
Dawno temu, kiedy można było jeszcze usiąść i policzyć poszczególne strony w sieci WWW – na długo przed blogami, Facebookiem, Wikipedią i małą firmą o nazwie Google – istniało Yahoo.
W 1994 roku założyciele firmy technologicznej o nazwie Yahoo wpadli na boleśnie oczywisty pomysł kategoryzacji i zestawienia wszystkich głównych witryn w raczkującej sieci WWW. Należy pamiętać, że wyszukiwarki pojawiły się na scenie dopiero w połowie lat 90. (pamiętacie Lycos i AltaVista?) i były dość okropne jak na dzisiejsze standardy.
Yahoo szybko stało się głównym graczem w rodzącym się Internecie, wzbiło się na fali boomu dot-comów i gwałtownie się rozwinęło. Nazwa Yahoo stała się tak synonimem Internetu, że marka stworzyła nawet drukowany magazyn „Yahoo Internet Life”.
Yahoo nie jest już królem internetowej góry – Google utrzymuje tę koronę już od jakiegoś czasu – ale ta skąpa, zaciekle niezależna firma odmówiła przewrócenia się i udawania martwej.
Pomimo trwałości firmy, huta plotek działa na pełnych obrotach w Dolinie Krzemowej, a Yahoo zgromadziło przez lata sporo mitów i nieporozumień. Zamierzamy zbadać pięć głównych mitów Yahoo, w dowolnej kolejności, zaczynając od niemal nieustannych raportów o upadku firmy.
- Marka Yahoo walczy
- Yahoo przegrało wojnę z wyszukiwarkami
- Partnerstwo Yahoo-Google byłoby monopolem
- Yahoo nie zarabia pieniędzy
- Jerry Yang jest złym przywódcą
5: Marka Yahoo walczy
Yahoo jest często umieszczane razem z AOL jako jeden z dinozaurów ery Internetu. Yahoo było niegdyś preferowanym portalem do organizowania i poruszania się po sieci. Krytycy twierdzą, że firma straciła swoją innowacyjną przewagę lata temu, chwytając się nieudanych projektów pobocznych i zbyt łatwo kłaniając się wszechmocnej dominacji Google.
Jeśli przeczytasz strony biznesowe, znajdziesz prawie cotygodniowe raporty o odejściu lub wypchnięciu kierownictwa Yahoo. Do tego dochodzą przerwane przejęcia, wykupy i partnerstwa z takimi firmami jak AOL, Microsoft i Google. Wszystkie te złe wieści wystarczą, abyś zaczął się zastanawiać, czy ktoś w ogóle korzysta z Yahoo.
Odpowiedzią jest głośne „tak!” Spójrz na rankingi ruchu na Alexa.com i zobacz, ile razy witryna marki Yahoo pojawia się na górze. Oto próbka aktualnych hitów Yahoo:
- Yahoo News jest numerem jeden w internecie, pokonując BBC, The New York Times i CNN. Moje Yahoo zajmuje piąte miejsce.
- Yahoo Finance to numer jeden na stronie poświęconej biznesowi i pieniądzom.
- Yahoo Answers zajmuje drugie miejsce po Wikipedii jako najpopularniejsza witryna internetowa w Internecie.
- W lipcu 2009 r. nowo zaprojektowana strona główna Yahoo znalazła się na pierwszym miejscu listy „gorących adresów URL” Alexy i czterech Yahoo! strony znalazły się w pierwszej dziesiątce [źródło: Alexa ].
Należy również zauważyć, że inne popularne witryny, takie jak delicious i flickr, są własnością Yahoo, mimo że niewiele osób kojarzy je z żółtym i fioletowym portalem.
4: Yahoo przegrało wojnę w wyszukiwarkach

Google oficjalnie osiągnął boski status. Z roku na rok jego udział w całym rynku wyszukiwania stale rośnie. Niektórzy analitycy donoszą, że w czerwcu 2009 r. Google zdobył zdumiewające 74% rynku wyszukiwarek w USA [źródło: Patriquin ].
Z drugiej strony Yahoo Search przejął zaledwie 17 procent rynku wyszukiwarek w tym miesiącu. Na początku sprawia to, że Yahoo wygląda na wielkiego przegranego. Potem zauważasz, kto zajął trzecie miejsce: skromna operacja typu mom-and-pop o nazwie Microsoft.
Microsoft od ponad dekady próbuje zebrać dwucyfrowy udział w rynku wyszukiwarek [źródło: Sullivan ]. Wysiłki firmy odniosły ograniczony sukces: pomimo wydania 80 milionów dolarów na reklamę zmodernizowanej wyszukiwarki Bing, zajęła ona tylko 6,5 procent rynku wyszukiwania w czerwcu 2009 r. [źródło: Eaton ].
Analitycy wyszukiwarek zwracają też uwagę, że udział w rynku to nie wszystko. Bardziej użytecznym wskaźnikiem, przynajmniej z punktu widzenia generowania przychodów, jest liczba nieprzetworzonych zapytań wykonanych w każdej wyszukiwarce.
Po raz kolejny Google jest klasą samą w sobie, jeśli chodzi o surowe zapytania. W czerwcu Google przetworzyło 9 miliardów zapytań w porównaniu z 2 miliardami w przypadku Yahoo i 799 milionów w przypadku Microsoftu. Ważną rzeczą do odnotowania jest to, że surowe liczby wyszukiwań Yahoo pozostały stabilne – w porównaniu z 1,9 miliarda w czerwcu 2008 – co oznacza, że niekoniecznie traci grunt na rzecz Google [źródło: Sullivan ].
Yahoo może być odległym numerem dwa, ale już mówi się o „wielkim przegranym”.
3: Partnerstwo Yahoo-Google byłoby monopolem
Yahoo i Google zarabiają dużo pieniędzy na sprzedaży reklam online. Wiele z tych reklam pojawia się obok wyników wyszukiwania. Obie firmy korzystają z internetowych systemów licytacji, które pozwalają reklamodawcom ustalać uczciwą cenę rynkową dla każdego słowa kluczowego wyszukiwania (na przykład „piwo” lub „T-shirty”). System licytacji Google nazywa się AdWords, a usługa Yahoo nazywa się Panama.
W czerwcu 2008 roku Google i Yahoo ogłosiły partnerstwo komandytowe, które umożliwiłoby Yahoo! do korzystania z technologii Google AdWords do wyświetlania określonych reklam w Yahoo! witryny internetowe marki. Google ma już podobne umowy z AOL i Ask.com [źródło: Kordestani ]. W ramach umowy niewyłącznej Yahoo wybrałoby określone słowa kluczowe, które byłyby obsługiwane przez Google [źródło: Shankland ].
Amerykański Departament Sprawiedliwości (DOJ) natychmiast machnął flagą antymonopolową. W końcu Google i Yahoo są dwiema największymi wyszukiwarkami, kontrolując ponad 90 procent udziału w rynku wyszukiwania. Departament Sprawiedliwości wskazał, że będzie walczył z każdą transakcją, która odmawia konsumentom „korzyści z konkurencji”, a mianowicie niższych cen i lepszej obsługi [źródło: Helft ].
W rzeczywistości partnerstwo nie stanowiłoby monopolu ani nie miałoby negatywnego wpływu na ceny. Ponieważ obie strony używają licytacji do ustalania swoich cen, ich sojusz nie zmieniłby się w ramach tego ograniczonego porozumienia. Bardziej prawdopodobne, że sama perspektywa dwóch graczy tej rangi grających razem wystarczyła, by wystraszyć Departament Sprawiedliwości i przekonać Google do rezygnacji z umowy.
Prawdopodobnie nie zdziwiłoby Cię, gdyby dowiedziałeś się, że jednym z największych przeciwników umowy był Microsoft. Równie nie dziwi fakt, że jednym z największych przeciwników nieudanego zakupu Yahoo kilka miesięcy wcześniej przez Microsoft był Google [źródła: Keane i Drummond ].
2: Yahoo nie zarabia żadnych pieniędzy

Zróbmy coś prostego tu i teraz: Yahoo zarabia pieniądze. Dużo tego. W drugim kwartale 2009 r. zarobiła 141 mln USD przychodu netto [źródło: AFP ]. Problemem Yahoo nie jest zarabianie pieniędzy; to wydaje.
Jak wspomnieliśmy wcześniej, Yahoo jest właścicielem najczęściej odwiedzanych witryn internetowych w głównych kategoriach, takich jak finanse i wiadomości. Yahoo Mail dominuje również w sektorze poczty internetowej, zdobywając 56 procent całkowitego udziału w rynku amerykańskim [źródło: Hopkins ]. Flickr, witryna do udostępniania zdjęć należąca do Yahoo!, również zyskała popularność dzięki Photobucket, usłudze preferowanej przez użytkowników MySpace [źródło: Dougherty ].
Rok temu, zanim cena akcji spadła, Yahoo było wyceniane na 54 miliardy dolarów. Liczba ta reprezentuje aktywa pieniężne Yahoo oraz wartość pieniężną wielu witryn i usług internetowych, w tym Yahoo Japan i Alibaba w Chinach [źródło: Caulfield ].
Niestety, w ciągu ostatnich kilku lat Yahoo cierpiało z powodu silnego krwotoku przywództwa, pogorszonego przez paskudny przypadek rozdęcia budżetowego. Rozdęcie wynikało ze zwiększonych inwestycji w rozwój produktu bez wystarczającego zwrotu z tej inwestycji [źródło: Maher ].
Jasnym punktem jest to, że Yahoo odnotowało ośmioprocentowy wzrost zysków w drugim kwartale 2009 roku, głównie dzięki środkom oszczędnościowym [źródło: AFP ].
1: Jerry Yang jest złym przywódcą
W 1994 roku doktoranci Uniwersytetu Stanforda Jerry Yang i David Filo zbudowali pierwszy portal internetowy Yahoo jako żart. Kiedy ich lista ad hoc ulubionych witryn internetowych zaczęła przyciągać setki tysięcy odwiedzających dziennie, porzucili szkołę i uruchomili jedną z najbardziej udanych firm ery dot-comów.
Ponieważ byli inżynierami, a nie biznesmenami, Yang i Filo zatrudnili innego absolwenta Stanford, Tima Koogle'a, aby został ich odpowiednio doświadczonym dyrektorem generalnym. Yang i Filo pozostali na stanowisku „Chief Yahoos”.
W Yahoo Yang zyskał reputację osoby zaciekle konkurencyjnej i lojalnej. Słynnie powstrzymywał łzy, gdy ogłosił pierwsze zwolnienia Yahoo w 2000 roku [źródło: Pham ]. BusinessWeek niedawno umieścił Yang na swojej liście „25 najbardziej wpływowych osób w sieci” [źródło: BusinessWeek ].
Kiedy Yang został wezwany do zastąpienia odchodzącego dyrektora generalnego Terry'ego Semela w 2007 roku, zareagował w typowym stylu „Najpierw Yahoo”, biorąc roczne wynagrodzenie w wysokości 1 dolara [źródło: Pham ]. (Porównaj to z 70 milionami dolarów rocznej pensji Semela.) Analitycy byli podzieleni na temat awansu Yanga: Wielu uważało, że jego nominacja będzie doskonałym sposobem na podniesienie morale [źródło: Wharton ]. Inni uważali, że brak codziennych doświadczeń biznesowych Yanga będzie jego piętą achillesową. Okazuje się, że oba obozy miały rację.
Yahoos uwielbiają swojego nieustraszonego, wystrojonego lidera technologii, ale przetrwał tylko 17 miesięcy na stanowisku dyrektora generalnego, zdmuchując hojną ofertę wykupu od Microsoftu i podskakując potencjalną współpracę z Google. Jak się okazuje, Yang nie jest złym liderem, ale może być złym biznesmenem.
Aby uzyskać więcej świetnych list, spójrz na linki na następnej stronie.
Dużo więcej informacji
Powiązane artykuły
- 5 najważniejszych mitów na temat Google
- 5 najważniejszych mitów na temat Internetu
- 5 najważniejszych mitów na temat firmy Microsoft
- 5 najważniejszych mitów na temat Facebooka
- 5 najważniejszych mitów na temat Twittera
Źródła
- Agencja France Presse. „Yahoo! Zyski rosną dzięki cięciu kosztów, gdy przychody spadają”. 22 lipca 2009http://www.google.com/hostednews/afp/article/ALeqM5gbOKORNCAsljMNvsWN_Rn7gw31LQ
- Alexa.com. „Najlepsze witryny: według kategorii” (dostęp 23 lipca 2009 r.) http://www.alexa.com/topsites/category
- Tydzień biznesu. „25 najbardziej wpływowych osób w sieci”. 29 września 2008 (20 lipca 2009)http://images.businessweek.com/ss/08/09/0929_most_influential/index.htm?chan=technology_best+of+the+web
- Caulfield, Brian. „Dlaczego Carl Icahn nie kupił wystarczająco Yahoo!” Forbesa. 1 grudnia 2008 (23 lipca 2009)http://www.forbes.com/2008/12/01/Yahoo!-yang-icahn-tech-enter-cx_bc_1201Yahoo.html
- Cierpienie, Heather. „Photobucket traci udział w rynku”. Uderzając. 5 marca 2009 (23 lipca 2009)http://weblogs.hitwise.com/heather-dougherty/2009/03/photobucket_losing_market_shar_1.html
- Drummond, David. „Yahoo! i przyszłość Internetu”. Oficjalny blog Google. 3 lutego 2008 (20 lipca 2009)http://googleblog.blogspot.com/2008/02/Yahoo!-and-future-of-internet.html
- Eatona, Nicka. „Wyszukiwarka Microsoft-Yahoo! nieuchronna”. Seattle Post-Inteligence. 23 lipca 2009http://blog.seattlepi.com/microsoft/archives/173981.asp
- Helft, Miguel i Lohr, Steve. „Google nie będzie realizować umowy reklamowej Yahoo!”. New York Times. 5 listopada 2008 (20 lipca 2009)