Mieszkańcy Ohio walczą o przyznanie praw prawnych Lake Erie

Apr 08 2020
Rosnąca sieć globalnych aktywistów przyjmuje alternatywne podejście do ratowania środowiska: naciska na uznanie naturalnych ekosystemów za posiadające prawa takie jak ludzie.
Grupa aktywistów protestuje przed Radą Miejską Toledo w listopadzie 2018 r., Starając się uzyskać poprawkę do Karty Praw Miasta Lake Erie na karcie do głosowania. Toledoans for Safe Water

W miarę jak politycy, liderzy biznesowi i ekolodzy proponują własne rozwiązania zmian klimatycznych - lub całkowicie zaprzeczają ich istnieniu - rosnąca sieć aktywistów przyjmuje alternatywne podejście do ratowania środowiska: przywracanie praw naturze. Globalny Sojusz na rzecz Praw Natury (GARN), sieci organizacji, liderów i osób z ponad 100 krajów, pcha do systemów prawnych do uznania naturalnych ekosystemów jako posiadające prawa po prostu jak ludzie.

Według GARN rdzenni mieszkańcy na całym świecie od tysiącleci podążają za tymi ideałami. Robiąc to, prosperowali i chronili Ziemię. Dlatego GARN mówi, że nadszedł czas, aby reszta świata nadrobiła zaległości.

Jak działają „prawa natury”?

„Sam ekosystem można nazwać stroną poszkodowaną, z własnymi prawami w przypadkach domniemanego naruszenia praw” - podaje strona internetowa GARN . W miejscach takich jak Ekwador , który jako pierwszy kraj uznał w swojej konstytucji w 2008 r. Prawa natury, oznacza to, że natura ma „prawo do istnienia, przetrwania, utrzymania i regeneracji swoich żywotnych cykli”, według GARN. Zgodnie z konstytucją zwolennicy środowiska mają prawne upoważnienie do forsowania praw ekosystemów, a sama natura staje się ich obrońcą.

Ale Ekwador to nie jedyne miejsce, które walczy o prawa natury. W 2010 roku Boliwia przyjęła Powszechną Deklarację Praw Matki Ziemi . Statut wymaga, aby ludzie „stali na straży i szanowali prawa Matki Ziemi”.

Podobnie jak Ekwador i Boliwia, wiele innych miast, fundacji i aktywistów przyłącza się, aby uznawać nieodłączne prawa przyrody. Jeden z nich znajduje się w Toledo w stanie Ohio, gdzie prawa natury osiągnęły znaczący postęp, gdy niewielka grupa miejscowych walczyła o przyznanie Lake Erie własnych praw: Bill of Rights Lake Erie . Rachunek ten rozpoczął się od garstki mieszkańców Toledo, którzy mieli dość zanieczyszczenia i niewłaściwego traktowania jeziora Erie. Grupa przeszła do historii wraz z przyjęciem pierwszego prawa Stanów Zjednoczonych, które uznawało prawo ekosystemu do istnienia, rozwoju i ewolucji - chociaż dotarcie do tego celu nie było łatwe.

28 lipca 2015 r. NASA Earth Observatory Operational Land Imager (OLI) wykonało to zdjęcie widocznych zielonych wirujących zakwitów glonów w zachodnim jeziorze Erie.

Trudna przeszłość Lake Erie

2 sierpnia 2014 r. Mieszkańcy Toledo obudzili się z koszmaru: nie ma czystej wody. Według Alliance for the Great Lakes, toksyny z kwitnienia glonów w jeziorze Erie pozostawiły pół miliona mieszkańców Toledo bez wody przez trzy dni . Woda nie tylko była niebezpieczna do picia, ale nawet jej dotykanie przez mieszkańców nie było możliwe ze względu na zakwity prawdopodobnie spowodowane zanieczyszczeniem spływów rolniczych.

„Nie mogliśmy pić, kąpać się, przygotowywać posiłków - tak naprawdę nie wiesz, co zrobić z tą informacją” - mówi wieloletni mieszkaniec Toledo Markie Miller. Już po jednym dniu w sklepach nie było nawet wody butelkowanej; mieszkańcy musieli przekraczać granice państwowe, aby zdobyć wodę. „Zdajesz sobie sprawę, jak bardzo polegasz na wodzie z kranu; to właśnie zamknęło nasze miasto”.

Kiedy kryzys minął, Miller próbował uzyskać odpowiedzi w ratuszu i na publicznych zebraniach. Chciała wiedzieć, co robi Toledo, aby zapobiec przyszłym katastrofom. „Powiedziano nam, żebyśmy nie pytali, co spowodowało kryzys. Mieliśmy tylko porozmawiać o tym, dokąd się stąd udamy” - mówi.

Wtedy zmieniła kurs. Miller, wówczas dwudziestokilkuletnia, zaczęła uczęszczać na lokalne spotkania, na których grupa znudzonych obywateli - wkrótce nazwana Toledoans od Bezpiecznej Wody .

„Wszystko mi się podobało” - mówi Miller. „Rząd stworzył luki; tak naprawdę po prostu dawaliśmy darmową przepustkę za zanieczyszczenie korporacji. Jeśli będziemy dalej tak postępować, nigdzie nie dojdziemy”. Grupa obywateli rozmawiała, planowała i przygotowywała się latami. Następnie, w 2016 roku, nadszedł czas, aby zebrać miejscowych w celu poparcia petycji.

Kampania dotycząca Karty Praw Jeziora Erie

Narodziny karty praw Lake Erie

Obywatele byli zaintrygowani LEBOR-em. Został zaprojektowany, aby „umożliwić mieszkańcom wnoszenie pozwów w imieniu Lake Erie zamiast polegać na rządach stanowych lub agencjach regulacyjnych”, zgodnie z komunikatem prasowym Toledoans for Safe Water . Według Cleveland.com byłoby to szczególnie cenne w przypadku problemów takich jak zanieczyszczenie lub gatunki inwazyjne .

Dla Millera ustawa dotyczyła przede wszystkim pozycjonowania i ochrony jeziora Erie jako ważnego zasobu. Przy ponad dwukrotnie większej liczbie podpisów potrzebnych, aby LEBOR znalazł się na karcie do głosowania, było oczywiste, że koledzy z Toledo się zgodzili.

„To system podtrzymywania życia, który musi być chroniony, a możemy to zrobić tylko dzięki posiadaniu egzekwowalnych praw, które możemy chronić” - mówi.

Miller i organizatorzy Toledoans for Safe Water wiedzieli, że to po prostu pierwszy krok; w rzeczywistości przejście od petycji do głosowania nie byłoby łatwe. Po protestach korporacyjnych, które opóźniły głosowanie i 300 000 dolarów kampanii przeciwko LEBOR, według Millera, wskaźnik LEBOR przekroczył 61 procent na początku 2020 roku.

Markie Miller, wieloletni mieszkaniec Toledo, jedna z osób stojących na czele kampanii LEBOR, rozmawiał z ONZ o LEBOR w Dniu Ziemi w 2019 roku.

LEBOR przechodzi i zostaje zestrzelony

Oczywiście Miller wiedział, że zwycięstwo nie potrwa długo. „Mieliśmy około 12 godzin na świętowanie naszej wygranej w sądzie, zanim uprzemysłowiona firma rolnicza złożyła pozew przeciwko miastu Toledo” - mówi. Firma argumentowała, że ​​to prawo było szkodliwe dla ich działalności.

Zwolennicy LEBOR zebrali się i protestowali, aby utrzymać tę lokalną poprawkę do statutu, ale pod koniec lutego 2020 r. Sędzia federalny Jack Zouhary uznał ustawę za niekonstytucyjną . „To nie jest mało prawdopodobne. LEBOR jest niekonstytucyjnie niejasny i przekracza uprawnienia władz miejskich w Ohio” - napisał .

Miller i zespół Toledoans for Safe Water przewidzieli negatywny wynik; dlatego wcześnie zmienili definicję sukcesu. „Musisz na nowo zdefiniować, co to znaczy wygrać” - mówi Miller. „Im więcej konfrontacji tworzysz, tym bardziej wywołujesz te zmiany. Ludzie muszą zacząć konfrontować się z ideami i prawami”.

I według Millera tak jest. Podążając za dążeniem Toledo do poparcia LEBOR, ruch praw natury szybko rozszerza się w stanach takich jak Hawaje, Floryda i Waszyngton. Miller - która kiedyś była nieśmiała i obawiała się wystąpień publicznych - rozmawiała z ONZ o LEBOR w Dniu Ziemi w 2019 r. Wytrwałość i postępy jej zespołu inspirują inne stany do wskoczenia na pokład jeziora Erie. Według Cleveland.com, w stanie Nowy Jork, członek zgromadzenia Pate Burke z Buffalo zaczął nalegać na podobną kartę praw dotyczącą jeziora Erie w marcu . To może być dopiero początek czegoś wielkiego.

Ta historia jest częścią tygodnia Covering Climate Now poświęconego rozwiązaniom klimatycznym, z okazji 50. rocznicy Dnia Ziemi. Covering Climate Now to globalna współpraca dziennikarska, której celem jest wzmocnienie relacji z historii klimatu.

TERAZ TO CIEKAWE

Prawa natury mogą być nowszą koncepcją dla mas, ale według GARN są już powszechnie stosowane i szanowane na tyle, że mogą być częścią programu studiów licencjackich i podyplomowych z zakresu prawa ochrony środowiska na uniwersytetach, takich jak University of Benin w Nigerii .