Dla biednej Lucy Westenry śmierć nie była końcem. Postać z powieści Brama Stokera „ Dracula ” z 1897 roku, padła ofiarą arystokratycznego złoczyńcy z książki. Kradnąc jej krew noc po nocy, hrabia Dracula z Transylwanii powoli wysysał życie z Lucy.
Ale to był dopiero początek. Zabójca młodej kobiety również przemienił ją w nieumarłego wampira, takiego jak on sam.
Na cmentarzu zapanował krótki terror. Następnie żyjąca narzeczona Lucy, Arthur, i jego towarzysze - w tym doświadczony wampirzy dr Abraham Van Helsing - znaleźli ją przytomną w pobliżu jej grobowca. W końcu została zniszczona na dobre po próbie uspokojenia Artura w objęciach kochanka.
Gdyby Arthur przyjął jej „ pocałunek ”, wyjaśnił dr Van Helsing, żałobny zalotnik „ stałby się nosferatu, jak to nazywają w Europie Wschodniej ”.
„ Nosferatu nie umierają jak pszczoły, gdy raz użądli ” - powiedział później Van Helsing (łamanym angielskim dobrego lekarza). „On jest tylko silniejszy; a będąc silniejszym, mają jeszcze większą moc czynienia zła”.
W „Draculi” Stoker traktuje „nosferatu” jako synonim „wampira”. Niezliczeni pisarze horrorów objęli jego przewodnictwo w ciągu następnych 123 lat; nawet „Treehouse of Terror IV”, odcinek „The Simpsons” z 1993 roku, używał tych dwóch terminów zamiennie.
Podobnie jak Van Helsing, Stoker uważał, że „nosferatu” jest autentycznym słowem pochodzenia wschodnioeuropejskiego. Ale dowody mówią inną historię. „Nosferatu” jest prawdopodobnie błędnym tłumaczeniem niektórych rumuńskich lub greckich terminologów, których jeszcze nie sprecyzowali.
Niezależnie od jego pochodzenia, horrory nadały „nosferatu” nowe znaczenie. I stało się gotowym tytułem pożywienia dla niektórych z najstraszniejszych historii o wampirach, jakie kiedykolwiek wyłoniły się z cienia.
Podróżujący Terror
Pisarka podróżnicza Emily Gerard mówiła o wampirach na długo przed ukazaniem się „Draculi”. Urodzona w Szkocji w 1849 roku, pojawiła się jako powieściopisarka i krytyk literacki . Jednak historia przede wszystkim pamięta jej prace literaturowe na temat europejskiego folkloru. Esej Gerarda z 1885 r. „ Transylvanian Superstitions ” zawiera następujący fragment:
„Jednak zdecydowanie bardziej zły jest wampir, czyli nosferatu, w którego każdy rumuński [sic] wieśniak wierzy równie mocno, jak w niebie czy piekle”.
Problem w tym, że „nosferatu” nie było prawdziwym słowem. Nie w języku rumuńskim ani w żadnym znanym języku lub dialekcie wschodnioeuropejskim . Gerard mógł spartaczyć rumuńskie słowo „nesuferit”, które oznacza „nie do zniesienia”. Możliwe też, że źle zinterpretowała (i błędnie napisała) „necuratul”, rumuńskie określenie „diabła”. A może Gerard myślał o greckim słowie „nosorophos”, określanym jako „nosiciel zarazy”.
Podobny błąd popełnia dziewiętnastowieczny artykuł podróżniczy „Torturing Spirits in Romanian Popular Belief”, przypisywany Heinrichowi von Wlislockiemu. Tekst wspomina o „Nosferacie”, którego autor nazywa „najniebezpieczniejszym duchem tortur rumuńskiego folkloru”. To nie dowodzi, że kiedykolwiek był narażony na tę koncepcję w terenie. Wlislocki mógł pożyczyć słowo „Nosferat” z pism Gerarda.
Bram Stoker najwyraźniej to zrobił. Większość historyków horroru przypisuje esejowi Gerarda i jej książce „ Kraina poza lasem: Fakty, liczby i fantazje z Transylwanii ” z 1888 roku wprowadzeniem Stokera do terminu „nosferatu”.
Ale „nosferatu” pojawia się tylko dwa razy w powieści „Dracula”. Tak naprawdę nie wszedł do głównego nurtu, dopóki nie pojawiła się jedna z najdziwniejszych niemieckich wytwórni filmowych.
Koszmary senne i prawa autorskie
Prana Film po prostu nie mógł się powstrzymać. Założone przez Albina Grau i Enrico Dieckmanna to młode, niemieckie studio było przyciągane do wszystkiego, co okultystyczne i nadprzyrodzone. Na początku lat dwudziestych Prana zdecydowała się umieścić „Draculę” na srebrnym ekranie. To, co nastąpiło, było prawdziwym klasykiem gatunku horroru - i katastrofą prawną.
Jonathan Bailey jest pisarzem i fanem horrorów. O zaskakująco długiej historii problemów związanych z prawami autorskimi w kinie potworów napisał na swojej stronie internetowej „ Plagiarism Today ”.
„Firma Prana Film chciała w ekspresjonistyczny sposób opowiedzieć historię Draculi. Taki był właśnie zamysł od pierwszego dnia” - mówi Bailey w e-mailu. „Jednak majątek Brama Stokera (czyli jego wdowy Florence Stoker) nie chciał sprzedać im praw. Zamiast porzucić pomysł, zmienili nazwę i kilka innych elementów… aby uczynić go„ oryginalnym ” praca."
Bailey przeanalizował te poprawki w artykule internetowym z 2011 roku . Nazwanie większości z nich „powierzchownymi” byłoby hojne. Wampir w scenariuszu Prany nadal jest arystokratą z upiornym zamkiem, który podróżuje przez morze i rozpala piekło w nowym mieście. Ale tutaj używa raczej „hrabiego Orloka” niż „hrabiego Draculi”.
Aby jeszcze bardziej zatrzeć ślady, Prana Film odrzuciła tytuł książki. Ich wybrany zamiennik? „Nosferatu, symfonia grozy”. Dziś jest również znany jako zwykły „Nosferatu”.
Niemcy podpisały już międzynarodową umowę chroniącą prawa autorskie do „dzieł literackich i artystycznych”. Utrzymując podstawowy spisek Brama Stokera w mniejszym lub większym stopniu nietknięty, zespół Prany naruszył prawo - niezależnie od tego, czy zdawał sobie z tego sprawę, czy nie.
„Film był wówczas BARDZO nowym medium, zwłaszcza komercyjnym” - zauważa Bailey.
„Za każdym razem, gdy pojawia się nowa technologia sprzyjająca kreatywności, prawo autorskie jest zwykle jedną z ostatnich rzeczy, nad którymi należy się poważnie zastanowić ... Nawet jeśli filmowcy rozumieli podstawy prawa autorskiego, prawdopodobnie nie rozumieli jego niuansów. W końcu oni To filmowcy, a nie prawnicy. To jest coś, co pozostaje bardzo aktualne ”- mówi Bailey.
Od „Nosferatu” do „NOS4A2”
4 marca 1922 r. W berlińskich ogrodach zoologicznych (ze wszystkich miejsc) odbyła się premiera „ Nosferatu ” Prana Film . Max Schreck w roli naprawdę przerażającego hrabiego Orloka, został doceniony przez publiczność i większość krytyków.
To znaczy większość krytyków, z wyjątkiem Florence Stoker.
Pracując w jej imieniu, niemiecki prawnik zatrudniony przez British Incorporated Society of Authors domagał się odszkodowania od Prany. Nie było wątpliwości, że dokonali plagiatu „Draculi”. Jednak studio wydało sporą sumę pieniędzy na promocję „Nosferatu” i zbankrutowało, zanim zapukał prawnik. Tak więc, zgodnie z życzeniem Stokera, niemiecki sąd nakazał zniszczenie wszystkich kopii filmu.
Bardzo się starała - a człowieku , czy próbowała - Florence Stoker nie mogła zabić „Nosferatu”. Amerykańska grafika przetrwała kampanię zniszczenia. Arcydzieło Prana Film znajduje się teraz w domenie publicznej; został wydany niezliczoną ilość razy na DVD i można go oglądać za darmo na platformach takich jak YouTube .
„Nosferatu” mógł w rzeczywistości pomóc oszukanej serii. W 1924 roku wdowa po Stokerze wydała zezwolenie na nową adaptację teatralną „Draculi”. Główną postacią w przedstawieniu na Broadwayu był młody Węgier Bela Lugosi.
Powtórzyłby rolę w klasycznym (i legalnym) filmie Universal Pictures z 1931 roku „Dracula”. Jednocześnie Universal stworzył wersję hiszpańskojęzyczną na tych samych planach z różnymi aktorami. Hrabia Dracula od tamtej pory jest ulubieńcem Hollywood.
Jeśli chodzi o ten zapadający w pamięć film Prana, doczekał się głośnego remake'u w postaci " Nosferatu the Vampyre " Wernera Herzoga (1979). Potem pojawiła się powieść „ NOS4A2 ” Joe Hilla z 2013 roku , pseudonimem syna Stephena Kinga, Josepha. Serializowana adaptacja telewizyjna była wyświetlana w AMC przez dwa sezony w 2019 i 2020 roku.
Więc masz to. „Nosferatu” to słowo niewiadomego pochodzenia, które pojawiło się w przełomowym horrorze, zostało uwikłane w jakiś prawniczy dramat, zmieniło historię filmu i zainspirowało sprytną grę słów członka rodziny Kingów. Emily Gerard nie miała pojęcia, co zaczęła.
może zarobić niewielką prowizję od linków partnerskich w tym artykule.
Teraz to przerażające
Choć hrabia Dracula zdefiniował karierę Beli Lugosiego, zagrał tę postać tylko w dwóch filmach : adaptacji Universal z 1931 roku „Dracula” oraz w horrorze z 1948 roku „Abbott i Costello spotykają Frankensteina”.