Masywny wąż Titanoboa rządził niegdyś kolumbijskim lasem deszczowym

Jul 01 2020
Wymarły wąż Titanoboa żył około 66 do 56 milionów lat temu. Te istoty były masywne i mogły osiągnąć 50 stóp długości i 3 stopy szerokości, co czyni je największym wężem, jaki kiedykolwiek wędrował po Ziemi.
Smithsonian stworzył pełnowymiarową, naukowo dokładną replikę Titanoboa, największego węża, jaki kiedykolwiek przemierzał Ziemię, jako część wędrującej wystawy. Wystawa była częścią wystawy Muzeum Historii Naturalnej w Waszyngtonie w 2013 roku. James DiLoreto, Smithsonian

Wyginięcie dinozaurów ( niezależnie od ptaków ) 65,5 miliona lat temu nie nastąpiło w próżni. Kiedy zmarł ostatni T. rex , inne gadzie rodowody - od skrzydlatych pterozaurów do ogromnych wodnych krewniaków dzisiejszych jaszczurek monitorujących - jednocześnie kopały w wiadro. Rzeczywiście, było to jedno z największych wydarzeń masowego wymierania wszechczasów. Oznaczało to również początek naszej obecnej ery geologicznej: kenozoiku, czyli „epoki ssaków”.

Ale nie daj się zwieść pseudonimowi. Chociaż ssaki zróżnicowały się jak szalone w kenozoiku, na Ziemi nie było jeszcze gigantycznych gadów. Naukowcy dzielą kenozoik na podziały zwane „epokami”. A pierwszy z nich - paleocen - był świadkiem powstania Titanoboa cerrejonensis , kolosalnego węża, który sprawiał, że współczesne pytony i anakondy wyglądały jak makaron spaghetti.

Zaginiony świat

Cerrejón to ogromna kopalnia węgla w północnej Kolumbii. Reuters podał , że w samym 2014 roku wyprodukował 37,1 miliona krótkich ton (33,7 miliona ton metrycznych). Jednak węgiel nie jest jedynym dostępnym tam cennym surowcem.

Współpracując z górnikami, paleontolodzy odkryli tysiące kenozoicznych skamieniałości w Cerrejón. Te skamieniałości mają około 58 milionów lat i pochodzą z wczesnego paleocenu i reprezentują egzotyczne rośliny, ryby rzeczne, drapieżniki podobne do krokodyli i duże stare żółwie z muszlami o długości 5,7 stopy (lub 1,72 metra).

Te skamieniałości mówią nam, że obszar ten był tropikalny i bagnisty, podobnie jak dzisiejsza delta Amazonki. Drzewa z dżungli o szerokich liściach otaczałyby prastare rzeki pełne roślin wodnych. W parującej dziczy czaił się Titanoboa .

Wielki wąż

W Cerrejón odkryto skamieniałości 28 tych gigantycznych węży. Niestety, nie udało nam się jeszcze zlokalizować pełnego szkieletu. Zamiast tego społeczność naukowa musiała zadowolić się asortymentem żeber i kręgów oraz materiałem z czaszki .

Jednak nawet te znaleziska mówią wiele. Porównując skamieniałości z kościami żywych węży, możemy uzyskać całkiem niezłe wyobrażenie o tym, jak wyglądały Titanoboa . Na przykład subtelne wskazówki w kręgach wskazują, że zwierzę było boidem.

Z geograficznego punktu widzenia ma to sens: Boids to rodzina węży występująca zwykle w obu Amerykach. Ponieważ nie są jadowite, mają tendencję do zabijania przez zwężenie. Ze wszystkich żyjących dziś boidów, najbliższym krewnym Titanoboa może być boa rudoogoniasty , mieszkaniec Ameryki Środkowej i Południowej, który może dorastać do 13,2 stóp (lub 4 metrów) długości. Miłośnicy filmu, którzy widzieli „ Mechaniczną Pomarańcze ”, prawdopodobnie rozpoznają tego gada.

Titanoboa zachęca również do porównań do znacznie większego boida: zielonej anakondy . Zdolny ważyć 440 funtów (200 kilogramów), ten południowoamerykański wąż jest najcięższym współczesnym wężem. Jest też dość długi: największy, wiarygodnie zmierzony okaz miał 27,2 stopy (8,3 metra) długości.

W Azji niepowiązany pyton siatkowy - lub „siatka” - może przekroczyć tę liczbę, rozciągając się w niektórych przypadkach do 28 stóp (8,5 metra) długości. Ale siatka ma bardziej elegancką ramkę; eksperci uważają, że nie może konkurować z maksymalną wagą anakondy.

Niezależnie od tego, żaden wąż nie mógł trzymać świecy na Titanoboa . Naukowcy szacują, że paleoceński drapieżnik miał długość od 42 do 47 stóp (12,8 do 14,3 metra). Teoretycznie mogłoby to przechylić szalę na 1,25 tony (1,13 tony metrycznej). Dłuższy niż Tyrannosaurus rex , Titanoboa cerrejonensis jest największym znanym naukowo wężem, żyjącym lub wymarłym.

Titanoboa Smithsonian został odsłonięty na nowojorskim Grand Central Station w 2012 roku i pokazał ogromnego węża pożerającego krokodyla.

Snake Suppertime!

Oto więc pytanie: co zjadłby tak masywny wąż?

Zielone anakondy słyną z jedzenia kapibary , gryzoni wielkości świni, o zwyczajach półwodnych. W ich menu są również mniejsi kuzyni aligatora amerykańskiego. W tym celu naturalnej wielkości rzeźba Titanoboa, którą stworzył Smithsonian, została wystawiona jako część wystawy Titanoboa: Monster Snake. Został odsłonięty na nowojorskim Grand Central Station w 2012 roku i ukazywał potężnego węża pożerającego krokodyla.

W następnym roku opublikowano opis budowy głowy Titanoboa . Pod względem anatomicznym zęby i szczęki gada przypominają zęby i szczęki współczesnych węży, które specjalizują się w jedzeniu ryb. Jeśli Titanoboa poszedł w jego ślady, był to jedyny w historii boid z dietą skoncentrowaną na rybach.

Podobnie jak zielona anakonda, Titanoboa prawdopodobnie spędzał dużo czasu w zbiornikach wodnych. Tam mógł z łatwością dźwigać swój ogromny ciężar ciała - i pokonać upał dżungli.

Termometry łuskowe?

Odkrycie Titanoboa zostało po raz pierwszy ogłoszone w artykule opublikowanym w czasopiśmie Nature . Głównym autorem był paleontolog Jason Head z University of Cambridge. Głowa (która nie odpowiedziała na naszą prośbę o komentarz) przytoczyła to zwierzę jako dowód gorącego klimatu paleocenu.

Klimatolodzy uważają, że we wczesnym paleocenie świat był znacznie cieplejszy niż obecnie. Gady mogły odnieść korzyści; przeważnie węże, jaszczurki, żółwie i krokodyle nie są w stanie wytwarzać ciepła ciała, tak jak robią to ludzie. Zamiast tego zachowują swoje życiowe funkcje, pochłaniając ciepło z otoczenia.

W 2009 roku Head opisał Titanoboa jako gigantyczny termometr . On i jego koledzy wykorzystali jego pokaźny rozmiar, aby zgadnąć, w jakim środowisku żyje.

Według ich obliczeń, samo istnienie tak ogromnego, zimnokrwistego gada wskazuje, że w Kolumbii, kiedy panował 58 milionów lat temu, średnia roczna temperatura w Kolumbii wynosiła 86 do 93 stopni Fahrenheita (30 do 34 stopni Celsjusza).

Ale może martwe boidy nie są najbardziej niezawodnymi miernikami.

Pamiętaj tytanów

Kale Sniderman  jest naukowcem zajmującym się ziemią na Uniwersytecie w Melbourne w Australii, który bada prehistoryczne klimaty i ekosystemy. Zauważa, że ​​plejstocen - epoka, która zakończyła się około 10 000 lat temu i obejmowała ostatnią epokę lodowcową Ziemi  - również miał swój udział w dużych gadach.

„W plejstocenie istniało wiele wymarłych już gatunków gadów, które były większe niż ich żyjący krewniacy” - mówi Sniderman w e-mailu. „Te wymarłe gatunki”, dodaje, żyły w czasach, kiedy „klimat prawie wszędzie był o co najmniej 1–3 stopnie Celsjusza [lub 1,8–5,4 stopnia Fahrenheita] chłodniejszy niż obecnie”.

Weźmy pod uwagę Varanus priscus , krewnego smoka z Komodo, który patrolował Australię podczas ostatniej epoki lodowcowej. Mając około 18 stóp (5,5 metra) długości, był znacznie większy niż jaszczurki, które mamy dzisiaj. Mówiąc o jaszczurach, największy gekon wszechczasów wymarł w swojej rodzimej Nowej Zelandii zaledwie kilkaset lat temu.

„Żaden z nich nie wystąpił w ciepłym klimacie, według światowych standardów” - mówi Sniderman.

Możliwe, że gigantyczne gady nie potrzebują jednak przytłaczająco gorącej planety, aby przetrwać i dobrze się rozwijać. Konkurencja ssaków może być większym sprawdzianem ich sukcesu.

W każdym razie Titanoboa już dawno minęła. Podobnie jak Varanus priscus i ten wspaniały gekon nowozelandzki. Jednak ich kuzyni pozostają, wzbogacając nasz świat jaskrawymi łuskami, rozwidlonymi językami i klejącymi opuszkami palców. To może być „wiek ssaków”, ale wciąż są wśród nas wspaniałe gady.

Teraz to jest interesujące

W Cerrejón pojawiły się również skamieniałe ślady roślin strączkowych, bananów i orzechów kokosowych . Bardzo dobrze!