Astronauci uwielbiają tańczyć w kosmosie

Apr 13 2021
Astronauci grają muzykę na żywo na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej, odkąd jest ona w kosmosie. Jeden z nich zrobił nawet wrażenie na nieżyjącym już, wielkim Davidzie Bowie swoją interpretacją „Space Oddity”.
Inżynier lotu NASA Jessica U. Meir zabrała swój saksofon altowy na jam session na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej, zanim wróciła na Ziemię w kwietniu 2020 roku. NASA Johnson Space Center

Kiedy jesteś astronautą na pokładzie Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS), każda część Twojej codziennej rutyny automatycznie staje się interesująca, niezależnie od tego, czy chodzi o toaletę , czy po prostu oglądasz telewizję .

Ta sama logika odnosi się do jednej z najstarszych pasji ludzkości: muzyki.

Emerytowany astronauta Kanadyjskiej Agencji Kosmicznej (CSA) i weteran ISS Chris Hadfield powiedział, że kiedy włamujesz się do piosenki w Final Frontier, może to brzmieć „trochę nosowo”. „To trochę dziwne, ponieważ jesteś zatkany, twoje zatoki nigdy nie spływają prawidłowo”, powiedział w wywiadzie dla Wielkiej Brytanii 5 News w 2013 roku.

Nie żeby to go powstrzymało. Hadfield wywołał muzyczną sensację w 2013 roku, nadając na MSK „Space Oddity” Davida Bowiego. Współpracując ze swoim przywiązanym do Ziemi synem, Hatfield zmontował teledysk , filmując cały występ. Nieżyjący już Bowie opisał ją jako „prawdopodobnie najbardziej przejmującą wersję piosenki, jaką kiedykolwiek stworzono”.

Nie można oddać sprawiedliwości „Space Oddity” bez oprzyrządowania. Na szczęście Hatfield miał do dyspozycji gitarę akustyczną Larrivée . Instrument był stałym elementem Stacji Kosmicznej od 2001 roku, kiedy to NASA go tam wysłała.

Zespół AstroHawaii zebrał się na ISS. Widoczny tutaj występ (zgodnie z ruchem wskazówek zegara od lewej) to Drew Feustel, Oleg Artemyev, Ricky Arnold, Anton Shkaplerov i Scott Tingle.

2001: Uwertura kosmiczna

Aby dać wam trochę kontekstu, pierwszy segment ISS został wystrzelony na orbitę 20 listopada 1998 roku. Prawie odkąd istnieje Międzynarodowa Stacja Kosmiczna, na pokładzie byli astronauci grający muzykę.

Był historyczny precedens. Astronauci Gemini, Walter Schirra i Thomas Stafford, słynnie zagrali „Jingle Bells” w kosmosie 15 grudnia 1965 roku, używając dzwonków i harmonijki, które zabrali ze sobą w podróż.

Instrumenty muzyczne od samego początku służyły również jako podbicie morale ISS.

Zanim Carl Walz z NASA zadebiutował w stacji w 2001 roku, powiedział, że byłoby miło wziąć tam klawiaturę . Jego życzenie spełniło się, ale trzeba było wprowadzić pewne poprawki. Za każdym razem, gdy Walz grał na klawiszach, był uziemiony za pomocą pasów na stopy. Ponadto owijał wokół nóg linkę bungee, aby utrzymać instrument w miejscu.

Mikhail V. Tyurin (po lewej) gra na gitarze z Carlem Walzem na klawiaturze w module Zvezda podczas misji STS-108 w 2002 roku.

Pływanie z flecistami

Kolega z ISS, Cady Coleman, przybył na statek na misję w 2011 roku z gwizdkiem pensowym i trzema fletami . Jeden z nich został chwilowo zgubiony, gdy zabrzmiał alarm, zmuszając Colemana do wypuszczenia środka utworu. (Nie martw się, później łatwo było ją znaleźć .)

„Bardzo lubię grać muzykę z innymi ludźmi i nie zdarzyło mi się zostać przydzielonym do ekipy, w której ktokolwiek inny naprawdę grał muzykę” – powiedział Coleman MIT w 2014 roku.

Jednak wiosną 2011 roku dołączyła do Iana Andersona (Jethro Tull) w „ Duecie kosmiczno-ziemskim ”. Każdy z muzyków zagrał fragment „Bourrée in e-moll” Bacha. Anderson nagrał swój występ w Rosji; Coleman sfilmował swoją na niskiej orbicie okołoziemskiej. Materiał filmowy z obu stron został później połączony i zamieszczony w Internecie .

Oprócz wspomnianych już instrumentów, astronauci ISS podczas swoich lotów tworzyli muzykę na saksofonach, dudach, a nawet didgeridoo .

Cady Coleman zabrała ze sobą cztery flety na Międzynarodową Stację Kosmiczną.

Sprzątanie Ustawy

Oczywiście bezpieczeństwo jest najwyższym priorytetem w NASA i na pokładzie Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Nie można pozwolić, aby instrumenty, choć korzystne z punktu widzenia zdrowia psychicznego, zagrażały dobremu samopoczuciu załogi.

„Niektóre z nich testujemy, umieszczając kawałek materiału w zamkniętej komorze i podgrzewając go do 120 stopni [49 stopni Celsjusza] przez trzy dni” – powiedział w wywiadzie z 2003 r. Mike Pedley, kierownik stacji kosmicznej NASA . Takie testy mogą wiele ujawnić na temat potencjalnych zagrożeń bezpieczeństwa.

Jednym ze składników, który należy zbadać, jest często stosowany przez producentów przyrządów alkoholowych rozpuszczalnik do czyszczenia. „Coś takiego jak benzen… jest stosunkowo toksyczne i wystarczy niewielka ilość, aby sprzęt był nie do zaakceptowania” – zauważył Pedley.

Dlatego gitara , na której grał Hatfield, została zbudowana z niepalnego materiału i nie zawierała w ogóle benzenu.

Teraz tylko zgadujemy, ale ponieważ nikt nie lubi unoszących się śmieci w swoim miejscu pracy, rozbijanie gitary w stylu Pete'a Townshenda jest prawdopodobnie dużym nie-nie na ISS. Zachowaj te rzeczy dla Ziemi.

TERAZ TO CIEKAWE

Houston w Teksasie jest ojczyzną Maxa Q, zespołu składającego się wyłącznie z astronautów , który rozkręca się od 1987 roku. A tutaj myślałeś, że twoje miasto ma całkiem fajną scenę muzyczną.