W marcu 2021 roku dom aukcyjny Christie's sprzedał za 69 346 250 dolarów dzieło artysty znanego jako Beeple zatytułowane „Codziennie: pierwsze 5000 dni” . Było to wydarzenie intrygujące z kilku powodów. Według The New York Times cena „Everydays” była trzecią najwyższą w historii ceną za pracę żyjącego artysty i najwyższą płacą za sztukę, która istniała tylko w formie cyfrowej jako plik JPG . Dzieło sztuki, zbiór wszystkich obrazów, które Beeple publikował w Internecie od 2007 roku, sprzedało się za więcej niż fizyczne arcydzieła malarzy takich jak JMW Turner i Francisco Goya, kiedy były wystawiane na aukcje.
Poza tym, własność „Everydays” przeszła w ręce dzięki niewymiennemu tokenowi, czyli NFT , nowatorskiemu rodzajowi handlu, który może zmienić świat sztuki i przedmiotów kolekcjonerskich. („Niezamienny” oznacza, że przedmiotu nie można zastąpić jego odpowiednikiem. Jest jedyny w swoim rodzaju.) NFT to zasób cyfrowy — rodzaj elektronicznej reprezentacji wartości, takiej jak bitcoin lub inna waluta cyfrowa. Ale w przeciwieństwie do bitcoina, który jest identyczny z każdym innym bitcoinem w taki sposób, że banknot dolarowy jest taki sam jak każdy inny banknot (tj. „zamienny”), NFT jest powiązany – „wybity” – w techno-lingo – z jakiś wyjątkowy przedmiot.
NFT może być powiązany z cyfrowym obrazem, memem z animowanym latającym kotem za 580 000 dolarów albo z teledyskiem LeBrona Jamesa, supergwiazdy Los Angeles Lakers, rzucającej spektakularny wsad, który został sprzedany za ponad 200 000 dolarów . Rockowa grupa Kings of Leon zaoferowała nawet specjalną edycję kolekcjonerską swojego nowego albumu jako NFT, donosi Variety . Można kupić cyfrowy dom z technologią NFT, który można przesłać i wypróbować w środowisku wirtualnej rzeczywistości rozszerzonej 3D w rzeczywistości online. Heck, nawet robot sprzedał dzieło sztuki cyfrowej, które zrobił, za 700 000 dolarów.
„Historycznie, tokeny były używane do wielu różnych rzeczy, w tym do przejazdów metrem i korzystania z salonów gier” – wyjaśnia Mark Williams w e-mailu. Jest wykładowcą w zakresie finansów w Questrom School of Business na Uniwersytecie Bostońskim, którego wiedza obejmuje wirtualne waluty i blockchain. „Nowoczesną spekulacyjną wersją tego są NFT”.
Zamiast wisieć w galerii sztuki lub być przechowywana w wolnym porcie , cyfrowa sztuka wybita przez NFT znajduje się gdzieś na serwerze komputerowym, podczas gdy powiązane z nią NFT są przechowywane w blockchain, zdecentralizowanej cyfrowej bazie danych, w której rejestrowane są transakcje na dziesiątkach komputery na raz. (Oto internetowa platforma Ethereum do obsługi cyfrowych pieniędzy, płatności i aplikacji, która wyjaśnia , jak działają NFT.)
„NFT to uwierzytelnianie cyfrowe, pokazujące pochodzenie tego, kto stworzył obiekt i jego historię własności”, wyjaśnia Williams. „Te tokeny są zaprojektowane do działania w łańcuchu bloków i podczas handlu, umożliwiając bezpieczne rejestrowanie własności cyfrowej w łańcuchu”.
Kolekcjoner, który jest właścicielem cyfrowych dzieł sztuki, nadal może je pokazać innym osobom, tak jak właściciel rzadkich dzieł sztuki może zrobić smartfonem zdjęcie szkicu Picassa wiszącego w jaskini i wysłać je znajomemu. „Działania poza łańcuchem, podejmowane przez osoby niebędące kupującymi, takie jak reprodukcja, udostępnianie i/lub wyświetlanie sztuki cyfrowej, nie są kontrolowane ani uniemożliwiane” – mówi Williams. Wyjaśnia, że wartość sztuki cyfrowej związanej z NFT „ma mniej wspólnego z niedoborem, a więcej z postrzeganą wartością posiadania certyfikatu autentyczności. Druga część wartości to czysta spekulacja, że ktoś w przyszłości zapłaci więcej dla NFT, niż jest to warte dzisiaj”.
Nawet jeśli nabywca NFT może zapłacić kryptowalutą i zamaskować swoją tożsamość, pod pewnymi względami korzystanie z rejestrów blockchain i uwierzytelniania cyfrowego może w rzeczywistości zapewnić większy stopień przejrzystości w świecie sztuki.
„W przeszłości cena za przedmiot kolekcjonerski wynosiła Cena = Wartość minus Troska o Autentyczność” – pisze Jay Zagorsky w e-mailu. Jest kolejnym starszym wykładowcą rynków, porządku publicznego i prawa w Questrom School Uniwersytetu Bostońskiego. „Istnieje wiele historii o obrazach, które prawie nic nie kosztują, a następnie są uwierzytelniane i gwałtownie zyskują. Było dzieło da Vinci, które sprzedano w 2005 roku za mniej niż 10 000 USD, a teraz jest warte co najmniej 450 milionów USD . Wykorzystanie technologii blockchain zmienia równanie cena = wartość, ponieważ nie ma obaw o autentyczność”.
Ale czy istnieje obawa przed użyciem kryptowaluty do zakupu przedmiotu kolekcjonerskiego? Niekoniecznie. „W świecie kolekcjonerskim wiele przedmiotów jest kupowanych i sprzedawanych na aukcjach, a sprzedawca/kupujący nigdy nie jest identyfikowany, aby zmniejszyć ryzyko kradzieży po zakończeniu aukcji. Ludzie nie chcą być znani jako osoba ze słynnym przedmiotem w [ich] dom, ponieważ złodzieje mogą ich namierzyć” – mówi Zagorsky.
Ale czy to sztuka?
NFT istnieją dopiero od kilku lat — jedna z pierwszych była w grze online CryptoKitties , jak donosi The Verge . Ale od tego czasu NFT wywołały poruszenie w świecie sztuki. Czy NFT to genialny nowy sposób dla artystów na zarabianie na kreatywności, czy też najnowszy przejaw dekadencji XXI wieku? ( ArtReview zbadał zagadkę w niedawnej kolumnie.)
„Malarze tacy jak ja potrzebują pieniędzy i widzą pieniądze wydawane na NFT, a ja jestem zazdrosna” – żartuje Christine Tien Wang w e-mailu. Oprócz tego, że jest artystką, jest adiunktem w programie malarstwa i rysunku w California College of the Arts . Mówiąc poważniej, jej krytyka fenomenu NFT — podana przez artystę konceptualnego i filozofa Adriana Pipera w eseju „Logika modernizmu” z 1993 roku — polega na tym, że większość sztuki cyfrowej, dla której powstają NFT, nie ma podstawowych cech sztuki euroetnicznej, takich jak: jako samoświadomość i treści społeczne. A Wang nie uważa, by NFT i astronomiczne ceny, które osiągają, miały tak duży wpływ na tradycyjny biznes artystyczny.
„Inwestorzy w sztukę nie kupują NFT, a kolekcjonerzy NFT nie kupują sztuki fizycznej” – wyjaśnia. „Inwestorzy w sztukę fizyczną interesują się sztuką ze względu na bufor społeczny, aspekt spekulacji finansowych i/lub awangardowe aspekty kulturowe tworzenia sztuki. Kolekcjonerzy NFT to głównie ludzie, którzy wcześnie zainwestowali w krypto”.
Ci potentaci wirtualnego królestwa, jak przemysłowi baronowie epoki pozłacanej, nie czują potrzeby przekształcania swoich rezydencji w prywatne wersje Luwru. „Ludzie zajmujący się technologią nie potrzebują społecznej pamięci podręcznej wspaniałego świata sztuki” – mówi. „Są dumni z tego, że noszą w sobie tylko bluzy z kapturem. nie potrzebujemy „awangardowych” kulturowych aspektów tworzenia sztuki, ponieważ oprogramowanie pożera świat. Oprogramowanie to nowa awangarda, która zmienia wszystkie nasze zachowania”.
Teraz to interesujące:
Felietonista New York Times, Kevin Roose, zbadał fenomen NFT, wystawiając na aukcje NFT połączone z wersją PDF jego felietonu, z którego dochód trafiał do funduszu Times' Neediest Cases Fund. Sprzedawany za 350 eterów , około 560 000 dolarów.