
Podczas kampanii prezydenckiej w 2016 r. Gospodarz MSNBC Joe Scarborough wywołał poruszenie , mówiąc, że ówczesny kandydat Donald Trump wielokrotnie pytał doradcę ds. Polityki zagranicznej, dlaczego USA nie mogą użyć broni jądrowej w swoim arsenale. Rzecznik Trumpa zaprzeczył później, że Trump zadał to pytanie.
Niemniej jednak, odkąd Trump został prezydentem w 2017 roku, jego administracja nie tylko poszerzyła amerykański arsenał nuklearny, ale dodała więcej „opcji o niskiej wydajności” - broni jądrowej na mniejszą skalę, której prezydent mógłby użyć w czymś innym niż totalna wojna nuklearna.
W 2018 Posture Przeglądu Jądrowej , dokument wydany na początku tego roku, administracja Trump mówi, że zwiększy istniejącą USA niskiej plastyczności możliwości - która obecnie składa się z około 500 bomb grawitacyjnych, które mogą zostać usunięte przez amerykańskiego samolotu, w tym około 200 umieszczonego w Europa Zachodnia - poprzez modyfikację istniejących pocisków balistycznych wystrzeliwanych z łodzi podwodnych w celu przenoszenia głowic o niskiej wydajności. Opracowałby także nową klasę pocisków manewrujących, które miałyby dostarczać atomówki o niskiej wydajności.
Administracja Trumpa twierdzi, że tak naprawdę nie chce używać broni nuklearnej o niskiej wydajności. „Żeby było jasne, nie ma to na celu„ prowadzenia wojny nuklearnej ”ani jej nie umożliwia” - zauważa National Posture Review. „Rozszerzenie elastycznych opcji nuklearnych w USA teraz na opcje o niskiej wydajności jest ważne dla zachowania wiarygodnego odstraszania przed regionalną agresją. Podniesie próg nuklearny i pomoże zapewnić, że potencjalni przeciwnicy nie dostrzegą żadnej możliwej korzyści w ograniczonej eskalacji nuklearnej, zmniejszając zatrudnienie w sektorze jądrowym prawdopodobne."
Chociaż Trump, na swoim ostatnim szczycie z prezydentem Rosji Władimirem Putinem w Helsinkach, wyraził pragnienie bardziej przyjaznych stosunków z Rosją, National Posture Review przedstawia Rosję , która modernizuje swoje zapasy 2000 broni jądrowej o niskiej wydajności, jako spodziewanego przeciwnika w taka ograniczona konfrontacja nuklearna. „Przekonanie Rosji, że ograniczone pierwsze użycie broni jądrowej, w tym potencjalnie broń o niskiej wydajności, może zapewnić taką przewagę, jest częściowo oparte na przekonaniu Moskwy, że jej większa liczba i różnorodność niestrategicznych systemów nuklearnych zapewnia przymusową przewagę w sytuacjach kryzysowych i niższy poziom konfliktu ”- czytamy w raporcie. "Ostatnie rosyjskie oświadczenia w sprawie tej ewoluującej doktryny broni nuklearnej wydają się obniżać próg dla Moskwy"pierwsze użycie broni jądrowej. ”
Nie jest użytecznym środkiem odstraszającym
Jednak zwolennicy ograniczenia broni jądrowej nie wydają się być pocieszeni zapewnieniami administracji Trumpa, że jako środka odstraszającego chce jedynie broni jądrowej o niskiej wydajności.
„Ponieważ prezydent Stanów Zjednoczonych może faktycznie użyć tej broni, argumentują, że lepiej powstrzymuje ona jej użycie przez inny kraj” - mówi Daryl G. Kimball , dyrektor wykonawczy Stowarzyszenia Kontroli Broni, pozarządowej organizacji badawczej i politycznej z siedzibą w Waszyngtonie, która działa na rzecz zmniejszenia zagrożenia wojną nuklearną. „Ale problem polega na tym, że nie ma czegoś takiego jak mini-atomówka”.
Kimball zauważa, że destrukcyjny potencjał mało wydajnej, niestrategicznej broni jest wciąż ogromny - tylko nieznacznie mniej niż bomba, która zniszczyła Hiroszimę w 1945 roku i według szacunków zabiła od 90 000 do 166 000 ludzi . W zależności od tego, gdzie wyląduje broń o niskiej wydajności, „nadal ma potencjał zabijania miasta” - mówi Kimball.
Poza tym, zauważa, w przypadku gdyby Stany Zjednoczone i inny kraj faktycznie zaczęły rzucać w siebie nisko wydajne nuklearne, nie ma gwarancji, że konflikt nie przerodzi się w totalną wojnę nuklearną. (Pamiętaj, że wystarczyło kilka strzałów z pistoletu oddanych przez samotnego zabójcę, aby wywołać I wojnę światową).
Jak wskazuje Kimball, Stany Zjednoczone mają już broń jądrową o niskiej wydajności umieszczoną w Europie Zachodniej, aby odstraszyć rosyjską agresję. „Naszym zdaniem jest to przesada i niepotrzebne jest dodawanie większej liczby broni o niskiej wydajności”. Rosjanie o niskiej wydajności nuklearnej stanowią jedynie „cyniczny powód, by rzucić się naprzód” - mówi.
„To, czego naprawdę potrzebujemy, to powstrzymanie się Stanów Zjednoczonych i Rosji od opracowywania i rozmieszczania nowych rodzajów broni jądrowej” - mówi Kimball. „Każda strona ma już zróżnicowany i zabójczy arsenał. Obie strony muszą usiąść razem i przedyskutować, w jaki sposób możemy utrzymać istniejące traktaty i zmniejszyć arsenały”.
Nowy początek
W szczególności, według Kimballa, ważne jest, aby Stany Zjednoczone i Rosja odnowiły Nowy Traktat o redukcji zbrojeń strategicznych , ośmioletnią umowę, która ogranicza liczbę rozmieszczonych głowic jądrowych po każdej stronie do 1550, między innymi. Nowy START wygasa w 2021 roku i dopóki oba kraje nie powrócą do stołu przetargowego i nie dojdą wcześniej do nowego porozumienia, „nie będzie prawnie wiążących ograniczeń w arsenałach obu krajów”, ostrzega Kimball.
W wywiadzie dla Fox News po szczycie w Helsinkach Putin powiedział, że zapewnił Trumpa, że Rosjanie chcą przedłużyć Nowy START, ale dodał zastrzeżenie, że „musimy najpierw uzgodnić szczegóły, ponieważ mamy kilka pytań do naszych amerykańskich partnerów ”.
Jednym z potencjalnych punktów spornych w negocjacjach jest to, że Stany Zjednoczone od kilku lat oskarżają Rosję o złamanie innego traktatu o ograniczeniu broni jądrowej, traktatu z 1987 r. W sprawie sił jądrowych średniego zasięgu , poprzez rozmieszczenie pocisków manewrujących z głowicami atomowymi . Rosja zaprzeczyła zarzutowi.
Nie jest też jasne, czy Trump będzie chciał odnowić Nowy START. Podobno nie był zaznajomiony z New START i potępił go jako zły układ wynegocjowany przez administrację Obamy w rozmowie telefonicznej z Putinem w styczniu 2017 r., Według agencji Reuters , która zacytowała dwóch obecnych i jednego byłego urzędnika USA, którzy wiedzieli o wezwaniu. Od tego czasu Trump nie okazał żadnego zainteresowania odnowieniem traktatu, zgodnie z artykułem w polityce zagranicznej z lutego 2018 roku autorstwa Johna Wolfsthala, dyrektora Nuclear Crisis Group i byłego urzędnika Rady Bezpieczeństwa Narodowego w administracji Obamy.
Teraz to niepokojące
Podczas zimnej wojny w arsenale USA znajdowało się aż 7 000 taktycznych broni jądrowych o niskiej wydajności, od pocisków rakietowych po pociski artyleryjskie i miny jądrowe. Tak wynika z artykułu Politico z 2017 roku autorstwa Philipa E. Coyle'a, starszego pracownika naukowego w Centrum Kontroli Broni i Nierozprzestrzeniania oraz Jamesa McKeona, analityka politycznego w centrum.