Jakie są trzy gałęzie rządu USA i jak one współpracują?

Jul 28 2020
Założyciele Ameryki wymyślili strukturę, w której trzy gałęzie rządu będą współistnieć w systemie kontroli i równowagi zaprojektowanym tak, aby zapobiec zdobyciu zbyt dużej władzy przez każdą gałąź. Ale czy to nadal działa?
Rząd Stanów Zjednoczonych został utworzony przez założycieli, aby mieć trzy równe oddziały, z których każda miała zapewniać czeki i salda dla pozostałych dwóch oddziałów. /Youtube

Jeśli jesteś osobą, która nie jest zagorzałym ćpunem politycznym, możesz być oszołomiony tym, jak trzy główne części rządu USA wydają się nieustannie walczyć o głowy zamiast pracować razem nad rozwiązaniami problemów narodu. Ale, jak zobaczymy, nie bez powodu rząd został podzielony na trzy części. Trzy gałęzie to:

  • Władza wykonawcza , która obejmuje prezydenta i kontrolowane przez niego agencje;
  • Władza ustawodawcza , składająca się z dwóch izb Kongresu, którymi są Izba Reprezentantów i Senat; i
  • Władza sądownicza , która obejmuje Sąd Najwyższy oraz wszystkie sądy federalne i stanowe.

W skrócie, oto jak działa system. Prezydent może naciskać na Kongres, aby uchwalił ustawę w jakiejś sprawie, którą obiecał uchwalić w kampanii. Po wielu kłótniach i finałach ustawodawcy uchwalają ustawę, która czasami okazuje się bardzo różna od tego, o co prosił prezydent. Jeśli nie zawetuje ustawy, może wydać podpisane oświadczenie, w którym określi, w jaki sposób kontrolowane przez niego agencje federalne będą egzekwować prawo w inny sposób niż zamierzał Kongres. Następnie władza wykonawcza ustala regulamin egzekwowania prawa i zaczyna obowiązywać. Komisje kongresowe mogą organizować przesłuchania w celu zbadania tego, co robi władza wykonawcza.

Co więcej, Sąd Najwyższy Stanów Zjednoczonych może wkroczyć i uderzyć zarówno prezydenta, jak i Kongres, orzekając, że jakaś część prawa jest niezgodna z konstytucją, zmuszając ich zasadniczo do rozpoczęcia od nowa.

Choć wydaje się to szalone, tak właśnie zamierzali założyciele narodu, aby system działał, ponieważ nie chcieli, aby jakakolwiek część rządu miała zbyt dużą władzę. W tym celu wypełnili konstytucję Stanów Zjednoczonych czekami i saldami, które każda gałąź może narzucić innym. Chodziło o to, że te trzy gałęzie ostatecznie wypracują kompromisy, z którymi każdy mógłby żyć.

Gdzie założyciele wpadli na pomysł

Idea trzech oddziałów rządu USA nie jest całkowicie amerykańska. „Pomysł oddzielnych gałęzi i rządu mieszanego sięgał czasów starożytnych i„ Polityki ”Arystotelesa , z czego twórcy byli doskonale świadomi” - wyjaśnia Nicholas Mosvick w e-mailu. Jest starszym wykładowcą w National Constitution Center , muzeum i organizacji edukacji obywatelskiej w Filadelfii.

James Madison , przyszły prezydent, który był głównym autorem Konstytucji Stanów Zjednoczonych, oraz inni założyciele również byli pod wpływem Johna Locke'a , brytyjskiego filozofa końca XVII wieku.

Jednak najbardziej znaczący wpływ mógł mieć francuski filozof Baron de Montesquieu , autor traktatu „ The Spirit of the Laws ” z 1748 r. , Który opisał, co powinno odróżniać republikański samorząd od monarchii i krajów despotycznych. Uważał, że rząd republikański musi mieć oddzielne i niezależne organy wykonawcze, ustawodawcze i sądownicze, aby zapobiec wzajemnemu nadużywaniu różnych uprawnień.

System wymyślony przez założycieli, który jest opisany w artykułach I , II i III Konstytucji Stanów Zjednoczonych, nie był tak surowy jak system Montesquieu, mówi Mosvick. Zamiast tego pozwolili na pewne nakładanie się.

„Najłatwiejsze przykłady można znaleźć w Senacie i artykule II” - mówi Mosvick. „Senat wyraźnie pełni funkcje wykonawcze, ponieważ pełnią rolę doradczą i wyrażają zgodę na traktaty, powoływanie sędziów i urzędników wykonawczych. Prezydent ma prawo weta, które daje mu rolę w ustawodawstwie i ma uprawnienia do udzielania porady dla Kongresu, zazwyczaj w formie stanu Unii i zaleceń dotyczących ustawodawstwa ”.

Jak ewoluował system trzech gałęzi

Aby skomplikować sprawę, niektóre uprawnienia prezydenta nie zostały dokładnie określone w konstytucji, wyjaśnia Mosvick. „Ani rozkazy wykonawcze, ani oświadczenia do podpisywania nie pochodzą z tekstu Konstytucji. Rozkazy wykonawcze były władzą wywodzącą się z domniemanej„ władzy wykonawczej ”,„ wodza naczelnego ”i języka„ wiernego wykonywania ”artykułu II, wraz z uprawnieniem do kierowania opinie urzędników wykonawczych, które doprowadziły Waszyngton do utworzenia gabinetu ”.

„Podpisywanie oświadczeń jest przedmiotem znaczącej debaty konstytucyjnej” - kontynuuje Mosvick. „Wielu uczonych nie uważa, że ​​są zgodne z konstytucją właśnie dlatego, że naruszają podział władz, ponieważ przejmują władzę ustawodawczą, określając literę prawa, podczas gdy„ wierne wykonanie ”oznacza jedynie przestrzeganie prawa zgodnie z Kongresem”.

Koncepcja tego, jak te trzy gałęzie współpracują ze sobą - lub przeciwko sobie - również ewoluowała na przestrzeni wieków.

„Najbardziej znaczącą zmianą w rozdziale władz jest prawdopodobnie powstanie państwa administracyjnego od czasu Nowego Ładu i lat trzydziestych XX wieku” - mówi Mosvick. „Sąd Najwyższy był mocno zaangażowany w latach trzydziestych XX wieku w ustalanie granic tego, co nazywamy delegacją - przyznania uprawnień jednego oddziału niezależnemu organowi lub w ramach władzy wykonawczej. Niektóre delegacje początkowo obalono w ramach doktryny nie delegacji. Uczeni debatują, czy doktryna o braku delegacji wypływa ze zrozumienia założycieli, ale chodzi po prostu o to, że Kongres nie może delegować swoich podstawowych uprawnień z klauzuli nabycia uprawnień - do stanowienia wszystkich praw - innemu organowi, tak samo jak nie może przyznać sądom innym niż artykuł III uprawnienia lub jurysdykcję. "

„Stąd też niedawne pytania o odwołanie dyrektorów agencji administracyjnych przez prezydenta - to również kwestia podziału władzy, ale wynikająca z nowoczesnych innowacji, których założyciele nie mogli sobie do końca wyobrazić”.

Jak trzy gałęzie odpychają się od siebie

Bruce Peabody jest profesorem rządu i polityki na Fairleigh Dickinson University i autorem książki „ Where Have All the Heroes Gone? The Changing Nature of American Valor ”, a także artykułu z 2019 roku w The Conversation na temat koncepcji podziału władzy. W e-mailu wyjaśnia, że ​​czeki i salda wprowadzone w systemie trzech gałęzi zapobiegały nadużyciom władzy w przeszłości.

„Jednym z klasycznych przykładów jest pchanie i ciągnięcie związane ze śledztwem Kongresu w sprawie wtargnięcia i podsłuchiwania budynku Watergate i siedziby Komitetu Narodowego Demokratów w kampanii Nixona ” - mówi.

„Kongres słusznie zbadał sprawę, prezydent cofnął się, twierdząc, że nagrania Białego Domu, w które zamieszany jest prezydent, są objęte ochroną prawną„ przywileju wykonawczego ”, a Sąd Najwyższy pomógł w prowadzeniu sporu, ostatecznie orzekając, że prezydent rzeczywiście miał niepisane konstytucyjną władzę przywileju wykonawczego, ale zaznaczając, że nie jest to władza nieograniczona - i określając niektóre zasady jej używania.

„W trakcie tego dramatycznego przykładu kontroli i równowagi, każda gałąź prawdopodobnie służyła swoim własnym interesom politycznym i instytucjonalnym, jak również interesom narodu” - mówi.

Ale system trzech gałęzi nie jest jakąś maszyną rządową, która może działać na autopilocie. Peabody i inni uczeni twierdzą , że aby demokracja działała, ludzie z trzech gałęzi muszą mieć cechy osobiste, które wykraczają poza architekturę systemu . W ostatnich latach widzieliśmy, że system stał się mniej skuteczny w rozwiązywaniu konfliktów i podejmowaniu skutecznych działań. Doskonałym przykładem jest coraz bardziej zaciekły impas w związku z polityką imigracyjną narodu .

„Prawdopodobnie przypisałbym nasze kłopoty i chroniczną bezczynność najbardziej bezpośrednio nadpobudliwemu stronnictwu. Ale tak, ten rozwój jest związany z upadkiem naszej wiary w republikańską cnotę, nieco staromodną ideą, za którą powinniśmy się spodziewać, że nasi przywódcy będą działać na rzecz dobro publiczne, a nie tylko interes osobisty, i to, że powinni zdobywać honor podczas służby w rządzie - mówi Peabody. Przytacza przykład Jerzego Waszyngtona, który zgodził się pełnić funkcję prezydenta zarówno konwencji konstytucyjnej, jak i pierwszego prezydenta Stanów Zjednoczonych z poczucia obowiązku, mimo że chętnie wracał do swojego utrzymywanego przez niewolników posiadłości w Mount Vernon.

Peabody cytuje prace uczonych Stevena Levitsky'ego i Daniela Ziblatta , o których mówi, że zidentyfikowali podstawowe normy niezbędne do umożliwienia funkcjonowania naszego rządu. Jak wyjaśnia Peabody, jedną z ich kluczowych zasad jest „wzajemna tolerancja” - idea uznawania swoich przeciwników politycznych za prawowitych, nawet jeśli stanowczo się z nimi nie zgadzasz. Innym ważnym składnikiem jest „wyrozumiałość”, która w zasadzie oznacza, że ​​samemu narzucasz ograniczenia, jak daleko posuniesz się, korzystając ze swoich uprawnień rządowych, aby wspierać swoje interesy i interesy partii politycznej, do której należysz.

Dlaczego nie działa tak dobrze, jak powinno

Niemniej jednak system trzech oddziałów w Ameryce jest również bardzo podatny na rozwój nierównowagi, po części dlatego, że założyciele zdecydowali się stworzyć silnego dyrektora naczelnego. Ten przywódca ma szerokie uprawnienia i nie można go łatwo odsunąć od władzy przed upływem określonej liczby lat. (Z kolei w Wielkiej Brytanii konflikt polityczny może doprowadzić do tego, że Parlament ogłosi przedterminowe wybory, które mogą doprowadzić do wyrzucenia premiera ze władzy).

Aby zaostrzyć problem, przez lata obserwowaliśmy stopniową ekspansję władzy prezydenckiej. Peabody mówi, że rząd USA staje się coraz bardziej zorientowany na prezydenta z różnych powodów, od zmian w naszym środowisku medialnym i kampanii politycznych, które koncentrują się na kandydatach, a nie ideach, po rozwój tego, co czasami nazywa się stanem administracyjnym - rozległym, trwałym biurokracja agencji władzy wykonawczej.

„To, w połączeniu z sukcesem obu partii po zakończeniu FDR w umieszczaniu ich kandydatów w Białym Domu (i ścisłą konkurencyjnością wielu ras prezydenckich), spowodowało, że zarówno Demokraci, jak i Republikanie byli współwinni zwiększania władzy wykonawczej” - mówi Peabody. Mówi on, że zarówno administracja Trumpa, jak i Obamy „ilustrują, że oczekujemy od naszego dyrektora naczelnego rozwiązania problemów i sprawowania władzy, gdy Kongres nie jest w stanie współpracować, przewodzić sobie ani się bronić”.

Na przykład, po latach walk w Kongresie o imigrację, prezydent Obama w 2014 roku zdecydował się wydać rozkaz wykonawczy wstrzymujący deportację „marzycieli”, dzieci, które wjechały do ​​USA nielegalnie z rodzicami i tu dorastały, jako że to Narodowe Radio Publiczne szczegóły historii . Konstytucyjność tego działania została podtrzymana wąską decyzją Sądu Najwyższego Stanów Zjednoczonych z 5–4 w czerwcu 2020 r. (Orzeczenie to zmusza administrację Trumpa, która chciała, aby sądy unieważniły program Obamy odroczonego działania na rzecz dzieciństwa [DACA], aby zdecydować, czy podjąć niepopularny politycznie krok demontażu go za pomocą podobnego zarządzenia wykonawczego).

Ale mimo to system trzech gałęzi ma niesamowitą odporność. Jak zauważa Peabody, konstytucja nadal umożliwia Kongresowi i sądom sprzeciw wobec władzy prezydenckiej.

Władze ustawodawcze i wykonawcze współpracowały, aby dokonać znaczącej zmiany, w wyniku której prezydent Lyndon Johnson podpisał ustawę o prawach obywatelskich w dniu 2 lipca 1964 r. Ustawa była wspólnym wysiłkiem obu stron Kongresu i została również podpisana przez przewodniczącego Izby Reprezentantów Johna McCormacka. oraz Prezydent Pro Tempore Senatu Carl Hayden.

„Pomimo posiadania większości republikańskich mianowanych sędziów, sędziowie Sądu Najwyższego i niższych sądów federalnych zapewnili pewne kontrole przed prezydenckimi przesadami” - mówi Peabody. Dodatkowo „Kongres zachowuje tak zwaną władzę sakiewki, którą może wykorzystać do przekierowania narodowych priorytetów”.

Obecna przewodnicząca Izby Reprezentantów Nancy Pelosi walczyła o ochronę władzy Kongresu w systemie, argumentując, że Konstytucja koncentruje się na procedurach i autorytecie władzy ustawodawczej.

„Choć jest to niezwykle trudne w naszej hiper-partyzanckiej erze, można przynajmniej wyobrazić sobie zwinnego Mówcę, który walczy z nadmiernym prezydentem i konsekwentnie argumentuje, jaką wartość polityczną zapewnia zaangażowany Kongres” - mówi Peabody.

może zarobić niewielką prowizję od linków partnerskich w tym artykule.

Teraz to jest interesujące

W tym eseju Politico z 2017 r. Były członek Kongresu Mickey Edwards (R-Okla.) Argumentuje, że tak naprawdę nie mamy już trzech gałęzi rządu, ponieważ członkowie Kongresu coraz częściej postrzegają siebie nie jako odrębną gałąź, „ale jako ramiona swoich politycznych imprezy ”.

Pierwotnie opublikowano: 27 lipca 2020 r

Najczęściej zadawane pytania dotyczące trzech gałęzi rządu

Dlaczego istnieją trzy gałęzie rządu USA?
Rząd federalny Stanów Zjednoczonych Ameryki ma trzy oddziały, które zapewniają podział władzy. Są to: sądownicze, ustawodawcze i wykonawcze. Każdy oddział ponosi wyjątkowe obowiązki i korzysta z uprawnień, aby chronić prawo i prawa obywateli.
Jakie są funkcje oddziałów?
Wszystkie trzy gałęzie służą zapewnieniu skuteczności rządu. Władza sądownicza zapewnia wykładnię prawa. Władza ustawodawcza określa i tworzy prawa, a władza wykonawcza egzekwuje prawo.
Jakie są uprawnienia władzy wykonawczej?
Władza wykonawcza zarządza stosunkami dyplomatycznymi z innymi narodami pod przewodnictwem prezydenta. Prezydent odpowiada za podpisywanie porozumień i negocjacje, które są zatwierdzane przez senat. Prezydent wydaje również zarządzenia wykonawcze, takie jak wydawanie dyrektyw federalnych.
Co składa się na władzę ustawodawczą?
Władza ustawodawcza składa się z dwóch izb: Senatu i Izby Reprezentantów. Domy razem nazywane są Kongresem. Mają władzę określania praw, kontrolowania polityki, regulowania interesów i ogłaszania wojny.
Która z trzech gałęzi rządu jest najpotężniejsza?
Władza ustawodawcza, którą jest Kongres, ma najwyższą władzę przyznaną przez Konstytucję.