Ekonomiści ostrzegają, że jesteśmy u progu czwartej rewolucji przemysłowej , bezprecedensowego zakłócenia miejsca pracy napędzanego przez robotykę i sztuczną inteligencję . Inteligentne maszyny nie tylko zastąpią pracowników fizycznych na stanowiskach produkcyjnych, ale będą także obsługiwać stoły , dostarczać paczki i analizować dokumenty prawne .
Globalna firma konsultingowa McKinsey & Company stwierdziła, że 51 procent czynności związanych z pracą w Stanach Zjednoczonych jest „najbardziej podatnych na automatyzację”, a mianowicie prace o charakterze fizycznym, wykonywane w wysoce ustrukturyzowanym i przewidywalnym środowisku. (Czy ktoś ma centra realizacji zamówień Amazon ?) McKinsey przewidział, że „połowa dzisiejszych czynności w pracy może zostać zautomatyzowana do 2055 roku”.
Strach, że roboty zabiorą nam pracę, wydaje się prawdziwy, ale niepokój związany z czwartą rewolucją przemysłową wykracza poza powszechne bezrobocie. Stany Zjednoczone i inne rządy w dużym stopniu opierają się na podatkach dochodowych i płacowych, aby finansować popularne programy federalne, takie jak Ubezpieczenie Społeczne i Medicare , a także płacić za obronę narodową, edukację i nie tylko.
W rzeczywistości 86 procent wszystkich federalnych dochodów podatkowych w USA pochodzi z podatków dochodowych i podatków od wynagrodzeń. Tak więc, jeśli coraz więcej ludzi zostaje pozbawionych pracy przez roboty, nie tylko ludzie tracą pracę, ale rząd również nie ma pieniędzy z podatków, które wykorzystuje na opłacenie świadczeń żywnościowych, przekwalifikowania zawodowego i innych programów, które służą bezrobotni.
Powiedziano nam, że wzrost liczby robotów jest bliski i należy znaleźć rozwiązania, które powstrzymają potencjalnie tragiczny kryzys humanitarny. Niektórzy twierdzą, że jednym ze sposobów spowolnienia rozprzestrzeniania się automatyzacji i utrzymania napływu dolarów z podatków do rządu jest opodatkowanie robotów.
Nikt inny niż Bill Gates, miliarder założyciel firmy Microsoft i optymista technologiczny, w wywiadzie udzielonym Quartz w 2017 roku podał podatek od robotów .
„W tej chwili pracownik ludzki, który, powiedzmy, pracuje w fabryce za 50 000 dolarów, że dochód jest opodatkowany, a ty otrzymujesz podatek dochodowy, podatek na ubezpieczenie społeczne i tak dalej” - powiedział Gates. „Gdyby pojawił się robot, aby zrobić to samo, można by pomyśleć, że opodatkowalibyśmy go na podobnym poziomie”.
Chociaż trudno byłoby dokładnie zdecydować, które maszyny opodatkować - czy bankomat jest opodatkowany tak samo, jak robot montujący Teslasy? - istnieją inne sposoby automatyzacji podatkowej. Na przykład w Korei Południowej, która jest światowym liderem pod względem robotów (710 robotów przemysłowych na 10 000 pracowników w 2017 r. W porównaniu ze średnią światową wynoszącą 85), rząd zlikwidował ulgi podatkowe od inwestycji kapitałowych w automatyzację.
Sprawa przeciwko `` podatkom od robotów ''
Gdyby rząd Stanów Zjednoczonych zrobił to samo i zlikwidował ulgi podatkowe dla inwestycji w automatyzację, takie jak „ amortyzacja premii ” uwzględniona w ustawie podatkowej na 2017 r., Czy to ocaliłoby miejsca pracy i zapewniłoby dochody podatkowe?
Robert Atkinson mówi, że absolutnie nie. Atkinson jest założycielem i prezesem Information Technology and Innovation Foundation, think tanku w Waszyngtonie zajmującego się polityką technologiczną. Mówi, że każdy rodzaj „podatku od robotów”, czy to bezpośredniego podatku od robotników, czy też cięcia zachęt podatkowych promujących inwestycje kapitałowe, zaszkodzi wszystkim Amerykanom, spowalniając produktywność i paraliżując wzrost gospodarczy.
Atkinson mówi, że argumenty przemawiające za podatkiem od robotów są głęboko błędne i opierają się bardziej na technofobii typu „niebo spada” niż na solidnych danych ekonomicznych. Podaje przykład McDonalda, w którym połowa z 20 pracowników restauracji jest stopniowo zastępowana przez automatyczne frytownice i interaktywne kioski do składania zamówień.
„Technofobowie widzą, że McDonald's przeszedł z 20 pracowników do zaledwie 10” - mówi Atkinson. „Ale nie przechodzą do następnego kroku. Żadna firma nie automatyzuje, chyba że może zaoszczędzić pieniądze. Te pieniądze nie zostaną zakopane na podwórku”.
Automatyzacja zwiększa produktywność, mówi Atkinson, więc być może Big Mac 3,99 USD kosztuje teraz 3,49 USD. Te oszczędności kosztów sumują się w całej gospodarce, co oznacza, że konsumenci mają więcej pieniędzy do wydania, nie tylko w McDonald's, ale także w kinie, sklepie spożywczym i gabinecie dentystycznym. Atkinson twierdzi, że te „wtórne skutki ekonomiczne” automatyzacji zapewnią wysiedlonym pracownikom nowe miejsca pracy.
Atkinson i inni krytycy podatku od robotów argumentują, że produktywność jest siłą napędową silnej i rozwijającej się gospodarki, a inwestycje w automatyzację to inwestycje w produktywność ekonomiczną, które przynoszą korzyści wszystkim. Niektóre z najwyższych poziomów wydajności i wzrostu gospodarczego miały miejsce w okresach dużej rotacji na rynku pracy, kiedy ludzie odchodzą ze starych miejsc pracy na nowe, z wyboru lub w inny sposób.
Information Technology and Innovation Foundation przeprowadziła badanie amerykańskiego rynku pracy w latach 1850-2015 i stwierdziła, że odejście osób jest obecnie najniższe w historii, ułamek tego, co było w latach pięćdziesiątych i sześćdziesiątych XX wieku, kiedy przy niskim ogólnym bezrobociu generował realny wzrost dochodów o 35 procent na dekadę.
Mistrzowie pro-technologii, tacy jak Atkinson, uważają, że najmądrzejszą rzeczą do zrobienia dla gospodarki byłoby przeciwieństwo podatku od robotów. Stany Zjednoczone nie tylko nie powinny uchylać dodatkowej amortyzacji, ale powinny przywrócić federalną ulgę podatkową na inwestycje, jeszcze bardziej hojną ulgę podatkową na wydatki kapitałowe, takie jak maszyny i sprzęt.
„Ludzie wpadają w panikę techniczną”, mówi Atkinson, „a potem ktoś taki jak Bill Gates komentuje, a ludzie mówią:„ Lepiej, żebyśmy coś zrobili. Ale co możemy zrobić? Możemy to spowolnić, wygląda na to, że rozsądna, odpowiedzialna i troskliwa rzecz ”.
Atkinson podkreśla, że istnieje wiele sposobów pomocy przesiedlonym pracownikom bez karania za innowacje. Jego organizacja wspiera rozwiązania polityczne, które obejmują podniesienie stawki podatku od bezrobocia. Wciąż jest to podatek od przedsiębiorstw, ale nie taki, który utrudnia inwestowanie w produktywność. Chce również, aby dotacje Pell i inne federalne pożyczki edukacyjne zostały rozszerzone na krótkoterminowe szkolenia zawodowe i szkoły techniczne, które zapewnią młodym i starszym pracownikom określone umiejętności, które pozwolą im rozwijać się na zmieniającym się rynku pracy.
Teraz to jest interesujące
Nawet w firmach takich jak Amazon, w których króluje automatyzacja, tempo utraty miejsc pracy z powodu robotów jest naprawdę powolne w porównaniu z ogólnym tworzeniem miejsc pracy.