Przed wybuchem pandemii COVID-19 na początku 2020 r. podróże lotnicze rosły na całym świecie. Ponieważ kraje obniżą wskaźniki infekcji w ciągu najbliższych kilku lat, oczekuje się, że ograniczenia zostaną zniesione, a podróże lotnicze ponownie wzrosną. Sam pomysł odlotu gdzieś – gdziekolwiek – jest nowy, brzmi dobrze dla wielu ludzi.
Ale może nie tak wielu ludzi, jak myślisz, i nie ma to nic wspólnego z COVID. Przed pandemią 70 procent lotów rozpoczynających się w Wielkiej Brytanii wykonywało tylko 15 procent populacji kraju. Według BBC ponad połowa kraju — 57 procent populacji — w ogóle nie latała za granicę .
A w Stanach Zjednoczonych tylko 12% populacji odpowiada za dwie trzecie startujących tam lotów. Jeśli przyjrzymy się całej kuli ziemskiej, tylko 3 procent światowej populacji latało w 2017 roku .
Więc dlaczego to ma znaczenie? Cóż, to ta niewielka liczba osób często latających, które generują tak wiele emisji dwutlenku węgla związanych z lotnictwem . Komitet ds. Zmian Klimatu stwierdził, że „lotnictwo ma być największym źródłem emisji w Wielkiej Brytanii do 2050 roku”. Aby ograniczyć ten trend, komisja zaleciła opłatę za częste loty. Jest to progresywny podatek od biletów lotniczych, w którym opłata rośnie z każdym odbytym lotem.
Proponowana opłata ma na celu ograniczenie częstych lotów poprzez zwiększenie płac najbogatszych – tych, którzy również najczęściej latają.
Zgodnie z propozycją opublikowaną w kwietniu 2019 r. „Podatek wzrasta z każdym kolejnym lotem, który dana osoba wykonuje (np. podatek od trzeciego lotu jest dwukrotnie większy niż od drugiego), co ma na celu aktywne ograniczenie liczby lotów. Kluczowy cel polityka ma na celu zapewnienie sprawiedliwości społecznej, biorąc pod uwagę, że stosunkowo niewielka liczba osób odnosi korzyści z częstego latania samolotami, podczas gdy szkody w środowisku, jakie powoduje, są rozprzestrzenione na całą populację świata”.
Sztuczka polegałaby na wprowadzeniu opłaty, która, jak przyznaje większość ludzi, byłaby skomplikowana. Jak zwykle należy wziąć pod uwagę kwestie związane z danymi i prywatnością, co może stanowić obciążenie dla osób, które muszą często latać do pracy. Ale dość łatwo byłoby twierdzić, że jakakolwiek podróż była w celu pracy, i trudno byłoby nałożyć opłatę na pasażerów posiadających kilka paszportów.
Jednak opłata za częste loty potencjalnie ograniczyłaby liczbę lotów, co również wpływa na poziom hałasu dla osób mieszkających w pobliżu lotnisk. Ankieta przeprowadzona w Wielkiej Brytanii wykazała, że większość ludzi uważa, że ta opłata byłaby bardziej sprawiedliwa niż inne, mniej progresywne podatki od podróży lotniczych, takie jak podatki paliwowe, które są równomiernie rozłożone na wszystkich podróżnych.
Teraz to otwiera oczy
Jeśli jesteś ciekawy, jaki ślad węglowy masz podczas lotu, The Guardian ma do tego poręczny i przerażający kalkulator. Wprowadź swoje początkowe i końcowe lotniska, aby dowiedzieć się, ile CO2 wygeneruje Twój lot, oraz kontekst dla tych emisji. Na przykład długi lot z Seattle-Tacoma International do Heathrow w Londynie powoduje emisję 3225 funtów (1463 kilogramów) CO2. Kalkulator zauważa, że w 67 krajach przeciętny człowiek wytwarza mniej dwutlenku węgla w ciągu całego roku niż ten jeden dziewięciogodzinny lot.