
Wizerunek głodującego artysty to znany stereotyp kulturowy. Ale czy to po prostu stereotyp, czy też chemia mózgu artystów może być rzeczywiście odpowiedzialna za ich skłonność do ubóstwa? Eksperyment przeprowadzony w Niemczech rodzi to pytanie - i zapewne brwi wielu artystów.
Jak podano w wydaniu Creativity Research Journal z kwietnia 2018 r. , Roberto Goya-Maldonado i współpracownicy z Systems Neuroscience and Imaging Lab w Gottingen usiedli 12 artystów i 12 niebędących artystami i dali im kolorowe obrazy do wyboru na ekranie, w tym zielone obrazy, które zapewniły nagrodę pieniężną. Kiedy pojawiły się zielone obrazy i zostały wybrane, mózgi nie-artystów wykazywały dużą aktywność w obszarze przyjemności, który uwalnia dopaminę. Skany mózgów artystów wykazały mniejszą aktywność w obszarze produkcji dopaminy. Goya-Maldonado doszedł do wniosku, że artyści byli mniej wrażliwi na nagrody pieniężne niż inni ludzie.
„Wyniki te potwierdzają istnienie charakterystycznych cech neuronalnych u artystów” - napisał w badaniu Goya-Maldonado. Ale czy te cechy neuronowe oznaczają, że wszyscy artyści oprócz odnoszących największe sukcesy mają w rzeczywistości niski potencjał zarobkowy?
Przede wszystkim można wyolbrzymiać ubóstwo artystów. Zgodnie z danymi ze spisu ludności przeanalizowanymi przez National Endowment for the Arts w 2013 r . Artyści w Stanach Zjednoczonych mają jako grupa dochody wyższe niż przeciętny amerykański pracownik . Średni dochód dla rzemieślników i artystów sztuk pięknych w 2017 r. Wynosił 49160 USD rocznie, czyli 23,64 USD za godzinę, co według większości standardów było wystarczające .
Po drugie, natura rynku sztuki sprawia, że życie artysty jest zasadniczo mniej bezpieczne. Malarz i profesor Dave Beech w swojej książce „Sztuka i wartość: wyjątkowy ekonomiczny wyjątek sztuki w ekonomii klasycznej, neoklasycznej i marksistowskiej” opisał, czym rynek sztuki różni się od rynku większości towarów. Sztukanie jest towarem standardowym, napisał. Tworzenie sztuki, a także marketing i zakup sztuki wykraczają poza granice „zwykłego” rynku. Sztuka zwykle nie jest wynikiem inwestycji korporacyjnych, artyści generalnie nie otrzymują stawki godzinowej za swoją pracę, a cena sztuki nie jest ustalana w drodze konkurencji w sposobie ustalania cen innych produktów. Rynek sztuki jest inny - i kształtuje ceny, jakie artyści mogą ustalać i oczekiwać za swoją pracę.
Holenderski malarz i socjolog Hans Abbing zbadał sposób myślenia , a także siły społeczno-ekonomiczne, które prowadzą do tego, co nazwał „zubożeniem artystów”. Po pierwsze, rynek sztuki ma podejście „zwycięzca bierze wszystko”, powiedział. Ponadto artyści mogą nie mieć innych umiejętności i pozostać w pracy, do której ich pociągają. Powiedział, że artyści odnajdują w swojej pracy także nagrody niematerialne i twórcze.
TERAZ TO CIEKAWE
Jeśli zarabiasz więcej niż 21 000 dolarów rocznie, należysz do najbogatszych 4 procent planety.