
Jeśli kiedykolwiek zdarzyło Ci się przeżuwać zimną pizzę po długiej nocy picia, nie jesteś sam. A jeśli kiedykolwiek marzyłeś o napoju dla dorosłych (lub kilku) po szczególnie smacznym posiłku, też jesteś w dobrym towarzystwie. Okazuje się jednak, że związek między wysokotłuszczowymi potrawami a głodem na alkohol jest czymś więcej niż zwykłym zbiegiem okoliczności lub obniżonymi zahamowaniami . Te zachcianki mogą być spowodowane twardym okablowaniem w twojej głowie.
Według badań przeprowadzonych przez Pennsylvania State University College of Medicine , intensywne picie i spożywanie wysokotłuszczowej „śmieciowej” żywności wydaje się mieć wspólny obwód mózgowy. Podczas gdy poprzednie badania sugerowały, że spożywanie alkoholu wpływa na te same obszary mózgu, które kontrolują przejadanie się, to nowe badanie na myszach skupia się szczególnie na różnych czynnikach, w tym spożyciu alkoholu i wody oraz roli diety wysokotłuszczowej w porównaniu z „normalnym” dieta dla gryzoni. Wyniki badań zostały zaprezentowane w kwietniu na dorocznym spotkaniu American Physiological Society (APS) na Experimental Biology 2019 w Orlando na Florydzie.
„Otyłość i alkoholizm, dwa z najczęstszych przewlekłych zaburzeń w Stanach Zjednoczonych, mogą być powiązane behawioralnie, ponieważ objadanie się smacznymi dietami, takimi jak dieta bogata w tłuszcze i alkoholizm, może wykorzystywać te same obwody neurologiczne” - stwierdzili naukowcy w oświadczenie prasowe .
Na potrzeby tego ośmiotygodniowego badania naukowcy zaobserwowali trzy grupy wczesnych dorosłych samców myszy. Grupa „dieta wysokotłuszczowa” miała nieprzerwany dostęp do bogatej żywności i ograniczony dostęp (cztery godziny dziennie, cztery dni w tygodniu) do wody pitnej zmieszanej z alkoholem. Grupa „normalnej diety” jadła typową dietę myszy i miała tak samo ograniczony dostęp do mieszanki alkoholu i wody. Grupa osób z „binge dietą” miała ograniczony dostęp do diety wysokotłuszczowej i napojów alkoholowych, a także do normalnej diety, gdy żywność wysokotłuszczowa była ograniczona.
Mały zabawny fakt dotyczący tej mieszanki alkoholowej: badacze w trakcie ośmiotygodniowego badania stopniowo zwiększali stosunek alkoholu do wody. Więc chociaż mikstura zaczęła się jako 10-procentowa mikstura alkoholowa, ostatecznie osiągnęła pełne 20 procent. I chociaż wszystkie zwierzęta miały nieograniczony dostęp do czystej wody przez cały czas trwania eksperymentu, w trakcie eksperymentu wydarzyło się kilka interesujących rzeczy.
Zacznijmy od grupy „binge diet”. Myszy te nie tylko wykazywały ten sam wzorzec przybierania na wadze i utraty wagi, co związane z napadowym objadaniem się , ale także pili więcej alkoholu niż wody, co wskazuje, że rozwinęły one dość wyraźną wolę alkoholu niż wody. Pozostałe dwie grupy piły znacznie mniej alkoholu. Więc o co chodzi? Zdaniem naukowców, wyniki sugerują, że ograniczenie dostępu do żywności o wysokiej zawartości tłuszczu (pamiętaj, że grupa z „dietą z napadami objadania się” miała ograniczony czas na spożywanie bogatych pokarmów, podczas gdy grupa z „dietą wysokotłuszczową” mogła je jeść w dowolnym momencie) sprzyja napadom objadania się. zachowania żywieniowe. Wydaje się, że to zachowanie z napadami objadania się wywołuje następnie upijanie się poprzez aktywację w tym samym obszarze mózgu.
„Biorąc pod uwagę rosnące wskaźniki upijania się i ogólny wskaźnik otyłości w Stanach Zjednoczonych w ostatnich latach, uważamy, że ten nowy model myszy będzie miał kluczowe znaczenie w najbliższej przyszłości” - napisała autorka Caitlin Coker, MS .
Chociaż ważne jest, aby pamiętać, że jest to badanie na gryzoniach i trzeba będzie przeprowadzić dodatkowe badania, aby lepiej zrozumieć złożone powiązania występujące w grze, warto pamiętać, że jedzenie, picie, przyrost masy ciała i utrata masy ciała to skomplikowane, wzajemnie powiązane kwestie.
Teraz to jest interesujące
Badanie przeprowadzone w 2017 roku przez The Francis Crick Institute, również na myszach, wykazało, że spożywanie alkoholu oświetlało neurony w podwzgórzu zwane AgRP, co wzmogło głód i zmniejszyło poziom energii i metabolizm.