W kwietniu 2020, po kilku tygodniach głównie schronienia w miejscu, niektórzy ludzie w Stanach Zjednoczonych zaczęły się opony, co widzieli jak to un Nowym Wspaniałym Świecie nasz. Protesty w całej Ameryce wzywały do zakończenia niektórych środków łamiących koronawirusa – głównie zamykania firm i wymuszonej izolacji – które, jak twierdzili urzędnicy ds. zdrowia, zapewniają nam bezpieczeństwo.
Jednak osiem miesięcy później, 11 grudnia 2020 r., Federalna Agencja ds. Leków zatwierdziła pierwszą szczepionkę na koronawirusa do użytku w nagłych wypadkach dla osób w wieku 16 lat i starszych. Tydzień później FDA zatwierdziła drugą szczepionkę do użytku w nagłych wypadkach .
Obecnie w Stanach Zjednoczonych każdy, kto ma co najmniej 12 lat, ma bezpłatny dostęp do co najmniej jednej szczepionki mRNA . Szczepionki wykazały niezwykłą skuteczność przeciwko koronawirusowi. Szczepionki okazały się tak skuteczne w obniżaniu wskaźników zachorowań w USA, że Centra Kontroli Chorób (CDC) i Prewencji ogłosiły w maju 2021 r., że zaszczepione osoby nie muszą już nosić masek w miejscach publicznych lub w pomieszczeniach. Wyglądało na to, że Stany Zjednoczone są na dobrej drodze do pokonania koronawirusa.
Przewiń do 27 lipca 2021 r. i wszystko się zmieniło, częściowo dlatego, że wysoce zaraźliwy szczep koronawirusa delta rośnie. Ale także dlatego, że na dzień 28 lipca 2021 r. mniej niż połowa wszystkich Amerykanów ( 48,8 procent ) jest w pełni zaszczepiona przeciwko koronawirusowi. Połączenie tych dwóch rzeczy doprowadziło CDC do zmiany wytycznych dotyczących masek z maja, co sugeruje, że teraz nawet w pełni zaszczepieni muszą ponownie się maskować – i nic dziwnego, że wielu Amerykanów jest bardzo nieszczęśliwych, niektórzy nawet uciekają się do palenia masek w proteście.
Mały niepokój społeczny w okresie niepokojów dla całej cywilizacji? Głośna prośba o powrót do normalności w tych nienormalnych czasach? Czy nie byliśmy tu wcześniej?
„Nie sądzę, żeby to było rzadkie. Zwykle pojawia się w drugiej rundzie [epidemii grypy], kiedy ludzie mówią:„ Cóż, jeśli to wróci, to jaki był sens wszystkich tych środków, które zastosowałeś wcześniej?” lub „Mamy tego dość, nie możemy tego dłużej znieść” – mówi Nancy K. Bristow, autorka „ American Pandemic: The Lost Worlds Of The 1918 Influenza Epidemic ”, a przewodniczący z wydziału historii na Uniwersytecie Puget Sound w Tacoma w stanie Waszyngton.
Hiszpańska grypa w San Francisco
To prowadzi nas do pandemii grypy z 1918 r. – często nazywanej hiszpańską grypą, choć jej pochodzenie pozostaje niepewne. Zainfekował ponad 25 milionów ludzi w Ameryce, zabijając około 675 000 z nich, a następnie prawie 50 milionów ludzi na całym świecie. ( Dla porównania , COVID-19 zainfekował ponad 35 milionów Amerykanów, zabijając ponad 627 000 i do tej pory zabił prawie 4,2 miliona na całym świecie.) Grypa rozprzestrzeniła się w czterech falach w latach 1918 i 1919. przez wielu uważana za kolejną sezonową grypę .
Jednym z najbardziej dotkniętych miejsc w USA było San Francisco. Początkowo przywódcy miasta mocno się rozprawili i było to jedno z pierwszych miast, które wdrożyło surowe nakazy zamknięcia miasta. Zamknięto szkoły i kościoły, zakazano dużych zgromadzeń. Dystans społeczny był obowiązkowy, podobnie jak środki higieny. (Brzmi znajomo?)
W październiku 1918 r. rada nadzorcza San Francisco nakazała wszystkim noszenie masek w miejscach publicznych . Osoby naruszające przepisy podlegały grzywnom, a nawet więzieniu. Środki wydawały się działać. Do listopada liczba zachorowań na grypę zdawała się spadać, a San Francisco złagodziło surowe nakazy, ponownie otwierając bary, teatry i kluby sportowe oraz odwołując zarządzenie dotyczące masek.
Jednak już miesiąc później liczba zachorowań na grypę wzrosła, aw styczniu przywrócono zarządzenie dotyczące masek. Jednak większość opinii publicznej – w tym „Liga Antymasek” – sprzeciwiała się nakazom, które przywódcy miast ponownie uchwalili, aby pomóc powstrzymać rozprzestrzenianie się choroby.
Liga Antymasek
Pod koniec 1918 roku, gdy druga fala śmiertelnej grypy przeszła przez San Francisco, wielu mieszkańców odrzuciło wcześniejsze środki przyjęte przez urzędników służby zdrowia. Część ludności, która wcześniej nosiła maski, teraz sprzeciwiła się temu.
Tim Mak, reporter śledczy NPR w Waszyngtonie, natknął się na wzmiankę o grupie w San Francisco pod koniec 1918 i na początku 1919, która nazywała się „Lidą Antymasek”. Uderzające są podobieństwa między tymi obywatelami, którzy sprzeciwiali się zarządzeniu masek miejskich na początku XX wieku w San Francisco, a Amerykanami XXI wieku, którzy sprzeciwiali się zasadom schronienia na miejscu.
„Byłem po prostu bardzo ciekawy i pomyślałem, że napiszę na ten temat kilka tweetów” – mówi Mak, który w końcu zanurzył się w Lidze Antymasek na ponad cztery godziny i wystukał na niej dziesiątki tweetów w imponująco szczegółowym wątku. w kwietniu 2020 r.
„Im więcej się temu przyglądałem, tym więcej widziałem tych samych ludzkich elementów, które widzę dzisiaj. Widzę odzew ze strony środowiska biznesowego. Widzę libertarianizmu obywatelskiego mówiącego, że te środki zdrowia publicznego są zbyt opresyjne i że jeśli rząd może być opresyjny w zmuszaniu ludzi do noszenia masek, może być opresyjny na wiele innych sposobów”.
Według badań Maka co najmniej jedna osoba wysłała sfabrykowane urządzenie wybuchowe do miejskiego urzędnika zdrowia publicznego. Na początku kwietnia 2020 r. czołowy amerykański ekspert ds. koronawirusa, dr Anthony Fauci, stanął w obliczu na tyle zagrożeń dla swojego bezpieczeństwa, że przydzielono mu osobiste siły bezpieczeństwa.
Spotkanie Ligi Antymasek
Spotkanie Ligi Antymasek, które odbyło się 25 stycznia 1919 r., przyciągnęło 4500 członków, a dwa dni później grupa znalazła sympatyczny ucho Charles Nelson, członek rady nadzorczej miasta i hrabstwa San Francisco . Nelson oświadczył, że maski są „naruszeniem naszej wolności osobistej i że zmuszanie do noszenia maski ludzi, którzy nie wierzą w jej skuteczność, nie jest zgodne z duchem prawdziwie demokratycznego narodu, ale raczej, że jest to zagrożeniem”. dla ich zdrowia."
Burmistrz San Francisco James Rolph nie był tak zachwycony:
Ponieważ w San Francisco sprawy ostatecznie spadły, rozporządzenie dotyczące masek zostało uchylone. Ale pod koniec lutego 1919 r. liczba zachorowań na grypę w mieście podwoiła się z listopadowej liczby z 1857 do 3213. Zanim pandemia się skończyła, około 45 000 San Franciszkanów zachorowało na grypę, a 3500 zmarło na nią.
Zdrowie publiczne a prawa osobiste
Skuteczność czasami drakońskich środków zdrowia publicznego była tak samo przedmiotem debaty w latach 1918 i 1919, jak obecnie. Wtedy, tak jak teraz, urzędnicy mierzą zdrowie społeczeństwa z takimi rzeczami, jak wolność osobista i stabilność ekonomiczna.
Ale 1918 i 1919 mogą nas poinformować. Informują tych, którzy studiują historię pandemii .
„Istnieją bardzo dobre badania przeprowadzone przez historyków z University of Michigan i ludzi z [Centers for Disease Control and Prevention], którzy przeprowadzili dokładną analizę różnych miast”, mówi Bristow. „Jest bardzo jasne, że te miasta, które zamknęły się wcześnie i miały solidne i intensywne zamknięcie, i utrzymały je najdłużej, miały najniższy wskaźnik śmiertelności.
„Oczywiste jest, że działanie z dużą ostrożnością ma największy sens”.
To, czy dzisiejsi urzędnicy posłuchają tej lekcji i czy zrobi to niespokojna opinia publiczna, może przejść długą drogę do ustalenia, jak śmiertelny jest koronawirus z 2021 roku, szczepionki i wszystko inne.
TERAZ TO CIEKAWE
Były burmistrz San Francisco James Rolph najwyraźniej wierzył w maski. Ale został złapany z opuszczoną maską podczas udziału w walce o nagrody 16 listopada 1918 r., kiedy obowiązywał jeszcze obowiązek maskowania. Podobno został ukarany grzywną w wysokości 50 dolarów przez swojego szefa policji.
Data publikacji: 22 kwietnia 2020 r.