Co to jest oligarchia i czy Stany Zjednoczone stały się jednym?

May 21 2019
Opinie są różne co do tego, czy Stany Zjednoczone stały się oligarchią, społeczeństwem, w którym zamożna elita ma większość władzy.
Oligarchia to system polityczny, w którym władza spoczywa na niewielkiej liczbie ludzi. Obawa, że ​​okopana elita przejmie władzę, sięga czasów powstania systemu rządów w USA. Maksymalny piksel (CC0)

„Mówimy nie oligarchii!” Senator Bernie Sanders, Vermont Independent, który ponownie ubiegał się o nominację Demokratów na prezydenta, ogłosił w przemówieniu z 2019 r. Skierowanym do 16000 kibiców w San Francisco.

Sanders, który ostrzega, że ​​miliarderzy kupują wybory i wywierają zbyt dużą władzę nad rządem, często używa słowa O , ale nie jest jedyny. Jeśli przeczytasz wystarczająco dużo artykułów w Internecie, zobaczysz miejsca od Rosji, Chin i Arabii Saudyjskiej po Brazylię, a nawet Hongkong, określane jako oligarchie. Artykuł 2017 Salon nawet ostrzegał przed rosnącą potęgą globalną uber-oligarchii złożonej z bogatych, super-potężnych figur od finansistów do gwiazdy rocka. Ta koncepcja nie jest też własnością lewicy. Prezydent Donald Trump być może nie użył tej samej terminologii, ale biznesmen-miliarder doszedł do władzy po części przez narzekanie na „ elity„że oskarżył o pozbawienie praw wyborczych zwykłych Amerykanów.

Jeśli nie jesteś absolwentem politologii, możesz się zastanawiać: czym właściwie jest oligarchia? I czy naprawdę mamy takiego w USA?

„Oligarchia jest połączeniem bogactwa i władzy i często ma tendencję do zamykania dostępu do jej szeregów -„ wspinania się po drabinie ”” - wyjaśnia Ron Formisano , kierownik Katedry Historii Ameryki Williama T. Bryana i emerytowany profesor historii na University of Kentucky i autor książek „ American Oligarchy: The Permanent Political Class ” i „ Plutocracy in America: How Increasing Inequality Destroys the Middle Class and Exploits the Poor ”.

Oligarchia - od starożytnego greckiego słowa oligoi, oznaczającego niewielu - to pojęcie, które sięga greckiego filozofa Arystotelesa , który użył go do opisania społeczeństwa rządzonego przez kilku wybranych bogatych lub arystokratycznych ludzi, w przeciwieństwie do rządzenia przez jednego monarchę, albo demokracja, w której władzę sprawuje ogromna rzesza ludzi pokornych. Arystoteles w rzeczywistości nie faworyzował ani oligarchii, ani demokracji - wolał coś w rodzaju filiżanki bezkofeinowej kawy, w której środkowa grupa średnio zamożnych obywateli kontrolowała stery, jak wyjaśnia Stanford Encyclopedia of Philosophy .

Ojcowie założyciele bali się oligarchii

W Ameryce Sanders nie jest pierwszym amerykańskim politykiem, który martwi się oligarchią. Obawa, że ​​okopana elita przejmie władzę sięga czasów, gdy naród został założony. W szczególności John Adams, który został drugim prezydentem Stanów Zjednoczonych, postrzegał to jako potencjalne zagrożenie.

„Nasza popularna historia przedstawia nas jako rewolucyjne społeczeństwo, które obaliło monarchię” - wyjaśnia Luke Mayville, autor książki „ John Adams and the Fear of American Oligarchy ”. „Ale Ameryka ery rewolucji była również pełna niechęci do wszystkiego, co przypominało formalną szlachtę lub arystokratyczne przywileje. Ta wrogość znalazła miejsce w Konstytucji Stanów Zjednoczonych w postaci klauzuli szlacheckiej artykułu I, która zabrania rządowi federalnemu nadawania tytułów szlacheckich. . Tym, co uczyniło Adamsa wyjątkowym, był systematyczny sposób, w jaki teoretyzował na temat oligarchii i dokumentował zagrożenie, jakie oligarchia stanowiła w całej historii ”.

„Stosunkowo wcześnie w dorosłym życiu Adamsa uderzył nieproporcjonalny wpływ ludzi bogatych i znakomitych rodów” - mówi Mayville. „Ale zapisy pokazują, że znacznie bardziej bał się oligarchii podczas swojego długiego pobytu jako dyplomata w Europie pod koniec lat 70. i na początku lat 80. XVIII w. W starym świecie stał się uważnym obserwatorem władzy, która szła ręka w rękę. z rodowodem, fizycznym pięknem, a zwłaszcza zamożnością. Porównując te obserwacje Starego Świata z warunkami w Nowym Świecie, dostrzegł więcej podobieństw niż różnic ”.

Ale Adams nie widział świata dokładnie tak samo, jak Sanders czy senator Elizabeth Warren (D-Mass.), Inny kandydat na prezydenta, który jest zaniepokojony koncentracją bogactwa i władzy, ponieważ martwił się o rządy nie- elita.

„Adams był doskonale świadomy politycznej siły bogactwa i potrzeby jego opanowania” - mówi Mayville. „Ale w przeciwieństwie do większości dzisiejszych ekonomicznych populistów, Adams prawie tak samo bał się demokracji, jak oligarchii. Uważa, że ​​wielu, a także nieliczne, stanowiło zagrożenie dla stabilności republik. Z perspektywy czasu część jego obaw demokracji wydaje się paranoikiem. Na przykład: podzielał przekonanie wielu elitistów w całej historii, że powszechne prawo wyborcze nieuchronnie doprowadzi do masowego wywłaszczenia własności prywatnej. W każdym razie Adams różni się od dzisiejszych krytyków oligarchii tym, że nie był d „demokrata”. Zamiast tego był zwolennikiem „zrównoważonego rządu”, który przeciwdziała nieuchronnej sile bogactwa i statusu zorganizowanej władzy zwykłych obywateli ”- coś być może zbliżonego do koncepcji Arystotelesa o mieszanej klasie rządzącej.

Oligarchie mogą rozwijać się w społeczeństwach z kilku powodów. W kraju z monarchią lub dyktaturą, jeśli przywódca stanie się zbyt słaby lub niekompetentny, by rządzić, warstwy wpływowych ludzi pod przywództwem mogą zacząć odbierać jego autorytet - i ostatecznie mogą go zastąpić marionetką lub jedną z ich własnych członków. Elita - powiedzmy na przykład super zamożni potentaci biznesowi - może również przejąć kontrolę nad społeczeństwem, ponieważ jest dobra w załatwianiu spraw, niezależnie od tego, czy te rzeczy leżą w najlepszym interesie wszystkich innych. Jest też domyślna oligarchia, w której demokracja zasadniczo więdnie, ponieważ zwykli ludzie pozwalają elicie przejąć władzę, ponieważ jest to łatwiejsze niż uzyskanie informacji i zmaganie się ze złożonością rządzenia.

Msze i 1 procent

Kwestia, czy USA zamieniają się w oligarchię - a może już nią jest - stała się przedmiotem gorącej debaty. W 2014 roku profesor polityki z Princeton Martin Gilens i jego kolega z Northwestern University Benjamin I. Page opublikowali analizę , w której zbadali 1779 różnych kwestii politycznych i doszli do wniosku, że elity gospodarcze i grupy reprezentujące interesy biznesowe miały duży wpływ na rząd USA. polityki, podczas gdy zwykli obywatele i reprezentujące ich grupy interesu miały niewielki wpływ. (Oni faktycznie nie używać terminu oligarchii, choć medialne doniesienia prasowe podsumowujące pracę zrobił.) Ale jak ten 2016 Vox artykułu opisuje, kilku innych uczonych opublikowało argumenty, argumentując, że ani masy, ani elity tak naprawdę nie zgadzały się zbytnio co do wyborów politycznych, a kiedy to robiły, to masy przeważały.

Jednak opinia publiczna sugeruje, że większość ludzi uważa Stany Zjednoczone za oligarchiczne, nawet jeśli tak tego nie nazywają. W sondażu przeprowadzonym w lipcu 2017 r. Przez Associated Press-NORC Center for Public Affairs Research 75 procent Amerykanów stwierdziło, że ludzie tacy jak oni mają zbyt mały wpływ w Waszyngtonie, a 82 procent uważa, że ​​ludzie zamożni mają zbyt dużą władzę nad rządem.

Tutaj, w Stanach Zjednoczonych, „to nie jest kwestia ograniczeń, ale raczej zamknięcie szans i zmniejszenie szans dla klas średnich i niższych”, argumentuje Formisano.

Nawet niektórzy miliarderzy martwią się, że narastające nierówności dochodowe są nie do utrzymania i mogą zagrozić przyszłości kapitalizmu, nawet jeśli nie są jeszcze gotowi do rezygnacji z całego swojego wpływu.

Teraz to jest interesujące

Na początku XX wieku filozof Robert Michels wymyślił Żelazne Prawo Oligarchii . Zgodnie z nią każda organizacja lub społeczeństwo - nawet takie, które opowiadają się za demokratycznymi ideałami powszechnych rządów - nieuchronnie przejdzie w oligarchiczne rządy, w których kilka osób przejmie większość władzy, po części dlatego, że szeregowi członkowie chcą, aby ktoś powiedz im, co mają robić.