Jak Kościół Katolicki decyduje, co to jest „cud”

Oct 29 2021
Proces ten wymaga rygorystycznego zbadania życia i świętości kandydata i obejmuje kilka etapów, które mogą trwać lata, a nawet wieki.
Papież Jan Paweł I (1912-1978) po pierwszym błogosławieństwie 27 sierpnia 1978 wita tłumy zgromadzone na Placu św. Piotra. Zmarł miesiąc później, jego panowanie trwało zaledwie 33 dni. Zbliżył się o krok do świętości. Keystone/Archiwum Hultona/Getty Images

Albino Luciano, lepiej znany światu jako papież Jan Paweł I, rządził jako papież tylko przez 34 dni przed śmiercią we wrześniu 1978. Ale wkrótce dołączy do szeregów XX-wiecznych papieży, których kanonizował Kościół katolicki . Dosłownie oznacza to, że zostali wpisani do „kanonu” lub listy osób formalnie uznanych za przebywających w niebie i otrzymali tytuł „Błogosławiony” lub „Święty”.

Proces ten wymaga rygorystycznego zbadania życia i świętości kandydata i obejmuje kilka etapów, które mogą trwać lata, a nawet wieki.

Po śmierci osoby cieszącej się opinią wyjątkowej świętości biskup może wszcząć śledztwo w sprawie jej życia. Na tym etapie można nadać osobie tytuł „Sługi Bożego”. Potrzebne są dalsze szczegóły i badania, aby można je było uznać za „Czcigodny”, kolejny etap kanonizacji.

Kolejnym krokiem jest beatyfikacja, kiedy ktoś zostaje ogłoszony „Błogosławionym”. Zwykle wymaga to od Watykanu potwierdzenia, że ​​dana osoba dokonała „cudu” wstawiając się u Boga. Aby „Błogosławiony” mógł zostać ogłoszony świętym, potrzebne są dwa cuda.

Czym zatem jest cud?

Więcej niż medycyna

Słowo to jest powszechnie używane w sposób niereligijny. Jednak Katechizm Kościoła Katolickiego , który podsumowuje nauczanie Kościoła, definiuje go jako „znak lub cud, taki jak uzdrowienie lub kontrola natury, które można przypisać tylko boskiej mocy”.

W procesie kanonizacyjnym cud prawie zawsze odnosi się do spontanicznej i trwałej remisji poważnego, zagrażającego życiu schorzenia . Uzdrowienie musiało nastąpić w taki sposób, że najlepiej poinformowana wiedza naukowa nie jest w stanie wyjaśnić i podążać za modlitwami do świętej osoby.

Beatyfikacja papieża Jana Pawła I została oświecona przez nagłe uzdrowienie 11-letniej dziewczynki w Buenos Aires, która cierpiała na ostre zapalenie mózgu, ciężką epilepsję i wstrząs septyczny. Zbliżała się do tego, co lekarze uważali za prawie pewną śmierć w 2011 roku, kiedy jej matka, personel pielęgniarski i ksiądz zaczęli desperacko modlić się do byłego papieża.

Większy obraz

Katolicka wiara w cuda ma długą tradycję i jest zakorzeniona w tym, w co Kościół wierzy w życie i dzieło Jezusa z Nazaretu. Ewangelie przedstawiają Jezusa jako nauczyciela, ale także cudotwórcę, który zamienił wodę w wino , chodził po wodzie i nakarmił duży tłum minimalną ilością jedzenia.

Jako katolicki teolog i profesor pisałem o świętych, zwłaszcza o Maryi Pannie , oraz prowadziłem kursy uniwersyteckie z hagiografii, czyli pisania o życiu świętych. W tradycji katolickiej cuda reprezentują coś więcej niż uzdrowienie fizyczne. Potwierdzają także to, co głosił Jezus: że Bóg jest gotów ingerować w życie ludzi i może usunąć ich cierpienie.

Zatem dla chrześcijan cuda Jezusa wyraźnie sugerują, że jest on Synem Bożym. Wskazują na to, co Jezus nazwał „ królestwem Bożym ”, w którym chrześcijanie mają nadzieję na ponowne zjednoczenie z Bogiem w świecie przywróconym do pierwotnej doskonałości.

Kobieta zamyka oczy w modlitwie, gdy papież Benedykt XVI przybywa, aby odprawić mszę beatyfikacyjną kardynała Johna Henry'ego Newmana w Birmingham w środkowej Anglii, 19 września 2010 r.

Adwokat diabła?

Naturalnie myślący ludzie mogą sprzeciwić się rzekomemu nadprzyrodzonemu pochodzeniu takich wydarzeń. A rozwój nauk medycznych oznacza, że ​​niektóre procesy uzdrawiania można teraz rzeczywiście wytłumaczyć wyłącznie jako dzieło natury, bez konieczności twierdzenia, że ​​działała Boska interwencja. Niektórzy pisarze chrześcijańscy, zwłaszcza protestancki teolog Rudolf Bultmann , również interpretowali cuda Jezusa jako mające czysto symboliczne znaczenie i odrzucali je jako z konieczności historyczną, dosłowną prawdę.

Kościół katolicki od wieków utrzymuje, że nauka i wiara nie są zaprzysięgłymi wrogami, ale raczej różnymi sposobami poznania, które wzajemnie się uzupełniają. To zrozumienie kieruje dochodzeniami w sprawie rzekomych cudów, które są podejmowane przez watykańską Kongregację Spraw Kanonizacyjnych , która ma około dwudziestu pracowników i ponad 100 duchownych członków i doradców.

Teologowie pracujący dla Zgromadzenia oceniają wszystkie aspekty życia kandydata do kanonizacji. Należą do nich „Promotor Wiary” (czasami nazywany „Adwokatem Diabła”), którego rola została zmieniona w 1983 roku z wyszukiwania argumentów przeciwko kanonizacji na nadzorowanie procesu.

Osobno powołuje się komisję lekarską złożoną z niezależnych ekspertów naukowych w celu zbadania rzekomego cudu. Zaczynają od poszukiwania czysto naturalnych wyjaśnień podczas przeglądania historii medycznej.

Nowe zasady

Na przestrzeni dziejów proces kanonizacji podlegał ciągłym zmianom.

W 2016 roku papież Franciszek zainicjował reformy oceny cudów przez Kościół , które mają uczynić proces bardziej rygorystycznym i przejrzystym.

Grupy katolickie, które proszą o otwarcie sprawy kanonizacyjnej dla konkretnej osoby, finansują śledztwo. Koszty obejmują honoraria płacone ekspertom medycznym za ich czas, wydatki administracyjne i badania. Ale przypadki były często nieprzejrzyste i drogie , sięgając setek tysięcy dolarów, napisał włoski dziennikarz Gianluigi Nuzzi w książce z 2015 roku.

Wśród reform Francisa z 2016 r. znalazła się nowa zasada, zgodnie z którą wszystkie płatności są dokonywane za pomocą identyfikowalnego przelewu bankowego, aby grupy mogły lepiej śledzić wydatki Watykanu.

Inną reformą Franciszka jest to, że aby sprawa kanonizacyjna mogła posunąć się naprzód, dwie trzecie komisji lekarskiej musi potwierdzić, że cudownego wydarzenia nie można wyjaśnić przyczynami naturalnymi. Wcześniej potrzebna była tylko zwykła większość.

Ogólnym celem tych reform jest ochrona integralności procesu kanonizacyjnego i unikanie błędów lub skandali, które zdyskredytowałyby Kościół lub wprowadziłyby w błąd wierzących.

Ponieważ katolicy wierzą, że „błogosławieni” i święci są w niebie i wstawiają się przed Bogiem za ludzi, którzy szukają ich pomocy, kwestia cudów jest kwestią pewności, że modlitwy mogą i będą wysłuchane.

Dorian Llywelyn jest prezesem Instytutu Zaawansowanych Studiów Katolickich USC Dornsife College of Letters, Arts and Sciences.

Ten artykuł został ponownie opublikowany z The Conversation na licencji Creative Commons. Można znaleźć oryginalny artykuł tutaj.