimy do wieloryba, który porusza się do przodu, a smark wygina się i jest zasysany z powrotem na szczyt drona, gdzie czekają szalki Petriego.

Ta ilustracja pokazuje, jak włamuje się wieloryb, SnotBot przylatuje, aby zebrać, a wieloryb następnie nurkuje, nieświadomy zbierania smarków i nic gorzej ze względu na zużycie.

Możesz zadać sobie pytanie, czego naukowiec chce od wielorybów? Cóż, smark wielorybi ma w sobie prawdziwe komórki wieloryba, które zawierają takie rzeczy jak DNA, próbkę mikrobiomu zwierzęcia i hormony, które mogą powiedzieć naukowcom wiele różnych rzeczy, od tego, czy wieloryb jest aktywny seksualnie, do tego, jak bardzo jest zestresowany. Mało tego, stary sposób zbierania tych informacji wymagał od naukowców przekłuwania wieloryba maleńką strzałką biopsyjną, usuwającą kawałek mięsa wielkości gumki do ołówka. Problem z tą metodą polega na tym, że jest ona przydatna tylko do ustalenia, co stało się z wielorybem w przeszłości, ale nie ujawnia wiele o tym, co działo się ze zwierzęciem w czasie rzeczywistym. SnotBot to jednak zmienił.

SnotBot przelatuje nad wielorybem, gdy oczyszcza swój otwór, zbierając kondensat z oddechu wieloryba, jednocześnie rejestrując ruch ciała wieloryba. Naukowcy, kontrolujący drona z łodzi z dala od samych zwierząt, są w stanie uzyskać wiele takich samych danych, jakie uzyskali metodą biopsji, tylko mniejszym kosztem (SnotBot kosztuje około 4500 dolarów za sztukę w porównaniu do setek tysięcy dolarów za statek badawczy) i mniej stresu dla zwierząt.

Teraz to ciekawe

Do 2015 r. uważano, że wieloryby i delfiny mogą wydychać powietrze tylko do momentu, gdy jeden delfin z wadliwym otworem oddechowym zaobserwował oddychanie ustami.